on alkoholik ja zlosnica

Problemy związane z uzależnieniami.

on alkoholik ja zlosnica

Postprzez Złośnica » 4 sty 2013, o 22:10

Witam,

potrzebuję Waszej pomocy...
osób które cos na ten temat wiedzą...

nie wiem jak zacząć...

jestem trochę roztrzęsiona choć udaję że wszystko jest ok.

od roku spotykam się z mężczyzną - alkoholikiem. Wiedziałam o tym od początku.
Wtedy był od 3 lat trzeźwy.
pół roku temu napił sie pierwszy raz i tak co pare tygodni scenariusz się powtarza.

mieszkamy w roznych miastach, a co za tym idzie spotykamy się w weekendy.

po jego upiciu jak w letargu czekałam końca pracy by pojechać do niego - pijanego.
wytrzymać noc z pijanym i pomóc wytrzeźwieć na tydzień góra 3 tyg....
Wiem jestem wspołuzależniona...
czuje się winna że on pije,bo jestem złośnicą i nie wytrzymuje "ego stanów"kiedy jest trzeźwy... dochodzi do kłótni, wykrzykuję mu mnóstwo okrucieństw i .. potem... jak teraz mam wyrzuty sumienia... i poczucie że to moja wina że się upił.

od środy jest pijany.
cały dzien walczyłam żeby nie pojechać do niego

torba spakowana w samochodzie żeby prosto po pracy móc jechac do niego "ratować GO"...

nie pojechałam...
i nie wiem...

nie radze sobie bo przecież jakbym pojechała już jutro trzeźwiałby ...

proszę napiszcie...
czy dobrze robię ...

jak mu pomóc...

jak pomóc sobie ...
Złośnica
 
Posty: 18
Dołączył(a): 4 sty 2013, o 21:25

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez marza » 4 sty 2013, o 23:36

Jeśli on sam nie zechce się ratować, to nikt mu w tym nie pomoże. To musi być decyzja osoby uzależnionej i jej chęć zmiany, trzeźwienia.

A to,że pije, to jest jego decyzja, a nie twoja wina.
Ja też obarczałam winą innych, ale to był mój wybór czy chcę być trzeźwa czy nie. Dopiero gdy ja sama, dla siebie, chciałam coś zmienić, stało się to możliwe.

Ty teraz zadbaj o siebie.
marza
 
Posty: 205
Dołączył(a): 19 cze 2007, o 22:36

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez ewka » 5 sty 2013, o 10:56

Witaj Złośnica :kwiatek2:

Złośnica napisał(a):jak mu pomóc...

No popatrz - cały czas mu pomagasz (pomagasz trzeźwieć i nie pić kilka dni, nie jest to takie trochę niańczenie?)... ale na dłuższą metę to nie działa tak, jak chciałabyś. Może trzeba postawić jakieś twarde warunki? Wymagania? Z zerwaniem włącznie... o ile byłabyś na nie gotowa?

Złośnica napisał(a):jak pomóc sobie ...

Myślę, że powinnaś dokładnie wiedzieć, czego Ty chcesz sama dla siebie... w warunkach, jakie istnieją (o ile nie zechcesz ich zmienić).
Na dzisiaj - facet jest alkoholikiem i trzeba się nauczyć z tym mądrze żyć (terapia dla współuzależnionych), żeby siebie nie niszczyć i mieć siłę na codzienność. Trudną przecież. I myślę, że masz tego świadomość. I doskonale widzisz, jakie życie przed Tobą... czy on pracuje? Jest ten przymus trzeźwego wstania rano do pracy?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez Złośnica » 5 sty 2013, o 11:33

Hej,

tak pomagam, widzę że kiedy jesteś moja obecność sprawia że nie chce sięgać po alkohol i wtedy zaczynają się wyrzuty " bo gdybyś już tu była w na stałe..nie sarasz się żeby było to szybciej itd." (szukam pracy w jego mieście ).
Troche czytam o uzależnieniach. wiem że to nie moja wina, a jednak gdzieś to odbija się w mojej głowie echem.

nie potrafię z nim postępować ulegam kiedy mówi że nie ma w jego mieście grupy która odpowiadałaby mu.
czy pracuje ?
szuka pracy. ma umiejętności ale pracujew branży gdzie o tej porze roku jest ciężko z pracą więc od kilku tygodni nie. JA wiem że gdyby nie te epizody alkoholowe z tą pracą byłoby lepiej, ale ciągle jestem dla niego wsparciem. Nie wypominam i jestem wyrozumiała. Pomagam mu finansowo. To też jemu ciąży.

