ja, on i nasze dziecko

Problemy z partnerami.

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez smerfetka0 » 7 sty 2013, o 16:20

nie zgadzam sie i nie lubie pewnych rzeczy, badz zachowan, czy cech, nie wiem jak nazwac, ale i takk peeeleeen looooz :gites:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez mahika » 7 sty 2013, o 16:23

biscuit napisał(a):staram się zrównoważyć jedynie głosy obrońców RODZINY
zabierając głos jedynie w aspekcie zmuszania się do seksu
że to nie jest z korzyścią dla psychiki JEDNOSTKI ją tworzącej

całkiem możliwe, ale jednak dziewczę ma wątpliwosci,
stąd pomysł próby odtworzenia początkowej fazy związku,
która niekoniecznie wiązała sie z sexem.

ale ja jestem starej daty, to nie wiem chyba co sie teraz robi na początku w związku...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez biscuit » 7 sty 2013, o 16:27

ale niech robią kolacje przy świecach, randki
wspólne wyjścia itp
co tam im przyjdzie do głowy

ja piszę tylko
O ZMUSZANIU SIĘ DO SEKSU
O KTÓRYM AUTORKA WĄTKU NAPISAŁA DWA RAZY
ŻE TO MOŻE SIĘ ODBYWAĆ ZE SZKODĄ DLA PSYCHIKI
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez mahika » 7 sty 2013, o 16:29

napisałaś teże że koleżanki ją do tego namawiają, a ja nie doczytałam jakie kolezanki :bezradny:
mniejsza z tym, Karla już napisała co o tym myśli, nie ma sensu drążyc.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez biscuit » 7 sty 2013, o 16:33

mahika napisał(a):napisałaś teże że koleżanki ją do tego namawiają, a ja nie doczytałam jakie kolezanki :bezradny:

tak odebrałam wypowiedź smerfetki
ale skoro ona zdementowała to
i jak rozumiem
nikt dziewczyny do zmuszania się do seksu nie namawia
to jest ok

tak czy owak
dobrze dla dziewczyny, że temat został poruszony
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez mahika » 7 sty 2013, o 16:35

Też tak myślę.
Sama dojdzie do tego co dla niej najlepsze.
najważniejsze żeby nie ulegac presji.
Ani jego ani otoczenia.
Zmuszanie sie do czegokolwiek jest niezdrowe.

Dlatego ja nic nie muszę 8)
Ostatnio edytowano 7 sty 2013, o 16:37 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez smerfetka0 » 7 sty 2013, o 16:36

ja tez nie bede drazyc bo polonistka ze mnie licha, pisac jasno nie umiem, a akurat ty wyjatkowo opacznie odbierasz to co pisze a sposob w jaki to przedstawiasz jest irytujacy, ale piekny mamy dzien nie musimy sie zgadzac w ogole :)
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez karla_t » 7 sty 2013, o 21:29

co do wychodzen to owszem ja sie nie do konca z tym zgadzalam, bo teraz juz jest ustalone ze moze sobie wychodzic. mialam jakies urojone mysli, ze mnie zdradzac bedzie itp. balam sie bo jest(byl) to typ imprezowicza, takze adoratorki (jesli sie juz takie trafia) na pewno by mu nie przeszkadzaly. jednak teraz jest troche inaczej, ja odpuscilam i ten temat nie pojawia sie juz tak czesto jak kiedys.

Wogole to dziekuje Wam za te wszystkie zdania i opinie - daje to do myslenia. Mysle jednak, ze na dzien dzisiejszy za duzo nie zmienie, pozostalo mi chyba tylko czekac na dalszy rozwoj wypadkow
karla_t
 
Posty: 10
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 15:21

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez mahika » 7 sty 2013, o 22:03

Zależy ile wytrzymasz w tym zawieszeniu :kwiatek:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez karla_t » 7 sty 2013, o 22:38

bo nawet jakbym chciala z nim tak szczerze, szczerze pogadac to wiem ze to moze pogorszyc nasza sytuacje, jesli ja mu to wszystko powiem co mysle, to on zapewno powie zebym go zostawila ze lepiej bedzie jak sie rozstaniemy. bedzie czul sie sfrustrowany i zly. jestem pewna ze przy kazdej lepszej okazji bedzie mi to pozniej wypominac, ze po co z nim jestem skoro praktycznie nic do niego nie czuje. Nachodza mnie mysli zeby pogadac tak naprawde od serca, ale najzwyczajniej w swiecie boje sie i chyba nie potrafie :cry:
karla_t
 
