jak poznac potencjalnego alkoholika?

Problemy związane z uzależnieniami.

jak poznac potencjalnego alkoholika?

Postprzez Megie » 28 lut 2008, o 00:38

Moj facet- dobry z niego czlowiek. Ma swoje wady tak jak kazdy
ale jest jedna rzecz ktorej sie troche boje, chyba juz kiedys pisalam
To wlasnie alkohol.

Przy mnie nie pije duzo wiecej ode mnie. Czyli 1-2 piwa od czasu do czasu, kieliszek wina do obiadu lub ciut wiecej jak jest okazja, jakies whisky
Ale to przy mnie i przy moim towarzystwie ( ktore wiecej nie lubi pic)

NIe wiem ile On pije jak nie ma mnie obok. I tego sie boje.
Przyznal mi sie ze mial w przeszlosc fazy ze duzo pil, ale ze teraz juz go do tego nie ciagnie. No ja nie wiem. Czasem jak gdzies wyjdziemy - jak ostatnio- wszyscy mieli dosc a On jeszcze mial ochote...Ale ze nikt nie chcial no to juz nie pil..

Dzis nocuje u niego kolega. Wydje mi sie ze cos tam pija- ale to nie jest dziwne tez jak od czasu do czasu wypije sobie z kolega.

Wiem ze lubi sie napic czasem wodki- a ja na samo to slowo- robi mi sie nie dobrze.
Wiem dlaczego- przez mojego Ojca.

I od samego poczatku postawilam sprawe jasno- moj Ojciec pil, duzo przeszlam przez to i nie chce miec w zyciu z tym wiecej doczynienia. Jak masz tym problem to dajmy sobie swiety spokoj. Prosze nie niszcz mojego zycia.
Powiedzial ze wziol to sobie do serca. I owszem przy mnie jest OK.
ale co jest jak mnie nie ma obok?
Pracuje w rotacjach- 4 tygodnie na wyjezdzie- sami faceci- co prawda co weekend przyjezdza do mnie- wiec jak moze pic skoro jest kolo mnie..

Nie chce go dreczyc bo to moze przyniesc zly skutek.
Co mam zrobic? Jak sie zachowywac?
CZy mam powody do obaw?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez bunia » 28 lut 2008, o 00:52

Masz powody do obawy i rozumiem dlaczego zapala sie czerwone swiatelko w Twojej glowie.
To niby tak wszystko niewinnie wyglada ale to krok aby zlapal ciag,hamulce dzialaja ale slabo wiec pytanie kiedy wysiada.
Zastanow sie.....ja bym postawila jeden warunek 0 alkoholu i leczenie.....niestety nie jestem tolerancyjna jesli chodzi o ten problem.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez Megie » 28 lut 2008, o 05:58

---------- 04:20 28.02.2008 ----------

Siedze w domu na zwolnieniu, mam grype i spie bardzo nieregularnie. Musialam wstac zeby napic sie herbaty.

Jakos tak napisalam ten temat nawet nie wiem dlaczego.
Ale wyglada to tak jak to opisalam
Szczerze powiedziawszy nie spodziewalam sie takiej odpowiedzi.
Raczej myslalam ze uslysze ze nie mam sie czym martwic
a tu cos przeciwnego..:(

Smutno mi bo pisalam o tym juz na poczatku naszego zwiazku wtedy nie otrzymalam takich odpowiedzi.
Teraz juz sie zaangazowalam w zwiazek co nie oznacza ze jak bedzie zle to ze nie odejde.
:(

---------- 04:33 ----------

Co mam teraz zrobic?

Jak przeprowadzic z nim rozmowe?
Jak argumentowac?
Czy sa szanse?
Moj Ojciec nadal jest alkoholikiem chodz tyle razy wszyscy go prosili...
On juz nawet jak napije sie wodki to zaraz choruje
ale jak nie wypije conajmiej 2 piw dziennie to tez jest chory..

:(

Poprzedni moj facet w ogole nia mial problemu z alkoholu.
a ten chodz jest tak bardzo OK to taki problem dla mnie jest zbyt duzy...
Moj Ojciec byl tez Ok jak nie pil, ale jak zaczal pic to cos mu sie z mozgiem zaczelo robic..