On jest bardzo wrażliwy jak na mężczyznę... Boję się że coś sobie zrobi.era..
Nie wiem jak mam teraz się zachowywać... odbierać tel ? ale co wtedy mówić?
Nie odbierać? i wpadać w lawinę wyrzutów i pytań co sie z nim teraz dzieje ...



Nie wiem...
postanowiłam że nie pojadę tym razem ale co dalej ....?

dziękuje Wam za wszystkie odpowiedzi
Złośnica
 
Posty: 18
Dołączył(a): 4 sty 2013, o 21:25

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez biscuit » 5 sty 2013, o 12:47

hej,

1. to czy jesteś czy nie w jego mieście nie ma znaczenia dla jego picia,
to racjonalizacja

2. gdyby chciał się aktywnie leczyć - w grupach samopomocowych, czy na terapii
to by je znalazł, w swoim mieście czy innym, traktując to jako PRIORYTET

3. nie pomagaj mu finansowo, nie obsługuj - w zasadzie tylko alkoholicy którzy
ponoszą realne i poważne szkody w swoim życiu - utrata pracy, rodziny, pieniędzy, mieszkania
zgłaszają się na leczenia i chcą zmian
pomagając mu wspierasz tylko jego picie

4. wg mnie możesz mu po prostu powiedzieć prawdę, że nie chcesz się spotykać
z nim jak jest pijany i nie podoba Ci się to, że nie podejmuje leczenia,
UNIKAJĄC DYSKUSJI NA TEN TEMAT Z NIM - alkoholika nie przegadasz, on ma
swoje zracjonalizowane prawdy i w nie wierzy

5. sama zgłoś się na terapię - wg tego co piszesz wykazujesz cechy współuzależnienia
i Ty też potrzebujesz pomocy, szczególnie że jak piszesz, zdajesz sobie sprawę ze
swoich problemów ze złością
złość jest taką specyficzną emocją, że kryje pod sobą inne emocje, które nie są
wyrażane, a to one tak naprawdę mogą być źródłem złości, w każdym razie jest nad
czym popracować

trzymaj się!
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez Złośnica » 5 sty 2013, o 14:18

chyba dziś i jutro będzie najgorzej... to czas kiedy moglibyśmy być razem...

patrzę nerwowo na tel czy dzwonił...

a jak dzwoni nie wiem czy odbierać...

nie chce tak i wiem że nie powinnam mu pomagać ... tylko to silniejsze ode mnie kiedy wiem że nie ma co jeść...

kiedy boję się że problemy ułatwiają decyzję po sięgnięcie po alkohol...

dziś mam ogromny głaz na klatce piersiowej ciśnie a kiedy biorę głebszy oddech boli


moje napady złości...
chce nad tym panować...
chce pracować nad sobą ...
Złośnica
 
Posty: 18
Dołączył(a): 4 sty 2013, o 21:25

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez mahika » 5 sty 2013, o 14:22

jjak to nie ma co jeść.
Skoro ma co pić to i na jedzenie ma, tylko ze wybiera alko.
Nic mu nie pomagasz tym niańczeniem.
Ciągnie ciebie na dno, popłyniesz?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez Złośnica » 5 sty 2013, o 15:09

nie chce tak żyć.
dlatego siedze w swoim domu a on gdzieś tam...
ja piszę o tym że to trudne... tak zostawić go z tym samego... szczególnie że jak pisałam wcześniej... moja obecność zawsze motywowała go do powrotu do trzeźwości..
w moim mechanizmie myślenia zakodowało się że ghdybym pojechała do niego zatrzymałabym jego picie...

I WIEM TO DZIAŁA NA CHWILE BO SCENARIUSZ SIĘ POWTARZA

więc nie chce tak dalej.
Chcę żeby pracował nad sobą dla siebie...
chcę żeby nie pił i leczyl się..

chcę pozbyć się swojego poczucia winy ... lęku że mój gorszy dzień ... mój zły ruch doprowadzi do jego picia...
bo mimo że wiem... czytm o tym że to nie moja wina... to to tkwi we mnie...

tym czasem ...
nie wiem co robić teraz...
z decyzją której konsekwencją jest to że siedzę w domu z tel
nie wiem co mam jemu mowić...

czy odbierać i słuchać mniej lub bardziej pijanego
czy też nie odbirerać...


dzwonił... powiedziałam mu że kocham go i chcę móc z nim być ale on musi się leczyć. musi chciec być zdrowy...

to trudne...

nie chce wylądować na dnie,,,
Złośnica
 
Posty: 18
Dołączył(a): 4 sty 2013, o 21:25

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez mahika » 5 sty 2013, o 15:25

Złośnica napisał(a):moja obecność zawsze motywowała go do powrotu do trzeźwości..

na chwilę
Złośnica napisał(a):ghdybym pojechała do niego zatrzymałabym jego picie...

na chwilę
Złośnica napisał(a):więc nie chce tak dalej.
Chcę żeby pracował nad sobą dla siebie...
chcę żeby nie pił i leczyl się..

ale on nie chce, nie zmusisz go.
Żadna twoja miłość, przeprowadzka, praca itd
nie zmusi go do tego.
Złośnica napisał(a):chcę pozbyć się swojego poczucia winy ... lęku że mój gorszy dzień ... mój zły ruch doprowadzi do jego picia...
bo mimo że wiem... czytm o tym że to nie moja wina... to to tkwi we mnie...

Dlatego ktoś wspomniał o terapii.
mozesz jeszcze czytac, dopóki nie znajdziesz pomocy dla siebie.
Złośnica napisał(a):tym czasem ...
nie wiem co robić teraz...
z decyzją której konsekwencją jest to że siedzę w domu z tel
nie wiem co mam jemu mowić...

wiesz co by było najlepsze?
Nie wiem czy dałabyś radę, ale ... wyłącz telefon.
Może poczujesz ulgę?
Umów sie z kimś, nie bierz telefonu.

Złośnica napisał(a):nie chce wylądować na dnie,,,

To bardzo ważne zdanie.

Tylko teraz musisz się ratowac.
ktoś/sama sobie przywiąząlas kulę do nogi i pływasz,
ale idziesz coraz bardziej z tą kulą do dna.
Musisz się jej pozbyć.
tylko teraz od Ciebie zależy jaką techniką się jej pozbedziesz.
Pamiętaj że razem z kulą nie wypłyniesz,
jesteś za słaba, nie masz tyle siły.
Jest dla Ciebie za ciężka.
Mżesz poprosić innych o pomoc w jej odcięciu,
to bardzo dobry sposób.
tylko nie jego, bo on jest tą kulą.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez blanka77 » 5 sty 2013, o 15:27

Ty siedzisz w domu i rozpaczasz, a on ma to wszystko w dupie i pije.

Myślisz, że dzięki Tobie przestaje pić w weekendy? Nieprawda. Jeszcze trochę i Twoja obecność w weekend nie powstrzyma go przed piciem.

