Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Rozmowy ogólne.

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 13 sty 2013, o 23:39

A pewnie Caterpillar że gdybym była szanowana przez nich to bym nie miała tego powiedzmy "problemu". :)

Wedle tego co piszesz Winogronko to ja ewidentnie rodziców nie szanuję ani ciut. Na takim szanowaniu jak opisujesz wyszłam jak Zabłocki na mydle. Tyle że dla mnie to opisujesz miłość do rodziców raczej...

Anapl, rezygnacja z "oko za oko, ząb za ząb" to jest wybaczenie ( w sensie postawy). I ok, ale czy ja z automatu szanuję kogoś, komu liczne świństwa wybaczę? Chyba nie...

Pozytytywna, przyłączam sie do prośby Bis o rozwiniecie tego, co napisałaś :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez pozytywnieinna » 13 sty 2013, o 23:46

biscuit, ja mam pewne swoje zasady, których łamanie powoduje to, że tracę do siebie szacunek (właściwie to czuje pogarde do własnego działania), jeśli bym nie pomogła komuś, kto w rzeczywistości tej pomocy potrzebuje, a ja mogłabym, a nie chciała tego zrobić z jakiś powodów to złamałabym swoje zasady, co spowodowałoby brak szacunku do samej siebie.

bardzo długo uczyłam się szacunku do samej siebie (ustalenia własnych granic, zasad, norm postępowania) i teraz bardzo zależy mi na tym, aby stan ten utrzymać
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez anapl » 13 sty 2013, o 23:49

Anapl, rezygnacja z "oko za oko, ząb za ząb" to jest wybaczenie ( w sensie postawy). I ok, ale czy ja z automatu szanuję kogoś, komu liczne świństwa wybaczę? Chyba nie...

dobre pytanie -) Wiesz, ja mysle ze chyba nie, nie szanuje sie z automatu nawet jak sie wybaczy. Jest jednka male :ale: w tym wybaczaniu czego nie da sie wytlumaczyc za bardzo poniewaz tego trzeba doswiadczyc (tak mysle).
Wydaje mie sie ze jak sie dokona tego wybaczenia czy jak to nazwac ... to pojawiaja sie stopniowo w nas samych, w naszych uczuciach pewne nieznane emocje, stany..JAkby sie jakies drzwi uchylaly, otwieraly. Tak jakby sie pokonalo jakis zakret, gore, ktorych nikaj nie dalo sie pokonac.. W koncu to robisz i sila rzeczy cos nowego sie otwiera. No ale trzeba miec chec i sile zeby przejsc dalej. Jak to w zyciu. :kwiatek:
anapl
 
Posty: 51
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 19:28

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez biscuit » 13 sty 2013, o 23:50

pozytywnieinna napisał(a): jeśli bym nie pomogła komuś, kto w rzeczywistości tej pomocy potrzebuje, a ja mogłabym, a nie chciała tego zrobić z jakiś powodów to złamałabym swoje zasady, co spowodowałoby brak szacunku do samej siebie.

ale tyczy się to rodziców - bo są rodzicami
czy ogólnie rodziny, osób bliskich, przyjaciół
czy obcych też?
pytam, bo przecież nie pomoże się wszystkim
którzy potrzebują pomocy
i następuje jakaś selekcja zapewne...
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez pozytywnieinna » 14 sty 2013, o 00:00

tu w tej kwestii myślę o matce (ojciec nie żyje), oczywiście piszę jeśli mogłabym pomóc, pomoc to był tylko przykład jednej z wielu moich zasad

a odnosząc się do szacunku, to u mnie jest to coś co wiąże się z podziwem i fascynacją daną osobą. Szanuje ludzi, których zachowanie, czyn, czy działania mogą być przykładem dla mnie i innych i nie muszą to być wielkie rzeczy w rozumieniu ogólnym, dla mnie na podziw i szacunek zasługują np. ludzie, którzy potrafią śmiać się prze łzy czy np. żyć uczciwie mimo wszystko,

dlatego uważam, że nie umiem szanować mojej matki, bo nie podziwiam jej w żadnej kwestii i jej działania nie powodują mojej fascynacji, czy możliwości wzięcia przykładu
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez biscuit » 14 sty 2013, o 00:05

