Postapokaliptycznie.

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez parnasus » 11 sty 2013, o 18:56

Niestety są tacy alkoholicy którzy nie przestają pić mimo różnych motywacji prób . Tak już jest że część coś z tym robi i żyje a część nic nie robi i umiera. Statystyki są nie ubłagane tylko 10 % alko po terapii utrzymuje ponad pięć lat abstynencji.
parnasus
 
Posty: 204
Dołączył(a): 1 gru 2010, o 17:19
Lokalizacja: Tu i Teraz

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez josi » 11 sty 2013, o 19:05

a sa tez tacy z dobrymi genami co moga i do poznej starosci...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez buka_lu » 11 sty 2013, o 20:32

josi napisał(a):a sa tez tacy z dobrymi genami co moga i do poznej starosci...


..mogą pić?
jak o to Ci chodziło
to jasne że mogą.
tylko co to za życie... :roll:

kurcze w kiepskiej formie jestem ostatnio
właśnie do mnie to dotarło..
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez josi » 11 sty 2013, o 20:36

wiesz jak sie tak w to zaglebic to ja juz nie wiem kto ma lepiej kto gorzej...
ale nie zaglebiajmy sie. Jesli porownac uzaleznionego i wspoluzaleznionego to ten drugi ma gorzej. Ale znowu... uzalezniony od alko tez jest chyba w jakis sposob uzalezniony od wspoluzaleznionego... no ale jednak ma lepiej, bo sie znieczula :P
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez Tinn » 11 sty 2013, o 22:11

parnasus napisał(a):Niestety są tacy alkoholicy którzy nie przestają pić mimo różnych motywacji prób . Tak już jest że część coś z tym robi i żyje a część nic nie robi i umiera. Statystyki są nie ubłagane tylko 10 % alko po terapii utrzymuje ponad pięć lat abstynencji.

Nie wiedziałam, że to taka minimalna szansa .Boże jak strasznie cenna musi być dla trzeźwego alkoholika ta jego trzeźwość.To jak wygrana na loterii losu.
Ale wiadomość dla mnie smutna.Wysłałam mój list.Kości zostały rzucone, już mogę tylko się pomodlić by było tak jak mówiłeś , że alkoholik potrafi sam o siebie zadbać.Ja nie odbieram mu nadziei, ale stawiam bardzo konkretne i twarde wymagania.Mam nadzieję , że cofniecie finansowego niańczenia będzie jakims pchnięciem w kierunku "jego dna", pojechaniem po jakichś resztkach męskiej ambicji.
Terapeutka nie oceniała mojego postępku.Usiłowała dojść co mnie do tego zmobilizowało.
Doszłam do wniosku, ze dwie rzeczy, z których jedną wyniosłam z terapii, wstyd za siebie, że pozwalam się tak traktować.Właśnie to co i ciebie zdziwiło Parnasus, jak można się na to godzić.
Druga to to co podpowiedziała mi Bis odnośnie co najlepiej mogę zrobić z jego rachunkiem za światło, zwietrzyłam okazje do uderzenia w "mocny dzwon", bo dałam się zdominować, zmanipulować, sprowadzić do nicości.I to narastało niepostrzeżenie, obojętniałam na coraz wstrętniejsze rzeczy.I moje słowa, słowa, słowa i brak konsekwencji w czynach(groźby które nie spełniałam, odchodzenia z których wracałam) zatraciły znaczenie.
Drugim czynnikiem była Mulan.Zobaczyłam w niej siebie tylko z boku, jakbym się jak w Jeźdzcach Smoków cofnęła w czasie i chciałam biec i ją na wszelkie sposoby zatrzymać, a ona wpadała na moje błędne rozwiązania i dotarło do mnie jak wygląda wyprostowana rzeczywistość.Mulan pewno i tak zechce zrobić po swojemu i będzie musiała na własnej skórze zdobyć doświadczenie.Kocha i jest kobietą, a te jak lwice walczą o swojego samca.Nie wiem to jakiś atawizm czy co.Według Norwood w pewnym % kobiet KKzB jest wyniesiona z dzieciństwa czy młodości dysfunkcja, że pociagają ich właśnie tacy partnerzy.Trudni emocjonalnie, potrzebujący opieki, wsparcia.Ja chyba tak mam, że spokojny, odpowiedzialny, łagodny i "niepopaprany" facet jest dla mnie nieinteresujacy, przezroczysty, ja go nie zauważam.Takiego, którego trzeba naprawiać, zbawiać wyczuwam na km.Chyba chodzi o to,żeby czuć się przy nim jak "super istota" bo istnieje dzięki mnie.Ale srogie można ponieść konsekwencje bo początkowe samozadowolenie zamienia się w upokorzenie, chorobę(depresja , żoładek), zapętlenie i nieumiejetność wyjścia z tego diabelskiego młyna na który się kiedyś tak beztrosko i ufnie wskoczyło.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez Tinn » 11 sty 2013, o 22:35

josi napisał(a):Poza tym pojawiaja sie metody leczenia alkoholizmu nie zakladajace ze "alkoholikiem jest sie cale zycie" oraz coraz czestsze jest odstepowanie od metody 12 krokow. Wedlug mnie warte zapoznania sie.

Czy mogłabyś dać jakiś namiar na to zagadnienie.Mnie osobiście metoda 12 kroków wydaje się być taka "amerykańska"( zapożyczenia od tego wielkiego lecz prymitywnego kraju nie uważam za najlepszy pomysł naszych czasów). Robin Norwood opisywała ją dla Kobiet Kochających za Bardzo i mnie wkurzała, zamiast do mnie trafiać. Rozdziały przykładowe przeczytałam z rozdziawioną gębą i czekałam na finał i okazało się jak dla mnie wielkie Puffffffffffff.Zdecydowanie bardziej wolę pracę z moją terapeutką.Nie umiem powiedzieć jaki typ terapii ona stosuje, ale mnie bardzo pasuje.
Mówiłyście jeszcze dziewczyny i Bis i Sans o współodpowiedzialności drugiej dorosłej osoby za związek.Macie zupełna rację.Ja wlazłam w to na swoje wyraźne życzenie(w związek z alkoholikiem), pchana jednak i tu chyba muszę też się z wami zgodzić jakąś własną zachwianą osobowością utworzoną w zaraniu życia (dzieciństwo/wczesna młodość). Koniecznie chciałam być ZBAWCĄ mojego alkoholika. Mulan, to FATAMORGANA.Już ktoś ci napisał, że chcesz być pierwsza, której się uda.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez parnasus » 11 sty 2013, o 22:45

Tu masz alternatywę.
Pozytywne myślenie zamiast spotkań AA
To mit, że alkoholizm jest chorobą, z którą trzeba nauczyć się żyć – twierdzi Joe Gerstein. Amerykański lekarz stworzył program wyjścia z nałogu, który całkowicie zaprzecza zasadom Anonimowych Alkoholików, a jego fundamentem jest pozytywne myślenie.


W powszechnym przekonaniu alkoholizm jest chorobą, więc jeśli ktoś chce przestać pić i naprawić swoje życie, cały czas musi się leczyć. A ponieważ większości ludzi nie stać na to, by na stałe zamieszkać w klinice odwykowej, najlepszym wyjściem dla nich jest dołączenie do Anonimowych Alkoholików, odwołanie się do pomocy Siły Wyższej, poskromienie nałogu według programu 12 kroków oraz dożywotnie uczestnictwo w spotkaniach AA. 

– To nie jest konieczne – twierdzi Joe Gerstein, emerytowany profesor medycyny. – To mit, że nie da się wyjść z nałogu bez uczestnictwa w AA.

Gerstein sam przez lata był wyznawcą tego mitu i niejednokrotnie kierował pacjentów z problemem alkoholowym na spotkania AA. Jak sam przyznaje – z różnym skutkiem. – W swoim gabinecie spotykałem ludzi z brzuchami opuchniętymi przez marskość wątroby. Po wyjściu z pracy widziałem, jak ci sami ludzie wychodzili z pełnymi torbami ze sklepu monopolowego – wspomina profesor.


Gerstein przyznaje, że AA to „szczególny program”, który w ciągu ostatnich 75 lat pomógł milionom ludzi. Ale jednocześnie twierdzi, że jest to program zły – „z powodów etycznych, medycznych i psychologicznych”. 

Gerstein jest prezesem i założycielem Smart Recovery, programu alternatywnego wobec AA, który powstał w 1994 roku w Stanach Zjednoczonych i od tego czasu zdobywa coraz więcej zwolenników. Na początku marca Gerstein wystąpił na konferencji w Londynie na zaproszenie organizacji charytatywnej Alcohol Concern, poświęconej promocji programu Smart Recovery, jako nowego sposobu pomocy osobom z problemem alkoholowym, których liczbę ocenia się w Wielkiej Brytanii na 1,1 miliona. 

Brytyjskie Ministerstwo Zdrowia jest żywo zainteresowane poszerzeniem możliwości leczenia alkoholizmu i przeznaczyło 100 tysięcy funtów na dwuletni program pilotażowy Smart Recovery w Wielkiej Brytanii. Na razie liczebna proporcja klubów AA wobec konkurencji jest bardzo nierówna. W samym Londynie spotyka się około 300 grup AA, podczas gdy liczba klubów Smart wynosi po 20 w Anglii i Szkocji. 