---------- 04:58 ----------

teraz coraz wiecej mysle na ten temat i musze stwierdzic ze On juz jest uzalezniony.

O tym moga swiadczyc slowa:

1. "Jak moge pic skoro co weekend przyjezdzam do Ciebie."

2. "Ciesze sie ze Ty lubisz piwo i sobie je popijamy- ciezko mi byloby zyc z kobieta ktora nie lubi w ogole alkoholu"
Owszem ja lubie piwo ale ja potrafi sobie odmowic i nie pic miesiacami nie myslac nawet o tym, A On raczej musi miec piwo pod reku od czsu do czasu. Nawet w tygodniu kilka razy.

3. Raz pokazal mi filmik nagrany aparatem fotograficznym. Kiedy to z kumplami mieli jakos impreze ( a moze nawet to bylo bez okazji) musze sie spytac. No i dla mnie on na tym filmiku byl pijany i wygladalo to zalosnie.
Zrobilo mi sie przykro- wiecie co zrobil? Wykasowal filmiki i powiedzial ze wiecej mi nie pokaze..

4. tak jak pisalam w moim towarzystwie jak pijemy- wszyscy mamy dosc a On jeszcze widze ze mial by ochote na wiecej.

5. Mial problemy i wpadal w ciagi w przeszlosci..

Jest taki dobry na codzien ze nawet ciezko zauwazyc ze moze byc z tym problem.
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Ladybird » 28 lut 2008, o 08:29

Witaj raniutko Megie,
choc nie czuje sie dobrze napiszę , co myślę o tym.
Te nasz przeczucia i podejrzenia, nigdy nie są bez podstaw.
Cos w ty jest. jak bylam z facetem, ktory nie mia tego problemu, nigdy nawet mi takie podejrzenie przezmysl nie przeszlo.
Jak poznalam bylego , od razu mi sie cos zaczelo nie podobac. On sie bardzo stara ,aby dobrze wygadac w moich oczach. Zero alkoholu, w Norwegii matka nawet nie postawila wina do obiadu, nigdy nie poszliśmy tam do restauracji, ani do klubu, a wiem ,że z opowiadanie często tam chodzili calym towarzystwem. Kiedys wyrzucil kolegow , ktorzy chcieli mnie poznac i przyszli z butelka.
Oszukali mnie, on i matka. A pytalam sie, powinnam juz wtedy odejsc.
Ale uwierzylam , w co sama chcialam uwierzyc.
Tacy ludzie ,co maja problem z alkoholem mają spaczoną psychike. Chyba brak im uczuc wyzszych.
U nas , jak zaczely sie problemy , to zaczal sie alkohol. I jak w ten sposob rozwiazać problemy?
Wiesz, jak bylam w Norwegii pokazal mi albumy ze zdjeciami , swoje i swojej matki, wszystkie zdjecia przy stole, a na stole zawsze wodka.
Widocznie matka tez lubila pic, moze on jest DDA?
Z takim czowiekiem ciezko zyc, nie radzi sobie , jak pojawiają sie problemy.
Moj nie pi duzo, ale wystarczy.Kiedys zwalil sie na podlogę, po imprezie. Widzialy to dzieci. Jak moga miec potem dla niego szacune?
Megie, a dzieci ? Nie znam Twojej sytuacji, ale wiekszość kobiet chce miec dzieci.
Byly jak sie upil powiedzial do mojej corki sp... i nie rządź sie. A ona chciala zakończyć tylko libacje.
Musisz sie zastanowić , czy będziesz miala sile to znosić w przyszlości. Bo problem alkoholowy jest ,nie da sie ukryc.
Teraz mu zalezy , stara sie, a jak przestanie sie starac i zacznie mu wszystko wisieć. Wystarczy konflikt miedzy Wami i pewnie sie rozkręci, tak jak moj byly.
Wlasciwie to masz trudna sytuację , juz zaangazowalaś sie. Ja juz nie mialabym sily odejśc.
Ale Ty jestes silną kobieta z charaktere, wiem to po odpowiedziach w moim temacie. Moze dasz rade.
Porozmawiaj z nim, zobaczysz co powie. Niech idzie na terapie, ne warto przekreślać od razu czlowieka, moze zgodzi sie.
Milego wiosennego dnia i zdrówka Ci zycze.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Megie » 28 lut 2008, o 08:58

