od roku spotykam się z mężczyzną - alkoholikiem. Wiedziałam o tym od początku.
Wtedy był od 3 lat trzeźwy.
pół roku temu napił sie pierwszy raz i tak co pare tygodni scenariusz się powtarza.
parnasus napisał(a): Facet miał za sobą okres abstynencji z jakiegoś powodu nie pił i dawał radę, coś się takiego stało, że już rady nie daje. Najczęstszą przyczyną takiej sytuacji jest stopniowe powracanie do starych schematów myślenia i działania. Aby alko mógł dotrzeć do siebie samego w większości przypadków potrzebna jest mu ocena osoby obcej najlepiej jak jest to terapeuta od uzależnień.
parnasus napisał(a):Największym problemem dla osób współuzależnionych jest umiejętność powiedzenia alkoholikowi jak się jest przez niego krzywdzonym odwołując się nie do konsekwencji picia tylko do własnych uczuć .
Złośnica napisał(a):
on jest po 2 terapiach w ośrodkach zamkniętych - w pełni świadomy swojej choroby.
a mimo to wygaduje bzdury typu: nie potrzebuję terapeuty ty bądź moim terapeutą"
pod koniec wakacji kiedy z jego piciem było najgorzej (od kąd go znam)
obiecał że pójdzie na terapię, poszedł na spotkanie aa które bardzo długo zaniedbywał
wiem że wtedy przestraszył się że może mnie stracić
więc co zrobić ? jak powiedziec?
czego nie mówić?
czego nie robić?
josi napisał(a): zamiast pytania "co robic" pytanie "dlaczego nie chce czegos zrobic"i "czego sie boje" (sciagnelam z psychologicznej gazety)
moze to ci chociaz pomoze sie uspokoic.
Złośnica napisał(a):więc usłyszałam że nie kocham że nie wiem co to miłość
że mnie nie ma przy nim
że chcę żeby on się zabił
no i myli krążą...
chce żebym przyjechała do niego.
wiem że wtedy wytrzeźwieje....
nie wiem czy powinnam....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości