przez impresja7 » 21 sty 2013, o 00:43
Szacunek to postawa ,stosunek NAS w stosunku do kogoś.
A to czy ten ktoś zasługuje na szacunek ,czy nie to dla każdego indywidualna ocena.
Mama (rodzice)może zasługiwać w oczach sąsiadki lub znajomych na ogromny szacunek jako matka (rodzice) ,bo sąsiedzi ,znajomi widzą zewnętrzną część rodziny ,widzą np. ,że dzieci zadbane ,wszystko maja ,że w rozmowach o dzieciach rodzice podkreślają do znajomych swój wkład i zaangażowanie w rodzicielstwo .Więc dla osób z zewnątrz rodzice mogą być postrzegani jako świetni rodzice godni szacunku .Mogą też być godni szacunku jako pracownicy w swoich firmach .
W domu w stosunku do dzieci mogą być rodzicami toksycznymi.
Zmierzam do tego ,że to nie w danej osobie ,ku której sie zwracamy tkwi potencjał szacunku ,tylko powiedziałabym ,że w naszych oczekiwaniach i w wyrażanym w związku z tym naszym stosunku do tej osoby.
A więc w tym ,czy dana osoba spełnia pokładane w niej nadzieje,zobowiązania ,normy,które ze względu na wzajemną zależność są przez dziecko oczekiwane.
Więc rozmyślanie nad tym ,czy nasz rodzic jest warty ,zasługuje na szacunek to jest wyjście od JA ,a więc od naszych oczekiwań pełnienia roli rodzica, stopnia ich spełnienia … do ON(ONI,rodzice).
Trzeba chyba określać siebie w danej sytuacji ,czy ja mogę w stosunku do tej osoby wyrażać szacunek.
Jako do matki można powiedzieć nie ,jeżeli była toksyczna ,ale patrząc np. na matkę jako pracownika i jej osiągnięcia zawodowe,zaangażowanie społeczne lub inne ,mogę to doceniać i w tej sferze wyrażać za to szacunek.
I w sytuacji ,kiedy rodzic jest toksyczny w swej roli jako rodzic ,a poza domem uważany za wzór,to wtedy jest do przepracowania i przemyślenia nasze JA ,nasz stosunek do całej sytuacji , i leczenie SIEBIE i swoich zranionych emocji i doznanych krzywd. Natomiast nie jest powiedziane ,że taki rodzic przez innych nie może być godny szacunku i zaufania.
Rodzica się nie zmieni jak nie będzie chciał i widział potrzeby. Nie zmusi się do przepracowania swojego całego życia. Na to decyduje się niewielki procent ludzi świadomych ,albo dotkniętych jakimś dramatem ,którzy postawieni w obliczu dramatu muszą coś zrobić ze sobą ,ale w zwykłej codzienności wygodniej jest tak jak jest. Czyli nie robić nic.
To co pisała anapl,to przepracowanie siebie i UWOLNIENIE się od poczucia krzywdy.
Szacunek to jest coś co powstaje w naszym odbiorze w stosunku do danej osoby i dla jednych ona będzie godna szacunku dla innych pozbawiona, zależy kto czego oczekuje i w jakich jest relacjach z daną osobą.
Idąc dalej szacunek stała postawa, to cecha osobista ,którą się ma lub nie niezależnie od tego kogo spotykamy na drodze swojego życia.
Nawet w stosunku do rodziców ,którzy zrobili krzywdę emocjonalną dziecku można mieć w sobie postawę szacunku, która będzie się wyrażała zaniechaniem mściwości. Po dobrym przepracowaniu siebie i na tym etapie jakim jest anapl szacunek może wyrażać się postawą ,że będę lepsza od matki,nie urządzę swoim dzieciom takiego życia i pozostawię rodziców w spokoju ,niech żyją po swojemu ,jeżeli nie chcą mnie zrozumieć i podążyć za mną w terapii ku naprawie przeszłości.Wiąże sie to też z umiejętnością wyznaczania granic .