Dziekuje Laborado za odpowiedz
wiem ze masz calkowita racje.
Juz mam plan zeby z Nim porozmawiac, nawet wypisalam co najwazniejsze punkty na kartce

Nie mam dzieci. Ale chcialam miec z Nim - teraz juz nie jestem tego pewna.
Jest dobrym czlowiekiem i jeszcze nie widzialam go w stanie wiekszego upojenia- oprocz na tym filmiku- chociaz nie ma pewnosci ze byl bardzo pijany. Poprostu jego wzrok wskazywal na to ze jest pod wypywem alkoholu ale w jakim stopniu- nie wiem.

Szczera rozmowa do bolu i mu nie popuszcze, trudno bedzie co ma byc.
Ja doskonale wiem co to alkohol i wiem ze tego nie jestem w stanie zaakceptowac i ze wzgledu na mnie i ze wzgledu na dzieci, ktore mialabym z nim miec.
Poprostu wiem- jestem silna pod pewnymi wzgledami ale jak alkohol wchodzi psych mi siada. Mialam bardzo ciezkie przezycia z tym zwiazane.
Zaluzmy ze okazal by sie nie agresywny po alkoholu.
Ja i tak nie chce sie patrzec jak ukochana osoba robi z siebie "buraka". Mysle ze nawet w pewnym momencie przestalabym kochac a wrecz nie nawidziec..

Piszesz ze Twoj pil nawet z matka.
Wiesz to jest dziwne ale w niektorych rodzinach poprostu alkohol stawia sie zawsze na stol. Alkohol alkoholem. Ja tez z moimi bliskimi pijemy wino do obiadu
ale flaszka wodki- no to juz jest dla mnie przesada.

On mi ciagle mowi- jak to nie pijecie wodki ze zdziwieniem?
U Nas w rodzinie sie pije- przeciez to normalne

Ja sie napatrzylam juz jak ten alkohol potrafi zorac psychike..
Mam dosc!

Ale wiosna idzie. Jak mam byc cale zycie panna to bede.
Juz sie nie boje samotnosci, za duzo czasu spedzilam w samotnosci i czasem jest lepsza niz bycie z gosciem ktory nam to samotnosc dodatkowo "umila"
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez bunia » 28 lut 2008, o 10:24

Megi....wiele alkoholikow jest z natury dobrymi ludzmi....nie wszyscy sie tez awanturuja...ale co to za milosc i zycie na rauszu??....co mam Ci wiecej pisac sama niestety patrzylas na to we wlasnym domu.
Dbaj o siebie i swoje zycie aby historia nie powtorzyla sie.
Pozdrowka.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez christmas_tree » 28 lut 2008, o 14:34

Wódka na stole itp., tolerancja i poklepywania się "przecież to normalne że się pije"...
Masz rację, to żałosne. To znak, że żyje się nie swoim życiem, tylko jakąś cholerną ułudą alkoholową. Ja to Ci mówię z perwspektywy człowieka który parę lat spędził na haju i alku, i wiem, że jeżeli temat jest grząski, jeżeli wywołuje nerwowe reakcje, to znaczy że coś jest na rzeczy. Zdrowo jest tak, że się o alkoholu nie myśli, ani nie pije często ani nie unika na siłę. Zdrowo jest nawet czasem dać w trąbę raz na kilka lat. Ale piwko pod ręką - czerwona lampka.
Ktoś powie, że przesadzam. Ale jak często to prowadziło do sytuacji krytycznych.
Zgadzam się z Bunią - trzeba postawić sprawę uczciwie i zaprowadzić porządek 0 alkoholu w domu. Sama zobaczysz, czy nie zacznie wybywać z domu. Albo tym bardziej pić na imprezach. Jeśli tak - no to jest początek problemu. O którym trzeba będzie poważnie porozmawiać i zastanowic się, słuszni myslisz o prspktywi przyszłości (dzieci)
Zresztą potraktuj moje słowa jako prezentację punktu widzenia, dzielę się też doświadczeniem z drugiej strony.
chris
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Megie » 28 lut 2008, o 15:13

chris a mozesz napisac jak z tego wyjsc?
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Filemon » 28 lut 2008, o 17:59

Megie, z tego co napisałaś, to mnie osobiście najbardziej zaniepokoiło, że Twój partner miewał już problemy z alkoholem w przeszłości i wpadał w ciągi... To zły znak, bo z tego co wiem, to osoby takie, jeżeli próbują na serio się z tego wydostać, to aby się to powiodło muszą CAŁKOWICIE PRZESTAĆ PIĆ - zero alkoholu w ogóle. Czyli żadne piwka, itd i nie ma zmiłuj się. Jak wiadomo nikt nikogo do czegoś takiego nie zmusi, bo to jest akt woli, tak więc decyzję taką może podjąć tylko sam zainteresowany a to jest zdaje się cholernie ciężka sprawa i trzeba mieć potężną motywację (na przykład tak mocno walnąć nosem w swoje dno, że idzie się szukać ratunku i jest się gotowym na wiele... - podobno jest to zwykle najlepszy, bo najskuteczniejszy rodzaj motywacji). Oczywiście można (a nawet z tego co wiem to warto, czy też wręcz najczęściej okazuje się to niezbędne) przy tym skorzystać ze wsparcia, na przykład z grup 12 Kroków Anonimowych Alkoholików, no ale znowu... - sam zainteresowany musi tego chcieć a nie Ty czy ja, że tak powiem...

To co Ty sama możesz zrobić, to możesz zająć się sobą, czyli wybrać się na przykład do poradni alkoholowej i pogadać ze specjalistą w jaki sposób partnerka osoby uzależnionej może i powinna się ustawić w relacji z kimś takim. Możesz też przejść się na jakieś mitingi dla osób współuzależnionych, gdzie zwykle jest większość kobiet, które mają uzależnionych partnerów i dzielą się tam doświadczeniami i własnymi przeżyciami związanymi z taką sytuacją. To bywa czasem bardzo pożyteczne, bo nie czujesz się wówczas sama z problemem a poza tym często w czyjejś historii możesz się przejrzeć jak lustrze... - to czasami otrzeźwia i mobilizuje człowieka, daje też niekiedy wiedzę i spostrzeżenia, których się wcześniej nie miało. Tak więc w sumie może to być dosyć pożyteczna sprawa... Podobnie niegłupią sprawą jest pójść na miting dla... alkoholików samą nie będąc jedną z nich, gdyż to co tam usłyszysz może Ci dać dużo do myślenia i stać się bardzo ciekawym i ważnym doświadczeniem - może się to okazać co najmniej równie pożyteczne jak miting dla osób współuzależnionych a może nawet bardziej... ;)

Życie często pokazuje, że motywacja miłosna do rzucenia nałogu bywa niestety niewystarczająca, choćby dlatego, że ta druga strona mięknie, przymyka oko na zmianę z wyrzutami i w gruncie rzeczy... sprawa wówczas ciągnie się dalej - jak w klasycznej alkoholowej rodzinie - a jak jeszcze do tego pojawiają się dzieci, no to już mogiła, bo wtedy podwójnie trudno się rozstać... :(

A w ogóle to Cię serdecznie pozdrawiam i kurcze... no trzymam kciuki, żeby to się wszystko dobrze skończyło, bo właśnie sam jestem w takim smutnym stanie ducha pod wpływem myśli o różnych zawiedzionych nadziejach, uczuciach i rozstaniach...

