atypowy problem

Problemy z partnerami.

Re: atypowy problem

Postprzez vertigo » 5 sty 2013, o 21:16

Pytasz o stan zdrowia? -Nic.

O resztę? - Tak. Rozsypała się znajomość, która dla mnie znaczyła więcej niż pozostałe.
vertigo
 
Posty: 18
Dołączył(a): 31 sie 2012, o 18:22

Re: atypowy problem

Postprzez Księżycowa » 5 sty 2013, o 21:31

Jesli się rozsypała z takiego powodu, to znaczy, że nie była trwała ani prawdziwa. Może dlatego, że spotkanie tej właściwej przed Tobą ;) Banał może ale pewnie i prawdziwy. ;)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: atypowy problem

Postprzez vertigo » 5 sty 2013, o 22:02

oj dziewczyny.. tak można tłumaczyć każdą porażkę w relacjach.

A na serio, nie zdążyłem jej powiedzieć.
vertigo
 
Posty: 18
Dołączył(a): 31 sie 2012, o 18:22

Re: atypowy problem

Postprzez Księżycowa » 5 sty 2013, o 22:07

Jesli ie zdązyłeś , to skad wiesz, że akurat Twój problem był powodem? Może wcale tak nie było.

Czy ja wiem czy to tłumaczenie... kiedyś po rozwaloym związku tak starałam się myśleć, z różnym skutkiem ale pomogło a w ten sposób i było mi łatwiej. Bo się człowiek tak nie łamie do końca.
Jakiś to rodzaj optymizmu w niepowodzeniu to jest wg mnie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: atypowy problem

Postprzez vertigo » 5 sty 2013, o 22:14

Powodem jest moje zachowanie, będące pochodną choroby..
vertigo
 
Posty: 18
Dołączył(a): 31 sie 2012, o 18:22

Re: atypowy problem

Postprzez Księżycowa » 5 sty 2013, o 22:19

Ale ona Ci powiedziała, że zachowanie jest powodem czy to Twoja interpretacja?

Nie pytam Cię żeby sie czepiać jakoś bez sensu, tylko chcę powiedzieć, że często my sami jesteśmy bardzo przejęci czymś co nas dotyczy tak bardzo, że stajemy się nadwrażliwi i obwiniamy za nasze niepowodzenia właśnie dany problem mimo, że nikt nie powiedział w prost, ze o to chodzi albo nawet nie dał do zrozuimieia tego wprost.

Czasem my sami widzimy coś co nas dotyczy setki razy mociej niż jest widoczne dla ludzi zewnątrz.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: atypowy problem

Postprzez vertigo » 5 sty 2013, o 22:38

Nikt nie powiedział, że chodzi o chorobę.

Nie mam nastroju na drążenie tematu..
vertigo
 
Posty: 18
Dołączył(a): 31 sie 2012, o 18:22

Re: atypowy problem

Postprzez Księżycowa » 5 sty 2013, o 22:45

vertigo napisał(a):Nikt nie powiedział, że chodzi o chorobę.

Nie mam nastroju na drążenie tematu..



No właśnie tak myślałam. Może nad tym warto sie zastanowić vertigo jak to dźwigniesz, że biczujesz się czymś co może nie jest aż tak dramatyczne jakim to widzisz. Bo wierzę, że Twój problem wiąże się z dyskomfortem wśrod ludzi szczególnie ciężko pewnie ale czy to jest az tak duza skala tego tak ogólnie, czy Ty z jakiegoś powodu traktujesz to jako powód Twoich niepowodzeń.
A sam fakt, że kiedy dochodzi do sedna, czyli stajesz przed tym, że tak na prawdę może Twój kłopot faktyczy tkwi gdzie indziej ale z jakiegos powodu ,,winę" za wszystko co złe wsadziłeś w problem z oddechem.

Taka mi sie myśl nasunęla po Twoim ostatnim wpisie. Trzymaj się i zajrzyj czasem :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: atypowy problem

Postprzez laissez_faire » 6 sty 2013, o 23:01

Mam chyba jakieś deja vu... już kiedyś pisałeś o swoim problemie?

Ogólnie rzecz biorąc problem jest w tym, że uważasz, ze masz problem... ludzie śmierdzą z definicji;

Pytasz jak zakomunikować koleżance o swojej przypadłości? autoironicznie i z dystansem:
Kury - śmierdzi mi z ust
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: atypowy problem

Postprzez vertigo » 9 sty 2013, o 21:45

Co do mojego problemu żaden lekarz nie miał wątpliwości.

Też chcecie sprawdzić organoleptycznie? :P
vertigo
 
Posty: 18
Dołączył(a): 31 sie 2012, o 18:22

Re: atypowy problem

Postprzez laissez_faire » 10 sty 2013, o 19:54

dawaj chuchaj; potu mojego Koreańskiego szefa (a uwięźieni jesteśmy na 12m kw.) i tak nie przebijesz ;p
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw

Re: atypowy problem

Postprzez vertigo » 10 sty 2013, o 21:23

Trudno wytypować zwycięzcę tej licytacji ;p
vertigo
 
Posty: 18
Dołączył(a): 31 sie 2012, o 18:22

Re: atypowy problem

Postprzez Honest » 10 sty 2013, o 23:12

:mrgreen: Zgłaszam mojego kolege z pracy - pseudonim JAPA (zasłużony w pełni!)

A tak na poważnie, to czasem szukanie źródła problemu wymaga wielu, wielu wizyt u lekarzy. I chyba trzeba szukać aż do skutku. Myślę, ze psycholog tez by tutaj pomógł uporac się z problemem, bo jak napisałeś wpływa on na Twoje relacje i zachowanie.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: atypowy problem

Postprzez vertigo » 10 sty 2013, o 23:27

Wygląda na to, że tych kilku to wciąż za mało.
vertigo
 
Posty: 18
Dołączył(a): 31 sie 2012, o 18:22

Re: atypowy problem

Postprzez biscuit » 11 sty 2013, o 00:26

przyczyna atypowego problemu z pewnością jest
tyle że kiepscy diagnostycy
KILKU kiepskich
starczyłby jeden, ale dobry
nie więc o ilość się rozchodzi
ale jakość
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 330 gości