pozytywnieinna napisał(a):tu w tej kwestii myślę o matce (ojciec nie żyje), oczywiście piszę jeśli mogłabym pomóc, pomoc to był tylko przykład jednej z wielu moich zasad

no dobrze
szanujesz tych, których podziwiasz
matki nie podziwiasz
ale pomożesz jej z szacunku do siebie samej

czy są jeszcze na tej liście jakieś inne uprzywilejowane osoby
których nie szanujesz
ale pomożesz im z szacunku do siebie?
czy tylko matka, bo ona Cię powołała na świat
i z tego tytułu włączyłaś jej osobę do swoich zasad?
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez pozytywnieinna » 14 sty 2013, o 00:10

no napewno siostra, a reszta jakoś teraz nie przychodzi mi na myśl, ale fakt dobre pytanie, bo np. tatusiek mojej córki, którego napewno nie szanuję, ale nie jestem przekonana czy bym mu pomogła, ale to z racji krzywdy jakiej wyrządził/wyrządza mojej córce i wątpiłabym w to czy jego potrzeba pomocy byłaby szczera, czy byłby to kolejny wyskok
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez biscuit » 14 sty 2013, o 00:15

pozytywnieinna napisał(a):no napewno siostra, a reszta jakoś teraz nie przychodzi mi na myśl, ale fakt dobre pytanie, bo np. tatusiek mojej córki, którego napewno nie szanuję, ale nie jestem przekonana czy bym mu pomogła, ale to z racji krzywdy jakiej wyrządził/wyrządza mojej córce i wątpiłabym w to czy jego potrzeba pomocy byłaby szczera, czy byłby to kolejny wyskok

wg mnie
odpowiadać może za to tzw. altruizm krewniaczy
czyli że wspieramy geny z tej samej puli co nasza
w Twoim przypadku matki i siostry
ale już nie faceta
który nie jest genetycznie spokrewniony z Tobą
altruizm krewniaczy jest pojęciem
wywodzącym się z nurtu psychologii ewolucyjnej
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez pozytywnieinna » 14 sty 2013, o 00:21

nie wiem, nie bede dyskutowac, ale z tego by wynikalo, ze moja matka takiego altruizmu nie ma :lol:

a z tatuskiem to chyba wet za wet, nie wyobrazam sobie, ze moglabym mu pomoc jeśli on nie zamierzał pomóc swojej córce i jej los go nie interesował. tu już wchodzi kwestia nienawiści i poczucia krzywdy, racja jednak, ze do rodziny w tych sytuacjach chyba inaczej się potem to postrzega :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez pozytywnieinna » 14 sty 2013, o 00:23

no dobra tylko teraz to się tak zastanawiam, że jak moja córka dorośnie to takowy altruizm może mieć do tatuśka, a to kwestia niebezpieczna w całej sytuacji.

Bis właśnie mi się nasunęło pytanie, zaraz na priv :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 14 sty 2013, o 00:24

Pozytywna, dzięki za rozwiniecie :kwiatek: bo mi się właśnie ułożyło całkiem sporo w kwestii tego, czy ja swoich rodziców szanuję.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez anapl » 14 sty 2013, o 00:27

pozytywnieinna: tak sobie czytam co o tym pomaganiu piszesz. I Ok.
Ale przyszlo mi do glowy cos takiego , z mojego doswiadczenia
.. Oczywiscie nie uogolnialabym tego ale moge sie podzielic.
Otz kiedys ja tez bardzo chetnie pomagalam . Komu trzeba , komu nie trzeba (az tak)..
Banalizuje troche ale chce powiedziec jedna rzecz- po latach zroumialam dlaczego ja tak sie zachowywalam - wiele czynnikow tu bylo a jeden mniej wiecej taki (alez to przewrotne bylo!)- chcialam w ten sposob zasluzyc na jakies uczucie , uwage itp.... ZASLUZYC. bo to bylo sedno choc ja sama wierzylam ze poagam tylko i wylacznie dlatego ze mam dobre serce (hahah, moze i mam, ale to akurat nie byla przyczyna). Drugi powod tatej postawy- niska samoocena w owym czasie. A takie postepowanie mialo ja podbudowac (oczywiscie nie myslalam o ty w ten sposob wtedy). Poza tym podswiadomie kreowalam (na wlasne potrzeby) swoj wizerunek jako osoby pomocnej, trzymajacej sie zasad itp itd. Tak jakby potrzebowala jakiegos certyfikatu ze taka jestem .))). Teraz jest inaczej. Nie daje wtedy kiedy nie mam z czego dac. A jak juz bardzo chce pomoc w takiej sytuacji to zastanowie sie dwa razy. Nie dlatego ze sie stalam gorsza. Mysle ze wrecz odwrotnie.
anapl
 