:pocieszacz: :slonko:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Megie » 28 lut 2008, o 18:14

Dzieki Fil :zlezkawoku:

jakos to bedzie...damy rade :kotek:

najgorsze ze on twierdzi ze nie pije a ja zrozumialam ze nie potrafie mu zaufac wlasnie w tej kwesti - zreszta jak..
skoro slysze takie rzeczy od czasu do czasu..i mam podejrzenia i takie sygnaly...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Ladybird » 1 mar 2008, o 10:02

---------- 07:05 29.02.2008 ----------

Megie, Kochana.
Nie chcę Cie pozbawiac zludzen, ale dobrze u alkoholika jest dotad ,dopoki w ogole jest dobrze.
Moj byly tez nie pil wcale, podobno od dluzszego czasu. Dlaczego?
Bo zona od niego odeszla i chcial kogos poznac Postanowil zmienic swoje zycie, zero alkoholu. Skoro zero tzn ,ze mial problem.
Ale zaczeo sie normalnie zycie ze mna, skończyly pierwsze uniesienia, zaszęly problemy finansowe.
I jak chcial to rozwiazać? Umawiając sie z kolegą na wodke. U nas, na szczęscie nie w domu.
mamy jeszcze pomieszczenie na zewnątrz.
Zatkalo mnie jak zobaczylam tyle alkoholu, zaprosii mnie, wypilam dwa piwa. Moj zrobil sie agresywny, przycinal mi przy koledze. Obrazilam sie i wyszlam. Po godzinie przyszedl , bujając sie od ściany do ściany i kazal zrobić mi kolacje. Powiedziaam sam sobie rob.
Rano jak poszlam do koni, on je olal. Zacząl wynosic swoje rzeczy do samochodu. A kumpel sie cieszyl. bo kiedys zona go kopnela wtylek i mial satysfakcje.
To jest moralność alkoholika.
A wydawal mi sie takim dobrym czlowiekiem .
Do pierwszego konfiktu, do pierwszej libacji.
Wiesz, ja jeszcze chcialam to naprawic, poprosila o rozmowe. Powiedzial, że tylko go odwiezie na stacje i zaraz wraca. Nie wrocil , kumpel go namowil ,pojechali pic do niego. Owszem wrocil do mnie po tygodniu, jak zbity pies.
Dalej znasz moja historie.
Nikomu nie zyczę tego ,co przezylam przez ostatnie 8 miesiecy.
Nie wiem , kiedy uda mi sie dijść do siebie.
Megie , poczekaj do pierwszego kryzysu. Jak unie sie z nim uporac bez akoholu tzn, ,ze warto mu zaufac.
takie jest moje zdanie
przytuam cieputko.
Trzymaj sie

---------- 09:02 01.03.2008 ----------

Megie, zdrowiej nam .
Pewnie niezla grypka Cie zlapala. wiem cos o tym, corcia miala 39,5 dwa dni temu.
Jeszcze raz zdrowka i wracaj na forum.
a twoje odpowiedzi mnie nic a nic ne wkurzaja. masz trzeźwe spojrzenie i to sie mi baaaardzo przydaje. :slonko:
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mariusz25 » 2 mar 2008, o 07:05

cheleje pewnie jak cie nie ma
nie ma tak, ze kiedys sie mialo problem a teraz sie nie ma porblemu z alkoholem
z tym jest sie do konca zycia, albo sie pije i dno albo nie
nie ma srodka
mariusz25
 
Posty: 779
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 18:22

Postprzez pukapuk » 2 mar 2008, o 10:36

Megi witaj ja jak i moi szanowni przedmówcy :) też uważam że on ma problem tylko jeszcze o tym nie wie tak do końca. Ale jest jeszcze jeden element o którym musisz pamiętać. Jeżeli twój ojciec jest alkoholikiem a takim się jest do końca życia to TY jesteś DDA i wiesz jest taka prawidłowość że dzieci DDA na partnerów wybierają alkoholików ,jakoś to jest tam poparte teorią, ale nie specjalnie wiem jak. Rozmowa jest konieczna i koniecznie musisz powiedzieć o zależności między tobą a ojcem on musi wiedzieć ze to będzie miało wpływ na cała twoje życie i że sama jesteś w grupie osób dużego ryzyka z czasem możesz zacząć pić razem z nim tak niestety często bywa. W waszym związku nie ma milimetra miejsca na alkohol ,zero nul, kosmiczna pustka, czarna dziura ANI CIUT CIUT że tak zażartuje :lol:
pukapuk
 

