przez Derka » 7 sty 2013, o 01:40
Jestem przekonana, po prostu to wiem, ze najglebszym zrodlem moich problemow ze soba jest relacja z matka. Po kilku latach mieszkania poza domem zmuszona bylam znow powrocic do rodzinnego domu. Od miesiaca, gdy tu jestem, moj stan emocjonalny sie pogarsza, coraz bardziej sie zacinam I czuje narastajacy gniew, wscieklosc I nienawisc do niej po kazdej rozmowie, gdy traktuje mnie z gory, zwraca mi uwage przy moich dzieciach, wchodzi do pokoju, gdy ma na yo ochote, szantazuje, nie dotrzymuje ustalonych umow I deklaracji. Gdy wychodze na kilka godzin, rovi mi przytyki, ze na pewno bylam tu, to robilam, wie lepiej, komentuje ze marnuje czas na niepotrzebne spotkania I bezsensowme rozmowy z przyjaciolmi I lekarzem. Kazda informacje obraca przeciw mnie, aby mnie upokorzyc.
Poprosila mnie, abysmy porozmawialy szczerze, wiec probowalam wytlumaczyc jej co to wspoluzaleznienie, na czym naprawde polega alkoholizm. Nie zrozumiala, twierdzi ze na sile szukam w sobie choroby, ze ma mn sie przestac uzalac I wziac w garsc. Wslalam jej artykul o wspoluzaleznieniu, w nadziei ze moze to ja przekona, a ona mi mailem odpisala, wybierajac cytaty o niskim poczuciu wlasnej wartosci I komentarz: "Glowa do gory! Uwierz w siebie."
Zdecydowalam wiec, ze wysle jej linki z artykulami dot. toksycznych rodzicow. Oto jej mailowy komentarz:
"nie czytaj artykułów o toksycznych rodzicach, bo to błędna diagnoza, i to cię tylko nakręca w niewłaściwym kierunku. Nie wyjaśnisz w ten sposób swoich problemów. Artykuły nie dotyczą naszej rodziny. Zachowania przypisywane w tych artykułach toksycznym rodzicom nie zdarzały sie w naszej rodzinie. Przecież nawet w poradni, gdzie byłaś z corka, powiedziałaś, że miałaś szczęśliwe dzieciństwo. Pewnie nie jestem idealną matką, ale oskarżanie mnie o wszystkie twoje nieszczęścia jest nie fair, a do tego jest oszukiwaniem samej siebie. To szkodliwe przede wszystkim dla ciebie.Jeśli chcesz sobie pomóc - trzeba postawić właściwą diagnożę, tak jak w medycynie, choćby była trudna, potem dopiero możliwe jest podanie właściwego lekarstwa. Jesli będziesz upierała sie przy niewłaściwej diagnozie - będziesz powielać błędy w nieskończoność.
Co moze sie stac, aby ona to zrozumiala, zeby sprobowala sie zmienic. To inteligentna, wyksztalcona, wierzaca osoba. A ja widze mur. Mysle tylko o wyprowadzce, ale w najblizszych miesiacach nie bedzie to mozliwe. Nie da sie unikac z nia kontaktu, a tylko I tym w tej chwili marze... Jak do nie przemowic...?