Postapokaliptycznie.

Problemy związane z uzależnieniami.

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez biscuit » 11 sty 2013, o 00:57

josi napisał(a): Mozliwe ze jego alkoholizm to nie jedyny problem...

och, z pewnością nie jedyny
natomiast nie ma innej drogi
jak zacząć od tego problemu
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez josi » 11 sty 2013, o 00:59

bardzo mozliwe, czy ktos to zanegowal?
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez biscuit » 11 sty 2013, o 01:17

josi napisał(a):bardzo mozliwe, czy ktos to zanegowal?

gdzie mi tu ze swoimi chwytami erystycznymi?
:D

ale tak
są uzależnieni
którzy preferują podpinać się pod jakąś chorobę
na przykład depresję
na niej koncentrując swoją uwagę
równocześnie cały czas nadużywając alkoholu

więc przy tej okazji zwracam uwagę na kolejność
najpierw osiągnięcie trwałej abstynencji
i ogarnięcie uzależnienia

(żeby nie było, pomijam tu przypadki osób z podwójną diagnozą
np. uzależnionych schizofreników itp.)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez josi » 11 sty 2013, o 01:42

dobrze juz dobrze.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez biscuit » 11 sty 2013, o 02:07

parnasus napisał(a): Nie przypilnujesz alkoholika to tak jak z zajączkiem jak czekał na Kubusia i myślał im częściej zaglądam do chatki Puchatka tym bardziej Go nie ma .

aaaaa, to nie tak było...
tylko tak:

"Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było."
:haha:
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez josi » 11 sty 2013, o 02:24

sprawdzilam co to ten chwyt,
gdzie tu widzisz spor? :bezradny:
ja tylko widze lekcewazace "och"
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez biscuit » 11 sty 2013, o 02:28

josi napisał(a): trudno cos powiedziec, kazdy zwiazek jest inny...

każdy związek jest inny
a równocześnie te z osobami uzależnionymi
są wszystkie do siebie podobne
skoncentrowane wokół substancji psychoaktywnej
i osoby jej nadużywającej
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez josi » 11 sty 2013, o 02:30

byc moze, byc moze...
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez biscuit » 11 sty 2013, o 02:30

josi napisał(a): ja tylko widze lekcewazace "och"

czy ktoś tu coś zlekceważył?
8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez josi » 11 sty 2013, o 02:32

tak.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez Mulan » 11 sty 2013, o 02:47

Na szczęście depresji i poważniejszych chorób nie ma. Przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Jest kłębuszkiem nerwów przez swoją starą pracę a do tego teraz bardzo źle znosi zmianę miejsca zamieszkania, ale nic poza tym. Szuka nowych zleceń, nie siedzi z założonymi rękami.

Ogólnie to wyobrażam to sobie tak, że łatwiej komuś zmagać się z nałogiem kiedy ma kogoś kto go kocha niż kiedy jest sam jak palec. Trudno by mi było uwierzyć, że samotni alkoholicy mają większe szanse stanąć na nogi niż ci zaangażowani w związki. Choć taki samotny prędzej upadnie...

"och" też wydaje mi się lekceważące bo brzmi to dla mnie tak, jakby mój narzeczony z całą pewnością miał ze sobą wiele problemów, nie tylko ten jeden z alkoholem. Jak wspomniałam, zły los go w końcu wypuścił ze swoich szponów, ale alkohol już nie...
Avatar użytkownika
Mulan
 
Posty: 13
Dołączył(a): 9 sty 2013, o 23:06

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez josi » 11 sty 2013, o 02:53

moj kolega jest alkoholikiem i lekarz wprost nam powiedzial ze nie majac kobiety on sam nie znajdzie w sobie motywacji. Wprawdzie on jest inwalidá, ale to chyba nie ma znaczenia... bardziej chyba lekarz mial na mysli jego niedojrzalosc psychiczna, w jego przypadku dotkniecie dna nic nie da, od lat juz lezy na tym dnie i calkiem mu tam dobrze.
josi
 