Posty: 10
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 15:21

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez mahika » 7 sty 2013, o 22:39

karla_t napisał(a):o nawet jakbym chciala z nim tak szczerze, szczerze pogadac to wiem ze to moze pogorszyc nasza sytuacje, jesli ja mu to wszystko powiem co mysle, to on zapewno powie zebym go zostawila ze lepiej bedzie jak sie rozstaniemy

A to ty tego nie chcesz?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez karla_t » 7 sty 2013, o 22:46

mahika napisał(a):
karla_t napisał(a):o nawet jakbym chciala z nim tak szczerze, szczerze pogadac to wiem ze to moze pogorszyc nasza sytuacje, jesli ja mu to wszystko powiem co mysle, to on zapewno powie zebym go zostawila ze lepiej bedzie jak sie rozstaniemy

A to ty tego nie chcesz?


ja sie tego cholernie boje, bo jak tu powiedziec drugiej polowce, ze sie go juz nie kocha tak jak wczesniej???
karla_t
 
Posty: 10
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 15:21

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez mahika » 7 sty 2013, o 23:01

Widzę własnie że masz wątpliwości, choćby po ostatnim zdaniu.
Stad moja propozycja wczesniejsza.
Może musisz jeszcze do tego dojrzeć, przemyślec i ułożyć sobie w głowie to, czego tak naprawde chcesz.
Mieć ciastko i zjeść ciastko chyba sie nie da.
on też zasługuje na to żeby ułożyć sobie życie z kimś kto go pokocha
a nie będzie czuł do niego wstret, niechęć :bezradny:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez smerfetka0 » 7 sty 2013, o 23:26

czepie sie tylko jednego co powiedzialas..ze z nim nie moglabys tak naprawde szczerze szczerze porozmawiac, ze by Ci wypominal i od razu powiedzial zebys go zostawila w takiej sytuacji.

no ale dziwisz mu sie w tym przypadku ? bo wiesz... jak by do mnie facet przyszedl i szczerze mi mowil to co Ty piszesz tu na forum ja zareagowalabym wlasnie tak samo jak podejrzewasz o to jego, bo bylo by mi po prostu cholernie przykro, czulabym sie oszukana w pewnym sensie i na pewno nie zaczelabym sie wtedy zastanawiac nad powodami czemu moj partner tak czuje.

moze ja jestem dziwna ale to zbilo by mnie znog i wytracilo z rozumowego postepowania.

i taka rozmowe trzeba przemyslec, i tak jak kiedys doczytalam nie zwrazac sie 'TY mnie zostawiasz' tylko 'JA czuje sie opuszczona'.

napisalas ze brakuje tu iskry, wzajemnego zainteresowania itp itd.i mysle ze jesli juz on ma sie zastanowic nad ta rozmowa w ten sposob powinnas mowic - MI brakuje wzajemnego zainteresowania, JA widze ze cos sie dzieje nie tak, ze nie ma podniecenia MIEDZY NAMI...

i wszystko zmierza wtedy na inny tor...

ale nie spiesz sie z niczym, tez potrzebujesz czasu na ulozenie teg w glowie :kwiatek:
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: ja, on i nasze dziecko

Postprzez Abssinth » 8 sty 2013, o 01:39

karla_t napisał(a):
mahika napisał(a):
karla_t napisał(a):o nawet jakbym chciala z nim tak szczerze, szczerze pogadac to wiem ze to moze pogorszyc nasza sytuacje, jesli ja mu to wszystko powiem co mysle, to on zapewno powie zebym go zostawila ze lepiej bedzie jak sie rozstaniemy

A to ty tego nie chcesz?


ja sie tego cholernie boje, bo jak tu powiedziec drugiej polowce, ze sie go juz nie kocha tak jak wczesniej???


a teraz zacytuje to, co napisalas wczesniej -

"Sam mi nie raz wygarnial okropne rzeczy, np. takie cos ze lepiej byloby jakbym umarla bo przynajmniej bylby pewny ze nie bede mu utrudniac kontaktow z dzieckiem w razie w."

hmm, on sie nie przejmowal powiedziec Tobie cos takiego... czym Ty sie przejmujesz?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 321 gości