Niemniej jednak nowa inicjatywa wzbudza zainteresowanie ekspertów. Nicolay Sorensen, rzecznik organizacji Alcohol Concern mówi: – AA mają ogromny zasięg. Na chwilę obecną, Smart Recovery stanowi dla nich jedyną alternatywę. Program ten ma potencjał, udowodnioną skuteczność i cieszy się rosnącą popularnością.

Program wychodzenia z nałogu Smart opiera się na terapii poznawczo-behawioralnej, a zwłaszcza na jednym z jej elementów, zwanym racjonalno- emotywną terapią zachowań. Gerstein nazywa Smart „programem wiary w siebie” i odrzuca teorię AA o chorobie alkoholowej i definiowaniu ludzi z problemami alkoholowymi jako „chorych na alkoholizm”. 

Podobnie jak AA, Smart Recovery działa na zasadzie organizacji non-profit o międzynarodowym zasięgu. Program jest znany w Australii, Uzbekistanie i innych odległych zakątkach świata. Podręcznik Smart Recovery został przetłumaczony m.in. na rosyjski, perski i chiński. Podobnie jak AA, Smart jest stosowany w zakładach karnych, ma za cel abstynencję i jest darmowy, chociaż  w dużym stopniu utrzymywany jest z dobrowolnych datków. Różnica polega na tym, że Smart opiera się na nauce i jest światopoglądowo neutralny, podczas gdy ruch AA jest silnie związany z religijnością. Wiele z osób, chodzących obecnie na spotkania 370 grup Smart Recovery w Ameryce, próbowało wcześniej AA, lecz zniechęcił je nacisk na to, by członkowie porzucali nałóg w wyniku duchowego nawrócenia, twierdzi Gerstein. 

Dla niego samego kluczową różnicą jest to, że filozofia Smart Recovery jest pozytywna. – Uważamy, że uzależnienie jest bardzo ludzkim uwarunkowaniem i może być pokonane własnymi siłami przez osobę uzależnioną. Odrzucamy przekonanie, iż ludzie wpadają w nałóg na całe życie. Są tacy, którym pomagają książki, medycyna, wsparcie bliskich lub profesjonalna opieka lekarska. Wszystkie sposoby są właściwe. Ze Smart Recovery ludzie dokonują zerwania z nałogiem sami. Podstawą naszego programu jest wiara w to, że istota ludzka posiada w sobie zdolność, by pokonać najgorsze uzależnienia.

Anonimowi Alkoholicy mają swoją „Wielką Księgę”, natomiast Smart cztery punkty kluczowe oraz „zestaw narzędzi” – zbiór sposobów na to, jak zmienić swoje zachowanie.  Przykładowo, gdy ktoś czuje napięcie pod koniec dnia pracy, może zastosować narzędzie ABC, gdzie A oznacza Zdarzenie Aktywujące (ang. Activating Event): wyjście z pracy, B oznacza Przekonanie (ang. Belief) o potrzebie rozładowania stresu drinkiem, a C oznacza Konsekwencje (ang. Consequence), czyli upicie się. Smart Recovery uczy swoich uczestników, w jaki sposób przerwać ten nieracjonalny ciąg, pomagając im zrozumieć mechanizmy przyczynowo-skutkowe – czyli dlaczego robią to, co robią, niszcząc przy tym życie swoje i swoich bliskich, i jak temu zapobiec.


– Na spotkaniach Smart Recovery  nie modlimy się, nie odmawiamy „Ojcze Nasz” i nie zawodzimy pieśni – mówi Gerstein. – Nie pokładamy nadziei w siłach nadprzyrodzonych i nie oczekujemy, że ludzie będą tu przychodzili w nieskończoność. Przychodzą, zdrowieją i żyją dalej.
parnasus
 
Posty: 204
Dołączył(a): 1 gru 2010, o 17:19
Lokalizacja: Tu i Teraz

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez josi » 12 sty 2013, o 00:32

To samo czytalam co parnasus.
Tinn napisał(a):Robin Norwood opisywała ją dla Kobiet Kochających za Bardzo i mnie wkurzała, zamiast do mnie trafiać. Rozdziały przykładowe przeczytałam z rozdziawioną gębą i czekałam na finał i okazało się jak dla mnie wielkie Puffffffffffff.


witaj w klubie, tak samo mam z alice miller, za to cenie susan forward.

