przez wera » 16 sty 2013, o 11:29
Sikorko zadałaś mi dość trudne pytanie.
Na chwilę obecną moje "głosy" jak to nazwałaś są silniejsze niż wszystko inne. Czarek przez ostatnie 4 lata swojego małżeństwa nie współżył ze swoją żoną, bo ona ciągle mówiła "nie" albo w ogóle jej w domu nie było tylko siedziała u swojej rodziny na Kaszubach.
Nawet jak jeszcze ze sobą sypialni to nie pozwalała mu kończyć w sobie mówiąc
"kochanie, nie do końca, bo masz kamienie na nerkach a ja nie chcę chorować". Pamiętam, jak robiłam badania jeszcze zanim zaszłam w ciążę i stwierdzili u mnie kamień na nerce, wyraz twarzy Czarka mnie po prostu wbił w ziemie. On myślał, że zrobię mu awanturę, powiem, że to przez niego, a ja go przytuliłam i powiedziałam "kochanie, nie przejmuj się z tym można żyć, kamień jest mały więc nic mi nie będzie i to nie jest Twoja wina", był strasznie zaskoczony.
Wiem, że on rozumie dlaczego ja czasami mówię "nie", rozumie, że przeszłość wraca i wtedy jest przy mnie, wspiera.