Posty: 1086
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 18:30
Lokalizacja: wlkp/uk

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez biscuit » 11 sty 2013, o 03:33

Mulan napisał(a):Trudno by mi było uwierzyć, że samotni alkoholicy mają większe szanse stanąć na nogi niż ci zaangażowani w związki.

ze związkiem jak z nożem
można nim ukroić chleb albo zabić

partnerka może wspomóc konfrontację z problemem
np. zostawiając pijanego w kałuży moczu czy rzygowin
czy też nie wspomagając go w usuwaniu problemów
spowodowanych nadużywaniem alkoholu
albo poprzez zbliżającą się możliwość jej utraty
zmotywować do leczenia
czy też po prostu odcinając zajmowanie się uzależnionym
na rzecz swojego współuzależnienia

ale może też podtrzymywać uzależnienie
usuwając, niwelując skutki jego picia
załatwianiem spraw za niego
przejmowaniem odpowiedzialności za finanse i sprawy domowe
podtrzymywaniem iluzji i zaprzeczeń na temat alkoholu
i robiąc to wszystko, co już tu zostało opisane
więc nie będę się powtarzać
taki uzależniony będzie się miał ze swoją kobietą
jak pączek w maśle - nic tylko pić w tych doskonałych warunkach

oczywiście konfrontacja to nie gderanie i narzekanie że pije
to nie wymuszanie obietnic, że przestanie
to nie nierealistyczne straszenie, że odejdzie
jak i tak nie ma najmniejszego zamiaru tego zrobić
itp.
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez buka_lu » 11 sty 2013, o 11:14

być może Mulan też musi osiągnąć swoje dno?? :roll:
Mulan dostałaś mnóstwo postów bardzo konkretnych.
pewne osoby nawet podzieliły się własnym doświadczeniem.
dostałaś linki do bardzo pomocnych www, które być może pomogły by CI utożsamić, skonfrontować się z problemem swojego współuzależnienia.

Jeżeli uważasz, że uda CI się zostać pierwszą kobietą, która swoją współuzależnioną osobą uratuje alkoholika przed nałogiem to śmiało.. próbuj, próbuj, próbuj... :haha:
z całego serca życzę CI aby Twój alkoholik dał Ci jak najszybciej mocno w kość.. bo wtedy jest szansa, że nie zmarnujesz sobie całego życia ale tylko jakąś jego część..
I zmarnuje tylko TWOJE życie a nie np życie WASZYCH dzieci...

współuzależnienie to też choroba, tak samo sieje spustoszenie jak alkoholizm
i zwykle też trzeba ponieść jakieś konsekwencje, żeby zechcieć chcieć zrobić coś ze swoją chorobą.
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Re: Postapokaliptycznie.

Postprzez buka_lu » 11 sty 2013, o 11:18

josi z całym szacunkiem ale ten lekarz to jakaś dupa nie lekarz.
alkoholikowi potrzeba przede wszystkim abstynecji i solidnej terapii.. a nie kobiety.
później po terapii to se może psa co najwyżej kupić coby nie czuł się samotnym..
poza tym są grupy wsparcia, można się zaprzyjaźnić z ludźmi i też nie być samemu jak palec..
nie potrzeba wikłać się w związek mając emocje rozciągnięte jak guma u gaci i być w trakcie leczenia..terapii.
i nie chodzi o to, że nie ma szans na miłość..
bo jest, tylko najpierw trzeba uporządkować swoje życie.
życie na każdej płaszczyźnie.
bo samo nie picie to nie wszystko..
od pijącego alkoholika gorszy jest tylko alkoholik niepijący i nic ze sobą nie robiący..
Ostatnio edytowano 11 sty 2013, o 11:32 przez buka_lu, łącznie edytowano 1 raz
buka_lu
 
Posty: 768
Dołączył(a): 16 sty 2010, o 00:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron