Sansevieria napisał(a):Uporczywe śpieszenie komuś z pomocą bywa przejawem agresji wobec tej osoby.
Księżycowa napisał(a):To Ty im wisisz na głowie,dorosła kobieta ,i masz ciągle do nich pretensje.
Nie ma tak ,że tupniesz nózką i zaczną Cię szanować według norm etycznych lub Twoich oczekiwań.
Jeżeli czujesz się skrzywdzona,źle traktowana to zmień to!!!!
Wyprowadzając się.!!!! Żyj na własny rachunek ,niech nikt Ci nie zagląda do miski.
Od krzywdziciela nalezy się odciąć,a nie zmieniać nastawienie do niego i udawać ,że nie boli.
I nie rozumiem dlaczego znowu o rok przekładasz podjęcie decyzji o życiu na własny rachunek.
Patrząc z innej perspektywy:
uwazam też ,że masz dobrych rodziców,którzy godzą się na Twoje zachcianki i wymagania .Nie stawiają Ci wyraźnych i zdecydowanych granic.
Mało? Wmawiając mi nieróbstwo i pasozytnictwo na ,,wspaniałych" jak cholera rodzicach mnie zwyczajnie obraziła.
Spokojnie jeszcze Ci mogę zacytować kilka przukładów jeszcze.
ewka napisał(a):ale to też nie znaczy, że nie możesz próbować spojrzeć na to wszystko oczami rodziców.
Księżycowa napisał(a):Ale dzięki... przywróciłaś mi nadzieję, że nie jestem przez każdego postrzegana jako niedojda
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości