Szczerze to ja podziwiam ludzi ,ktorzy sa tak wkreceni w firme i wierza mimo wszystko ,ze ich produkty sa najlepsze na swiecie i dusze by sprzedali ,zeby to udowodnic.
napeno slyszeliscie o tym ,ze na pokazie amwaya pije sie plyn do naczyn ..i to prawda , ja pamietam jak moja kumpela z rumiencami opowiadala o tym jak to swietne produkty i nieszkodliwe bo facet normalnie wziol i wypil szklanke plynu na jej oczach - to byly lata 90te wiec wszelkie socjotechniki i sciemy latwo bylo ludziom wcisnac.
zastanawia mnie moralnosc takich ludzi, rozumiem potrzebe pracy ale do cholery :/
ogladalam program o tzw "promocjach" na ,ktore zagania sie zwlaszcza starsze osoby (moj dziadek ma po 2 telefony dziennie!) i wciska im kit.
Jeden facet mowi np o slynych koldrach z wielblada " jesli prowadzacy widzi ,ze na sali siedzi kobieta w ciazy najpierw straszy ja chorobami zwiazanymi z alergia a potem wciska kit ,ze koldry uchronia ja przed owymi chorobami"
czy wiecie ,ze slynne koldry nie maja zadnego certyfikaty lekarskiego? tzn maja zielony krzyzyk ale producent sam sobie to wymyslil !
niestety moi "tesciowie" dali sie nabrac i na koldry i na garnki , wydali w..ch.. kasy nie wiem po co
tymbardziej ,ze produkty te na owych "promocjach" bywaja 2 razy drozsze
masakra