Tinn mysle ze juz nie ma sensu powtarzac Mulan ze ma nie walczyc gdy juz zgodzilismy sie tu ze ta walka to madre wspieranie. W ogole to paranoja lekka chyba sie robi w temacie "nie pomagaj, pozwol alkoholikowi upasc na dno", podczas gdy sprawa jest bardziej skomplikowana niz pozwolenie czy niepozwolenie mu upasc na to dno. A co jesli on juz dawno widzi swoje zycie jako dno? jesli mysli ze juz na dnie sie urodzil?
itd...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez biscuit » 12 sty 2013, o 01:05

josi napisał(a): A co jesli on juz dawno widzi swoje zycie jako dno? jesli mysli ze juz na dnie sie urodzil?
itd...

to mnie na dobrą sprawę nie dziwi
bo jak ktoś się notorycznie upija, to całkiem zrozumiałe
że tak właśnie może myśleć
depresja alkoholowa często występuje jako bonus
w gratisie do picia
jednakże w większości wypadków to właśnie picie ją nakręca
a nie na odwrót

podobny motyw zapętlenia zdaje się występuje nawet w Małym Księciu
pijak pije żeby zapomnieć
o czym?
że jest pijakiem
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez josi » 12 sty 2013, o 01:31

nie wiem o czym do mnie rozmawiasz :D
moim celem bylo przekierowanie tematu tego watku z "pozwol isc na dno" na cos bardziej merytorycznego, wiec nie bede juz tego dna drazyc.
chyba ze uwazasz ze to cos pomoze?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez Tinn » 12 sty 2013, o 09:32

josi napisał(a):nie wiem o czym do mnie rozmawiasz :D
moim celem bylo przekierowanie tematu tego watku z "pozwol isc na dno" na cos bardziej merytorycznego, wiec nie bede juz tego dna drazyc.
chyba ze uwazasz ze to cos pomoze?

Byłoby fajnie, bo" kręcenie wora" jak mawia moja siostrzenica w zasadzie odbiera ciekawość do tematu i posuwania się konstruktywnego naprzód.Bardzo zainteresowała mnie ta koncepcja alternatywy dla AA.Z naszkicowanych założeń też do mnie osobiście bardziej przemawia.Alice Miler nie znam.Ja dopiero niedawno trafiłam na forum i już mam całe multum książek tutaj polecanych, muszę się na nie rzucić.
Nie za bardzo dobrze czuję humanistyczne podejście do tematu, ja inżynier i w rozmowie ze mną raczej łopatologia i konkrety najlepiej się sprawdzają.Duchowość i wpływ siły wyższej to też "za duży wiatr na moją wełnę". Czuje się wtedy jak na wykładzie czy kazaniu na którym nie chwytam tylko zasypiam. Ja widziałam takich paleciarzy, pilarzy rozdrażnionych brakiem alkoholu, którym serwowano takie psychologizowanie i znając swojego alko wiedziałam, że to do niego nie przemówi.Może to forum z założenia ma zbyt głębokie podejście do zagadnień, ale jak na razie bardzo konkretnie mi pomogło.
Tinn
 
Posty: 214
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:17

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez biscuit » 12 sty 2013, o 10:57

jak kto chce zgłębić temat merytorycznie
nich szuka w podręcznikach akademickich, monografiach
naukowych badaniach źródłowych z zakresu problematyki alkoholowej

natomiast nie wiem Tinn
czy na tym etapie leczenia ze współuzależnienia
takie mocne pogłębianie tematu problematyki alkoholowej
jest to dla Ciebie akurat wskazane
czy to nie jest znowu zajmowanie się swoim alkoholikiem
tylko w bardziej zawoalowany sposób
zamiast swoim własnym życiem
no ale to już do zweryfikowania chyba na swojej terapii
tak tylko luźno rzucam wątpliwość
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez josi » 12 sty 2013, o 11:14

Tinn napisał(a):Nie za bardzo dobrze czuję humanistyczne podejście do tematu, ja inżynier i w rozmowie ze mną raczej łopatologia i konkrety najlepiej się sprawdzają.


no to chyba znajdziemy wspolny jezyk :)
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez Mulan » 28 sty 2013, o 19:37

Na razie jest normalnie.

Uznałam, że powinien mój temat na tym forum zobaczyć, wasze odpowiedzi również. Nie wiem co wtedy poczuł, co zrozumiał, co do niego dotarło, ale na razie jest innym człowiekiem. Jakby dotarło do niego, że świat się nie zawali jak odmówi sobie alkoholu.

Jestem ciekawa ile to potrwa. Czy sytuacja była mniej dramatyczna niż sądziłam, czy jednak niestety taka jak te tutaj opisane. W końcu na diecie też najłatwiej jest nie jeść na początku, a za kilka dni siedzi się w łazience z ciastem, przynajmniej ja tak mam. :P
Avatar użytkownika
Mulan
 
Posty: 13
Dołączył(a): 9 sty 2013, o 23:06

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez Abssinth » 28 sty 2013, o 20:02

Mulan...czy myslalas o terapii dla siebie?

z takimi rodzicami, jakich opisujez w innym watku, naprawde masz w tym momencie male szanse na dobry wybor partnera zyciowego...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości