Dzięki dziewczyny
Cat to racja, nie mam tego "czegoś" co naciągacze mają W sephorze też ściema była w cenie, bo nie polecałyśmy tego co na serio uważałyśmy z jakiś przyczyn za dobre, tylko to co nam kazano polecać, a jak klientka "źle" wybrała to naszym zadaniem było skierować ją na właściwe tory, dlatego znienawidziłam handel i nie chciałabym do tego wracać...
Tak z czystym sumieniem mogłabym śmiało sprzedawać kosmetyki naturalne z certyfikatem, orientuje się w składach i generalnie mimochodem kilka koleżanek w to wkręciłam, bez żadnego w tym interesu także to na pewno by mi dobrze szło..
Pamiętam na tej pierwszej rozmowie, nie wiedząc kompletnie o jaką firmę chodzi, (nazwa nie padła do dziś z jej ust ani razu) zapytałam czy to kosmetyki naturalne a ona mi coś zaczęła mącić o patentach, dziwna to była odpowiedź...
Jak to jest, że nagle z asertywnością mam problem to nie mam pojęcia, załatwiam tyle spraw i nie raz musiałam się o coś wykłócić, żeby załatwić i bywa, że wyłazi ze mnie hetera teraz nagle taka miękka dupa ze mnie, nie kumam...