Posty: 51
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 19:28

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Winogronko7 » 14 sty 2013, o 00:36

Sans! Ale to jest tylko moja definicja szacunku do rodziców (być może faktycznie pomieszała się z innym uczuciem, ale to tworzy jedność)- nie musisz przekładać jej na swoje relacje z rodzicami. Napewno szanujesz ich w inny sposób :D

,,Winogronko ale to jest tez milosc. Bo szacunek nie zaklada wg mnie poswiecania dla innych naszego dobra ))). Niewazne. BArdziej mnie interesuje a jak oni sobie konkretnie zasluzyli (zapracowali mysle ) na to co do nich czujesz. co do ciebie tak przemowilo konkretnie. jak okazuja ci milsosc?
No i pytanie drugie- a darzylabys ich takim uczuciem jak teraz gdyby oni nie dali ci nic z uczuc ?) W sumie to glupie pytanie bo to abstrakcja pena dla kogos kto to musi sobie wyobrazic a nie doswiadcza tego"

Pytasz jak sobie zasłużyli na moją miłość? Odpowiem jednocześnie też na pytanie drugie. Okazali mi miłość i ja odwdzięczam się miłością.
A pod słowem miłość kryje się też szacunek.
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez pozytywnieinna » 14 sty 2013, o 00:40

anapl, ja też tak kiedyś miałam, mnie już przeszła dawno chęć pomagania wszystkim i wszędzie i zawsze, też się zastanawiam, ale bardziej analizuje fakt czy ktoś rzeczywiście potrzebuje tej pomocy, czy próbuje mnie naciągnąć (czasem w tą czy inną stronę można się pomylić) i czy nie straci na tym moja córka.

tylko z drugiej strony patrząc, ja w najtrudniejszych chwilach dostałam bardzo wiele pomocy i staram się o tym pamiętać.

Sans w sumie ja też trochę uporządkowałam tą wiedzę i teraz się zastanawiam z innej strony, czy ta pewność pomocy matce i siostre w razie W nie wynika przypadkiem z tego, że nadal w jakimś stopniu jestem od nich psychicznie uzależniona, a z drugiej strony nigdy nie chciałabym być taka jak one.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: Szacunek dla rodziców - co to właściwie jest

Postprzez Sansevieria » 14 sty 2013, o 00:59

Winogronko, ok - u Ciebie i wielu ludzi miłość do rodziców łączy sie z szacunkiem do nich. Pogratulować :) Tym niemniej jest ileś osób, ktore szanuję i wcale ich nie kocham, zatem nie jest to jedno i to samo "kochać" i "szanować".

Ja swoich rodzicow nie kocham i to akurat wiem.

Pozytywna, może doszłaś do momentu kiedy jesteś już "ponad' pewne sprawy, może już "stać Cię" na pewne zachowania baz przymusu i szkody dla siebie?

Mnie to się chyba tak poukładało, że jako ludzi to może i bym mogła tych moich rodziców szanować czy nawet podziwiać miejscami, ale jako rodziców za nic. Jako rodzice byli tak totalnie do niczego, że zero podziwu, naśladowania itd. Czyli wychodzi mi na to, że na odcinku szacunku mam do nich stosunek taki ambiwalentny, jako ludzi bym mogła, jako rodzicow na pewno nie. Co w sumie pozwala mi odpowiedzieć w miarę spójnie na moje początkowe pytanie. A w każdym razie ewidentnie jestem bliżej niz na początku tej rozmowy. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 580 gości