Postprzez mahika » 2 mar 2008, o 11:10

A ja tak czytam i czytam...
Megi jest przewrażliwiona z powodu pijącaeo ojca...
Ale czy te wszystkie sytuacje przedstawione są symptomami alkoholizmu??
Nie każdy chyba człowiek który pije alkohol jest alkoholikiem!!
No bo ja też czasem pije moze nie często ale lubie piwo :?

Troche megi go tłumaczysz i tak pozwoliłam sobie też poanalizować
1. mial w przeszlosc fazy ze duzo pil, ale ze teraz juz go do tego nie ciagnie. I ok.
- Nie ciągnie go, każdy miał jakaś przeszłość. Ja brałam narkotyki :oops: i nie ciągnie mnie na pewno. nie podobało mi sie, jestem teraz wilekim przeciwnikiem

2. wszyscy mieli dosc a On jeszcze mial ochote...Ale ze nikt nie chcial no to juz nie pil..
- No miał ochote... byłam u taty na imieninach, wszyscy mieli już dość, skończyło się miesko, a ja dalej miałam ochote.

3. Dzis nocuje u niego kolega. Wydje mi sie ze cos tam pija- ale to nie jest dziwne tez jak od czasu do czasu wypije sobie z kolega.
- wydaje Ci się, ale nie wiesz na pewno!!! w dodatku sama stwierdzasz ze czasem jak sie spotka z kolegą to czemu nie. nie wiem. spotykam sie z koleżanką i ide na piwo, dwa. To jestem alkoholikiem???

4. Wiem ze lubi sie napic czasem wodki
- niektórym wódka smakuje czasem, jak Tobie wino smakuje czasem, ja nie lubie wina nawet kieliszka do obiadu.

5. nie widzialam go w stanie wiekszego upojenia- oprocz na tym filmiku- chociaz nie ma pewnosci ze byl bardzo pijany.
- znów nie masz pewności.

6. jak to nie pijecie wodki ze zdziwieniem? U Nas w rodzinie sie pije- przeciez to normalne.
- Jest tak nauczony z domu, macie stworzyć własny dom, więc musisz przedstawić zasady Waszeg domu i niech przemyśli. W Waszym domu nie będzie picia wódki!!!

7. "Ciesze sie ze Ty lubisz piwo i sobie je popijamy- ciezko mi byloby zyc z kobieta ktora nie lubi w ogole alkoholu"
Owszem ja lubie piwo ale ja potrafi sobie odmowic i nie pic miesiacami nie myslac nawet o tym, A On raczej musi miec piwo pod reku od czsu do czasu. Nawet w tygodniu kilka razy.
- z tym to jest gożej. Nałóg czy nawyk, uzależnienie czy głupie przyzwyczajenie???

8. wykasował filmik - przecież przykro Ci sie zrobiło to wykasował. A moze sam sie zawstydził bo nie zdawał sobie sprawy z tego jak pajacuje dopuki mu nie powiedziałaś?

9. Mial problemy i wpadal w ciagi w przeszlosci..
- no nie ładnie. Ale przeszłość przeszłością.

Dlatego zastanawiam się czy to alkoholizm, czy to poprostu sprawy do uzgodnienia i przedstawienia swoich zasad na rtemat alkoholu...

Pozdrawiam Magie i życzę owocnych rozmów...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ladybird » 2 mar 2008, o 13:56

A ja i tak uwazam, ze jak jest naprawdę okaze sie przy pierwszym duzym kryzysie. Na razie to mozna gdybac i przypuszczac. I tak sie niczego nie dowiesz, Megie. Jak ma problem , będzie twierdzi, że nie ma. Jak nie ma, to super.
Musisz poczekac i obserwowac. Wydaje mi sie, ze nic więcej nie da sie teraz zrobic.
Zycze Wam jak najepiej. Komus musi sie tu udawac!
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości