kochać biseksualnie...?

Problemy z partnerami.

Re: kochać biseksualnie...?

Postprzez Abssinth » 3 sty 2013, o 02:09

new life...dobrze Cie widziec z powrotem...i dobrze slyszec, ze od tego czlowieka juz nie jestes uzalezniona...

czy chodzisz na jakas terapie? wydaje mi sie, ze masz sklonnosci do takich zwiazkow...nikt zdrowy nie bylby tak dlugo z taka osoba... to, ze wyszlas z niego, nie oznacza, ze nie zaplatasz sie w nastepnego podobnego :/

jak jest teraz z Twoja samoocena? z takim po prostu kochaniem i lubieniem siebie?

xx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: kochać biseksualnie...?

Postprzez new*life » 15 sty 2013, o 18:10

Nie, od tamtej pory nie chodziłam na żadną terapię. Poszłam w tango :P chodziłam na imprezy do tego klubu dla gejów, do którego zaczęłam chodzić z nim..Wiem, że nie brzmi to dobrze ale wtedy czułam się dobrze. Czułam się tak, jakbym chciała wyżyć i wytańczyć się za wszystkie minione stracone chwile… Piłam dużo, poznawałam nowych ludzi, facetów.. Też nieodpowiednich, jak się okazało. Nie chcę tutaj o tym dokładnie pisać, było minęło poza tym po co on ma się dowiedzieć, gdyby przypadkiem przypomniał sobie o tym forum…

Ale dużo też czytałam a i z każdym nowym upadkiem na dupę i kopniakiem czegoś się uczyłam, dowiadywałam o sobie. Wiele rzeczy teraz inaczej widzę, wiem, gdzie robiłam błędy… Co wcale nie oznacza, że nadal ich nie robię ale na pewno w mniejszym stopniu, mam świadomość gdzie je popełniam i potrafię otrzepać się w porę, oderwać, pomyśleć, zrobić dwa kroki w tył. . Zaczynam też widzieć, skąd mogły się wziąć te moje problemy, niskie poczucie wartości, skłonność do takich związków..

Dużo pracy przede mną jeszcze i teraz widzę, że tak, powinnam iść na terapię ale jedno jest pewne – i tak czuję się o niebo lepiej ze sobą teraz niż kiedykolwiek przedtem! Zaczynam się cenić, podobać sobie ( i innym co wydawało mi się kiedyś nie do pomyślenia!), nie boję się ludzi, zawierać nowych znajomości… Nawet jeśli robie głupoty nie dobijam się tak jak kiedyś, potrafię je sobie wybaczyć bo skoro jemu wybaczyłam tyle to czemu nie miałabym wybaczyć czegoś sobie?

No dużo, dużo rzeczy zmieniło się na plus :heyka:
Ale też dużo mam jeszcze do przepracowania..

Ale to już chyba przemyślenia nie na ten wątek ;)
new*life
 
Posty: 49
Dołączył(a): 9 gru 2009, o 15:08
Lokalizacja: ...skąd chcę uciec...

Re: kochać biseksualnie...?

Postprzez woman » 16 sty 2013, o 11:12

Bolą mnie wszystkie mięśnie. Czytanie Twojej opowieści męczy moje ciało i duszę.
Chciałoby się poprawić morały, no no jak to, czemu, po co, w imię czego??? Dlaczego to sobie robiłaś dziewczyno???
Życzę Ci w nowym roku wszystkiego najlepszego. Obyś nie musiała już więcej przechodzić takiego koszmaru.
Musisz się nauczyć stawiać granice, określić czego nie lubisz, nie akceptujesz i konsekwentnie tego przestrzegać. Zrozumieć czego chcesz i co kochasz i nie odmawiać sobie odrobiny luksusu.
Czeka Cię sporo pracy, nauka pokochania siebie i poznania, zrozumienia mechanizmów które kierują Twoim życiem w tak złą stronę.
Życzę Ci aby się to wszystko udało.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 306 gości