Kochana dokładnie. z dnia na dzień. wczoraj miałam pół dnia szkolenia produktowego a dzisiaj rano zadzwonił prezes.
koleżanka, którą też zwolnili dzisiaj twierdzi, że to pewnie ktoś z rodziny potrzebuje wakatu więc poleciałyśmy.
w sumie coś w tym jest. firma wielka ale nazwiska wszędzie te same.
nie mam pojęcia czy robiłam coś źle, czy byłam aż tak beznadziejna. tyle, że nie otrzymywałam żadnych sygnałów, że coś jest nie tak. mogę powiedzieć, że wręcz przeciwnie bo szef wykładzin nawet wtajemniczył mnie w sprawy, o których nawet nie wiedział kierownik działu handlowego. dobrze szła mi sprzedaż tego produktu. we wtorek zadzwonił kierownik i spytał, czy mogłabym im pomóc przez 3, 4 godziny bo mają strasznie duży ruch i się zalogowałam... nic nie rozumie. nie powinnam tego analizować bo zacznę tworzyć jakieś chore teorie.