2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Rozmowy ogólne.

2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez mikidajlo » 3 sty 2013, o 12:10

Witajcie.

Jest nowy rok 2013. A jaki będzie 2023? Zamykam oczy. Kurde nie podoba mi się ten temat, Jestem starszy pomarszczony, może trochę znudzony. Zaraz zaraz gdzie są moje różowe okulary? Są tu. Super. Delikatnie zakładam je na czubek swojego nosa. Nie widać już zmarszczek pod oczami, Zakładam czapkę taką czarną i nie widać braku włosów na głowie.Jest super. Na dole twarzy mam brodę która nigdy nie może wyrosnąć na taką jaką bym chciał mieć. Powodem jest moja żonka. Ona nie lubi brody, więc nadaj muszę ją golić najdłużej raz w tygodniu. Myślę że i wtedy będę wciągał brzuch stojąc na wadze. Ewa śmieje się że to i tak nic mi nie pomoże ale ja wiem że pomoże. Zobaczę ile Ważę. Jestem zbyt leniwy na sporty. Ewcia jest piękną kobietą, ma wspaniałe zmarszczki śmieszki pod oczami, Gotuje ach jak ona gotuje, nadal nie lubi ziarenek pieprzu w zupie, surowej cebuli.Cebuli nie je. Pieprz wybiera i daje mi, uwielbiam jak po rozgryzieniu cudownie piecze w język, lubię również ostrą paprykę czuszkę, byczki i inne. Zostało mi to choć samo piecze niemiłosiernie. Taak. Mam dwie córki. Jedna ma 10 a druga 17 lat. Są po prostu Kochane. Obydwie podobne do swojej Mamy choć co poniektórzy mnie w nich widzą. O starszą się troszkę boję, wiecie to jest ten wiek co poznaje się chłopaków. Obawiam się że będą chcieli poznać się bliżej, pocałunki i takie tam. Rozmawiałem ze swoją księżniczką jak była mała że zasługuje na prawdziwego księcia z bajki, że najpierw trzeba poznać chłopaka. Ale to było dawno. Teraz Nie odrzucam jej kolegów. Przychodzą do niej, czasami rozmawiamy. Z Córcią rozmawiam o planach, o dorosłym życiu, o tym co jest jak trzeba sobie radzić samemu. Była trzy razy na obozie harcerskim i bardzo jej się to Podobało. Trzy lata temu byliśmy pod namiotami nad jeziorem trzy tygodnie. Dopiero wtedy opanowała lęk przed wodą i dwie córcie nauczyły się pływać. fajnie śmigają teraz wśród fal wody i chlapią się. Ja też umiem pływać ale mój styl to kraul rozpaczliwiec. Kiedyś skoczył do wody ratownik bo myślał że się topię. Zbieraliśmy grzyby, łowiliśmy ryby i dziewczyny to wszystko przyrządzały. Taki mały obóz przetrwania. U znajomwgo rolnika wykopaliśmy sobie ziemniaki, i inne warzywa. Ewci było ciężko bo zawsze w domu to ona gotuje a tym razem dania miały przygotować dzieci. Nie polowaliśmy na dziką zwierzynę więc od czasu do czasu jechaliśmy do sklepu po mięso i kiełbasy i chleb. Zuzia pamięta jak miała 4 latka taki chleb z mąli wody i soli i taki chlebek sobie robiliśmy. Całe dania były robione na grilu, blasze a ziemniaki prosto z ognia czarne i palące w ręce. Zamokły nam zapałki więc zmuszeni byliśmy do pełnienia warty przy ognijku. Wyobrażaliśmy sobie że ogień odstraszy Wilki i niedźwiedzie a wieczorem opowiadaliśmy sobie historie o indianach i innych naszych przodkach. Zuzia jak nauczyła się czytać to bardzo polubiła opowiadania " Przygody Tomka Wilmowskiego " i Złoto gór czarnych" Ja też kiedyś to czytałem a raczejsłuchałem w pracy więc zabawa była przednia. Czasami się wybieraliśmy na odwiedziny do innych plemion w celu pożyczenia soli czy cukru. Na naszej polanie Były jeszcze dwie rodziny. Ich dzieci lubiły do nas przychodzić a Pan Adam Świetnie grał na Gitarze Więc było wesoło. Długo jeszcze wspominaliśmy te wakacje. Dziewczynom się bardzo podobało. Żeby nie zdziczeć doszczętnie zrobiliśmy coś w rodzaju toalety i prysznica. Niestety wodę trzeba było nosić wiadrami. Moje ręce wydłużyły się o 5 cm.
Wracajmy do domu. Mam nadzieję że Córcia znajdzie męża co ją będzie szanował i kochał i z którym będzie szczęśliwa. mówi się że szuka się męża podobnego do taty. Młodsza córka ładnie maluje i śpiewa. Wcześnie nauczyła się czytać i ma zdolności językowe. Nadal próbuje mnie nauczyć Angielskiego. Bardzo ją kocham a i ona mnie też. Niestety był czas kiedy mniej spędzałem z Nią czasu i teraz mamy większy dystans między sobą. Bardzo jest za starszą, Razem wymyślają przedstawiania, pomagają sobie i w ogóle. Jak ja byłem młody to rodzice mnie co prawda puszczali na randki z Ewą ale zazwyczaj miałem przyzwoitkę moją siostrę. Staramy się nie popełniać tego błędu. Chcemy żeby nasze dziewczyny miały swój świat, swoją prywatność, swoje życie ale żeby z własnej woli pamiętały o nas. Oby dwie mają założone kąta. Nic o nich nie wiedzą. To miały być pieniądze na tak zwaną czarną godzinę ale że ostatnio nam się dobrze powodzi zostały podzielone i przeznaczone na inny cel może wesele czy mieszkanie? A mieszkanie.... No więc Mieszkamy tak jak wcześniej z rodzicami. Udaje nam się z nimi dogadywać. Moglibyśmy zmienić mieszkanie na inne, wynająć ale przedyskutowaliśmy że tak jak jest będzie chyba lepiej z paru powodów. Pierwszy to ten że nie będziemy zmieniać otoczenia dzieciom. Ja zmieniałem szkoły sześciokrotnie i nie wspominam tego najlepiej. Drugi powód to taki że dzięki temu że zostaliśmy mogliśmy odłożyć trochę grosza na lepszy "START" dla naszych córek. Nie ma tego tyle żeby kupić im mieszkania ale na pewno pomoże w dorosłym życiu, no i starczyło na dodatkowe zajęcia. Dziewczyny chodziły na zajęcia teatralne, plastyczne, muzyczne, języki obce, należały do harcerstwa. W rożnych okresach chodziły na różne zajęcia. Moim zdaniem bardzo dużo im to dawało. Oprócz tego udało nam się parę razy wyjechać na wakacje, pozwiedzać różne regiony i zabytki naszego Państwa. Z Zuzią pierwszy raz byłem w Krakowie jak miała 8 lat. Byliśmy na zamku królewskim, korzystając z gościny kolegi. Nigdy nie miałem nowego auta. Chyba że służbowe. Moje samochody miały zawsze po 18 lat. Teraz to się zmieniło. Uważam że auto musi byś przede wszystkim sprawne technicznie i tego pilnuję. Moje autko jest 14 letnie, na gaz. bardzo pojemne. Ewa śmieje się że jakbym mógł to bym sobie ciężarówkę kupił, A jak by mnie zapakować do smarta to bym nie umiał zaparkować. Ma racje. Przyzwyczajenie do ciężarówki odbija się tym że w osobówce czuję się jakoś nieswojo. Mamy więc Busa 9 osobowego z przedziałem na bagaże. Kupiłem go z myślą o pracy, jeżdżeniu wspólnie w wiele osób do mojej pracy zagranicą. Ale jak to bywa na początku było super a później wyszło jak wyszło. Auto zostało. Bardzo je lubię. Ewcia nadal nie chce zrobić prawa jazdy ale za to Zuzi się podoba i chciałaby zrobić. Całkiem nieźle idą jej manewry, Zapisała się na kurs. Nie będę jej dawał auta jak będzie się uczyć. Musi się przyzwyczaić do auta na którym będzie zdawać prawko, do jego wymiarów, do teorii którą ma co prawda opanowaną na moim aucie ale musi ją przenieść na mniejszego żuczka i przyzwyczaić się do niego. Trzymam kciuki i wierze że zda za pierwszym razem a nie jak ja za 8. Obecnie mam własną firmę, trochę handlową trochę reklamową. Więcej czasu spędzam w domu choć bywają dni kiedy jestem tak zajęty i nakręcony że nie podchodź. Dziewczyny mi dużo pomagają, mają fantastyczne pomysły plastyczne. Czasami się zastanawiam czy to moja firma czy ich. Jestem z nich bardzo dumny i jest mi z tym Dobrze. Czasami wspominam jak to jeździłem po europie, spałem na parkingach, spędzałem weekendy zwiedzając nowe miasta. Kiedy to było. Teraz wydaje mi się że nigdy do tego bym nie wrócił ale o uprawnienia dbam i je Ciągle mam bo nigdy nic nie wiadomo co życie przyniesie. Raz na jakiś czas jadę w trasę Tirem tak dla relaksu jak koledze coś nawali i nie ma kto pojechać. Wtedy zabieram jedną z dziewczyn w trasę tygodniową i one za mnie mówią, kupują załatwiają formalności. trenują język i możemy sobie pogadać o różnych rzeczach. Cieszy mnie że chcą jechać. Kolega załatwiea mi dzień na zwiedzanie wtedy, a my się włóczymy komunikacjom regionalną i zwiedzamy. Fajnie jest móc sobie na to pozwolić. Być w Luwrze czy w muzeum w Londynie podziwiając eksponaty z grobowca Faraona. Patrzeć na dzieła których fotografie można tylko w książkach podziwiać. Cóż Kolega ma postawiony ten warunek, jeden dzień dla mnie. To by tak wyglądało moje życie w 2023 roku. A jak by wyglądało wasze? :haha:

Podobno magią takiego przepowiadania sobie przyszłości jest to że może się sprawdzić? fajnie by było.
Pozdrawiam i zachęcam do pisania swoich opowieści. Miki
Avatar użytkownika
mikidajlo
 
Posty: 728
Dołączył(a): 8 wrz 2008, o 11:57
Lokalizacja: łódź

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez gazi » 4 sty 2013, o 00:19

Pięknie, obawiam się że zepsuje wątek bo nie będzie tyle (ładnie napisanego) tekstu tutaj. Będzie krótko.

Chciałbym być w bezpiecznym miejscu, bez problemów, z rodziną u boku. Chciałbym być szczęśliwy i by ta radość trwała wiecznie.

A i coś myślę, że za dziesięć lat to auta na wodór pewnie będą tak dostępne jak teraz te na gaz. A start w życiu dla potomnych.. też marzenie, jak najbardziej do spełnienia i przeze mnie w przyszłości..
gazi
 
Posty: 65
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 00:04
Lokalizacja: Południe Polski

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez mahika » 4 sty 2013, o 07:59

gazi napisał(a):Chciałbym być w bezpiecznym miejscu, bez problemów, z rodziną u boku. Chciałbym być szczęśliwy i by ta radość trwała wiecznie.

zawsze mógłbyś rozwinąć, sprecyzować.
co to znaczy "być w bezpiecznym miejscu", w jakim dokładnie?
bez problemów się nie da.
jaka rodzina, dzieci? psy, koty?
co da Ci (wam) szczęście i radość za 10 lat, jakieś pasje, zainteresowania, wspólne?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez pozytywnieinna » 4 sty 2013, o 13:01

a ja w 2023 chce być tam, gdzie jestem teraz :)
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez Winogronko7 » 4 sty 2013, o 13:12

Miki! Z przyjemnością przeczytałam Twoją wizję 2023r.! :kwiatek: Superfacet jesteś!

A ja za 10 lat... W stylowej garsonce i okularach, z paczką książek pod pachą z góry spogądam na zlęknionych studentów :lol:
bądź...
W lanserskim dresiku, z gwizdkiem w dziobie tresuję bandę małolatów 8)
bądź...
przelewam całe moje ciepło i miłość na włochate szczeniaki... uprawiam grządki i żyję zgodnie z naturą :kwiatek:

muszę się jeszcze zastanowić, co pasuje do mnie najbardziej 8)
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez anna maria » 4 sty 2013, o 15:40

a ja pierwsze co przyszło mi na myśl to ze za 10 lat nie będę miała kredytu.
Pewníe też będę babcią otoczona wnusiami bo mam nadzieje do tego czasu synowie znajda żony.
anna maria
 
Posty: 554
Dołączył(a): 15 lis 2008, o 17:00

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez mahika » 4 sty 2013, o 16:53

winogronko, wszystkiego po trochu ;>
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez Winogronko7 » 4 sty 2013, o 19:23

A Ty jak widzisz siebie za 10 lat? :idea:
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez KATKA » 4 sty 2013, o 19:57

ja mam hodowle akita haha :P swinki wietnamskie i kozy :P
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez mahika » 4 sty 2013, o 20:06

A ja hektary i szklarnie z pomidorami oraz siedlisko do którego zjeżdżają turyści,
pobyć w ciszy i spokoju wiejskiego życia, i posmakować naturalnej żywności.
Moze nawet pozwolę im wydoić krówki? 8)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez KATKA » 4 sty 2013, o 20:17

to jak mozna z psami do Ciebie to je chętnie dwa razy do roku odwiedzie :) ale musi byc chlebek ze smalcem i kiszone ogórki :)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez mahika » 4 sty 2013, o 20:20

To musze się jeszcze smalec nauczyć robić, bo ja nieznaju ;/
A psy, kazdą ilość przyjmę!
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez Winogronko7 » 4 sty 2013, o 21:01

zatem... też wpadnę!

do zoba w 2023! 8)
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez mahika » 4 sty 2013, o 21:07

Już się cieszę na tak miłych gosci :haha:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: 2013 rok jest. -- jaki będzie 2023?

Postprzez Winogronko7 » 4 sty 2013, o 21:21

yeah! :gites:
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Następna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 444 gości