Chyba się zestarzałam...
Kiedyś mnie jarały takie różne akcje, świętym oburzeniem grzmiałam, smagałam ostrzem ironii, stawałam po jakiejś stronie barykady, albo kaganek pokoju niosłam, a teraz mi się nie chce
Czytam sobie i jak już mi się uda zrozumiec o co chodzi, to mam przeważnie ziew, albo jestem zdziwiona, że komuś się chce.
Kawał taki wczoraj przeczytałam na jednym bardzo fajnym blogu.
Rozmawia dwóch staruszków i jeden mówi:
Wiesz, Karol, kiedyś mnie straszyli, ze jak już dojdę do pewnych lat, to nie będę mógł. A mnie się po prostu nie chce.
Szkoda, ze życie tak szybko ucieka.