Zazwyczaj DDA nie cierpią świat, z różnych powodów...
Lubicie święta? czy nie??Ja niezbyt..
Ja mam traumę z dzieciństwa. Zawsze przed świętami matka zaczynała szaleć z porządkami. ( jakby nie można było sprzątać po trochu cały rok) Zaganiała mnie i moje siostry do pomocy.Ja jako małolat musiałam szorować drzwi, lamperie w kuchni( nie było kafelek, a lamperie nie myte przez rok ) i wymiatać pajęczyny z kaloryferów) Siostry szorowały segmenty w pokoju ( całe oblepione nikotyną) i myły kryształy i szkło ( a było tego peełno), oprócz tego wszystkie pokoje: pastowanie podłóg, odsuwanie wszystkiego ( a za tym wszystkim masakra jakaś!) Jak o tym mówiłam na terapii to aż głos podniosłam taka byłam wściekła, co zauważył terapeuta bo zazwyczaj jestem opanowana.. Powiedziałam mu że mam zamiar nie sprzątać generalnie mieszkania w tym roku.Nie będę szorować drzwi, szafek, kaloryferów, przestawiać mebli itp. Pierwszy raz... zobaczymy czy wytrwam. Mam zamiar ograniczyć się do zrobienia sałatki i dania na ciepło na wigilię do jednej siostry, mięcho zawiozę drugiej- ona będzie robić na pierwszy dzień świat. Dla nas zrobię trochę bigosu, małą miseczkę sałatki i upiekę mięso na chleb. Mam zamiar porobić z dziećmi ozdoby choinkowe dla przyjemności , ozdobić mieszkanko, i popiec pierniczki. Prezenty kupiłam przez internet. Mam zamiar te święta spędzić zupełnie inaczej... zobaczymy