Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Rozmowy ogólne.

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez biscuit » 13 sty 2013, o 22:26

josi napisał(a): ciekawe co czuje jak mu robimy taka wiwisekcje :shock:

no jak to co
napisał że CZUJE wdzięczność
a może ją tylko WYRAŻA
:haha:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez Księżycowa » 13 sty 2013, o 22:34

josi napisał(a):nie, ja nie czulam sie przez ciebie lekcewazona, ja bylam przez ciebie lekcewazona, tak jak i teraz probujesz mnie czegos uczyc. Pozwol,niech kazdy pisze jak chce, dopoki nikogo nie obraza.


Chyba zartujesz. Wyraziłam własne zdanie. Zdaje się, ze po to jest forum. Skoro tak to odbierasz to już jest Twój problem.
Po prostu jak ktoś ma zdanie inne niż Twoje, to nagle Cię poucza na to wychodzi.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez josi » 13 sty 2013, o 22:43

inne zdanie na temat czego my obie mamy bo nie widze?
ksiezycowa serio, to moj ostatni post do ciebie. Tak, zdanie mozna miec na forum rozne, ale nie mozna sie klocic o czyjs styl pisania jesli on nikogo nie obraza.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez Księżycowa » 13 sty 2013, o 22:49

No i jeszcze odwraca kota ogonem jakbym ja ją napadała :shock:

Nie warto z Tobą wchodzić w polemikę. Idę już spać dziś :buziaki:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez josi » 13 sty 2013, o 23:09

Księżycowa napisał(a):Piszesz, że czujesz sie lekceważona ale jest i druga strona - ktos piszę do Ciebie w taki sposób jaki Cię odbiera w sensie Twój ,,ton" pisania i zachowanie wyższości.


dobra, ten post bedzie ostatni

choc ciezko zrozumiec co chcialas napisac, to wnioskuje ze wkurwia cie moj styl pisania, ton. Otoz to juz twoj problem, bo styl pisania to cos jak kolor oczu, wiec to tk jakby ci moj kolor oczu nie odpowiadal.

gdzie ci nadepnelam na odcisk, gdzie obrazilam, zlekcewazylam? pokaz mi to a wtedy sie odniose. Bo teraz to takie przedszkole troche...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez kombinerki » 13 sty 2013, o 23:40

Apasjonata napisał(a):Przyłącze sie na chwilę do rozmowy, witaj.
Chciałam zapytac , moze nie doczytałam, moze o tym nie było, co się dzieje gdy sytuacja dotyczy bezposrednio Ciebie samego, np niezawinione zwolnienie z pracy, bycie ofiarą kłamliwego pomówienia, strata materialna wpływajaca na pogorszenie jakosci zycia czy cos w tym stylu, na pewno jakies takie przezycia miałes, ktore dotyczyły Twojej osoby?


Miałem takie doświadczenia o których wspominasz, ale przyjąłem je bez większych emocji, po prostu uznałem że tak jest i koniec. Nie smuciłem się, ani nie gniewałem. Jedne drzwi zamykane otwierają drugie.
kombinerki
 
Posty: 9
Dołączył(a): 12 sty 2013, o 00:13

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez kombinerki » 13 sty 2013, o 23:41

josi napisał(a):
Apasjonata napisał(a):Przyłącze sie na chwilę do rozmowy, witaj.
Chciałam zapytac , moze nie doczytałam, moze o tym nie było, co się dzieje gdy sytuacja dotyczy bezposrednio Ciebie samego, np niezawinione zwolnienie z pracy, bycie ofiarą kłamliwego pomówienia, strata materialna wpływajaca na pogorszenie jakosci zycia czy cos w tym stylu, na pewno jakies takie przezycia miałes, ktore dotyczyły Twojej osoby?


Autor wspominal, ze ogolnie odczuwa gniew. Pod postacia gniewu czesto kryje sie smutek, ale niewiadomo czy to jest dobry trop, swiat uczuc jest skomplikowany...


Gniew odczuwam raczej w postaci pokładu energii, bardziej jako motywacja do działania, np. podczas treningu itp.
kombinerki
 
Posty: 9
Dołączył(a): 12 sty 2013, o 00:13

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez Sansevieria » 14 sty 2013, o 00:25

Kombinerki, jakbym siebie czytała, taką sprzed lat... ciekawe...
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez josi » 14 sty 2013, o 10:09

josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez mahika » 14 sty 2013, o 10:25

Kombinerki, a co chiałbyś czuć?
gniew to jest taki pokład energii.

Może ja też nie czuje :?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez Apasjonata » 14 sty 2013, o 14:44

Kombinerki
Przypomniało mi się jak zaczęłam czytac De Mello. Tam było sporo o tym by się zdystansować do swiata materialnego. Potem podczytywałam o filozofiach wschodu, choc nie praktykowałam, to było raczej na zasadzie zdobycia nowej wiedzy i to co zobaczyłam to własnie podobny nurt. Jak Ciebie czytam to tak mi sie jakos skojarzyło, ze to jest to do czego tam ludzie dązą przez lata medytacji i udoskonaleń, Ty to posiadasz.
Żeby sprawa była jasna , ja jestem z tego drugiego końca skali , tzn ludzi co z nadmiarem emocji sobie poradzić nie mogli.
Muszę się przyznac, że troszkę Ci zazdraszczam :mrgreen: , ja osobiscie potrzebowałam włozyc bardzo duzo pracy , by osiągnać cos choc trochę zblizonego do tego co odpisujesz na moje pytanie, do końca się nie udało. Jednak jestes dla mnie przykładem , że mozna :D .
Jednakże, co zauwazyłam z tej mojej pracy nad tematem, spowodowało to wyizolowanie się od swiata , ten sposób nie pozwala na bliskość, zaciesnienie się relacji z drugim człowiekiem. To tak bardziej jakby obok siebie żyć, w niezaleznych , odrebnych światach, nie ma tego "złączenia dusz". Myslę, ze to zauwazyłes własnie.
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez biscuit » 14 sty 2013, o 15:03

fajnie by było
jakby teraz do dyskusji dołączył nasz Orm
i wyraził swoje zdanie na temat
czym się jego zdaniem różni
wschodni dystans emocjonalny
od płytkości emocjonalnej obecnej np w zaburzeniach osobowości

bo idąc tym tropem Apasjonata
skoro zazdrościsz tego bycia cool buddystom
to może również socjopatom i osobom schizoidalnym?
:haha:

także byłabym wdzięczna Max
gdybyś dorzucił swoje przemyślenia w tym temacie :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez kombinerki » 14 sty 2013, o 15:29

Apasjonata napisał(a):Kombinerki
Przypomniało mi się jak zaczęłam czytac De Mello. Tam było sporo o tym by się zdystansować do swiata materialnego. Potem podczytywałam o filozofiach wschodu, choc nie praktykowałam, to było raczej na zasadzie zdobycia nowej wiedzy i to co zobaczyłam to własnie podobny nurt. Jak Ciebie czytam to tak mi sie jakos skojarzyło, ze to jest to do czego tam ludzie dązą przez lata medytacji i udoskonaleń, Ty to posiadasz.


Powiem Ci, że bardzo podoba mi się ta odpowiedź, jako że trenuję sztuki walki. Faktycznie filozofia wschodu nie jest mi obca, w tym praktyki medytacyjne. Nigdy bym jednak tego nie powiązał z brakiem odczuwania smutku. Faktycznie czego zawsze uczą na treningach to samokontrola i opanowanie w każdej sytuacji. Może lata wpajania mi tego właśnie tak zaskutkowały?

Dziękuję bardzo za tą odp. czuję, że jesteś bliski prawdy :)
kombinerki
 
Posty: 9
Dołączył(a): 12 sty 2013, o 00:13

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez biscuit » 14 sty 2013, o 15:33

kombinerki napisał(a): Dziękuję bardzo za tą odp. czuję, że jesteś bliski prawdy :)

kombinerki napisał(a):Rozumiem, tutaj szukać podstaw. Może i jesteś blisko prawdy.

mi też napisałeś
że może i jestem blisko prawdy
a ja pisałam o zaburzeniach
a Apasjonata o buddyźmie
:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Nigdy nie czułem smutku - czy to normalne?

Postprzez Sansevieria » 14 sty 2013, o 16:29

Jest zasadnicza różnica między pozbyciem się czegoś co się posiada ( stany emocjonalne na przykład) w związku z przyjętym systemem światopoglądowym i filozofią życia, a nie posiadaniem czegoś "od zawsze". To pierwsze jest kształtowaniem siebie, to drugie nie.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 590 gości

cron