Dziwię się, że świadomie ciągnie Cię do takiej osoby, do której dla przykładu się przytulasz i czujesz odór alkoholu z całego tygodnia. Odrażające.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez biscuit » 5 sty 2013, o 15:35

Złośnica napisał(a): (szukam pracy w jego mieście )

wg mnie
to nie jest dobry pomysł
rzucać swoją pracę i się tam przenosić do alkoholika
czyli swoje życie przeformułować pod niego
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez impresja7 » 5 sty 2013, o 22:55

Moim zdaniem jesteś nie zbyt dobra dla niego.
Za mało sie poświecasz.
Za mało pracujesz nad sobą.
Nie opiekujesz sie nim nalezycie.
narażasz go na stres i niedojadanie.
Musisz znaleźć dobrze płatną pracę ,mieszkanie i zaopiekować sie bliźnim ,wyciągnąć ręke do chorego i dac mu nadzieję,ze może życ godnie,jeżeli tylko bedzie chciał.
Ale czy bedzie chciał.....?
I czy Ty bedziesz chciała oddać siebie całą ,poswięcic sie dla niego ?
Ale wtedy musisz złożyć siebie na ołtarzu alkoholika. CAŁĄ
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez ewka » 6 sty 2013, o 00:48

Złośnica napisał(a):Hej,

tak pomagam, widzę że kiedy jesteś moja obecność sprawia że nie chce sięgać po alkohol i wtedy zaczynają się wyrzuty " bo gdybyś już tu była w na stałe..nie sarasz się żeby było to szybciej itd." (szukam pracy w jego mieście ).

Rozumiem, że chcesz z nim być... stąd to Twoje szukanie pracy tam? A jeśli on chwilowo w okresie zimowym pracy nie ma - nie lepiej byłoby, gdyby to on przeniósł się do Ciebie? Poza tym - jeśli nie dasz rady, to zostajesz sama w obcym miejscu, bez znajomych, wsparcia, pomocy. Dasz radę?

To piękne, że jesteś dla niego wsparciem (jak piszesz)... ale też nie za dobrze, że od Ciebie ma zależeć WSZYSTKO: jego praca, WY, jego niepicie... czy też picie, bo akurat Ciebie nie ma, bo pada, bo nie pada, bo zimno, bo gorąco. ZAWSZE się znajdzie powód do wychlania. Jak dla mnie - to jest różnica między wspieraniem a opieraniem się w całości na kimś... bo ten ktoś ma wtedy baaardzo ciężko. Ja myślę, że wiesz o tym. Dasz radę?


nie potrafię z nim postępować ulegam kiedy mówi że nie ma w jego mieście grupy która odpowiadałaby mu.

No też mi się wydaje, że nie potrafisz. Może lepiej byłoby sprawdzić samemu, jak te sprawy wyglądają? Bo takie łykanie wszystkiego, co on mówi... no nie wiem. Nie wydaje mi się, aby był takim na 100% wiarygodnym człowiekiem. A jak Ty sądzisz?

Ja bym telefonów nie odbierała... bo jeśli odbierzesz to też nie wiadomo, ile z Waszej rozmowy zapamięta. Wysłałabym sms-a, że z nim pijanym nie rozmawiam. Ot, po prostu... no wiem, niełatwe to.

Trzym się Dziewczyno!!!
:buziaki:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez Złośnica » 6 sty 2013, o 01:09

o 15 zmarł jego tata

moze jestem naiwna... ale jego załamanie i picie ostatnio wynikało między innymi z cieżkiej choroby jego taty...

nie mam siły....

rozumiem wszystko co piszecie
szukam pomocy...
nie tylko dla niego
ale i dla siebie dlatego tu piszę...
to mój pierwszy krok...
przyznaję że nie wiem co robić i jak postępować z alkoholikiem
być moze tu wychodzą też moje braki


ale kocham go...
trochę przeszłam w życiu

wiem że mogę żyć bez niego
i nie bedę z nim ponad wszystko

on jest człowiekiem który wie jaknad sobą pracować
przeszedł przeez to
chce tego faceta który mobilizowal mnie do pracy nad sobą
faceta z przed pol roku

jest zalamany
i co ?
mam go zostawić teraz?

jestem na tyle wspoluzalezniona ze nie potrafie

nie wiem co robic ...
ale...
nie wiem
nie mam sily
Złośnica
 
Posty: 18
Dołączył(a): 4 sty 2013, o 21:25

Re: on alkoholik ja zlosnica

Postprzez Abssinth » 6 sty 2013, o 01:11

nie masz sily pracowac nad soba
ale masz sile pracowac nad nim ?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Następna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości