Święta oczami DDA

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Święta oczami DDA

Postprzez Gunia76 » 15 gru 2012, o 11:40

Zazwyczaj DDA nie cierpią świat, z różnych powodów...
Lubicie święta? czy nie??Ja niezbyt..
Ja mam traumę z dzieciństwa. Zawsze przed świętami matka zaczynała szaleć z porządkami. ( jakby nie można było sprzątać po trochu cały rok) Zaganiała mnie i moje siostry do pomocy.Ja jako małolat musiałam szorować drzwi, lamperie w kuchni( nie było kafelek, a lamperie nie myte przez rok ) i wymiatać pajęczyny z kaloryferów) Siostry szorowały segmenty w pokoju ( całe oblepione nikotyną) i myły kryształy i szkło ( a było tego peełno), oprócz tego wszystkie pokoje: pastowanie podłóg, odsuwanie wszystkiego ( a za tym wszystkim masakra jakaś!) Jak o tym mówiłam na terapii to aż głos podniosłam taka byłam wściekła, co zauważył terapeuta bo zazwyczaj jestem opanowana.. Powiedziałam mu że mam zamiar nie sprzątać generalnie mieszkania w tym roku.Nie będę szorować drzwi, szafek, kaloryferów, przestawiać mebli itp. Pierwszy raz... zobaczymy czy wytrwam. Mam zamiar ograniczyć się do zrobienia sałatki i dania na ciepło na wigilię do jednej siostry, mięcho zawiozę drugiej- ona będzie robić na pierwszy dzień świat. Dla nas zrobię trochę bigosu, małą miseczkę sałatki i upiekę mięso na chleb. Mam zamiar porobić z dziećmi ozdoby choinkowe dla przyjemności , ozdobić mieszkanko, i popiec pierniczki. Prezenty kupiłam przez internet. Mam zamiar te święta spędzić zupełnie inaczej... zobaczymy
Gunia76
 

Re: Święta oczami DDA

Postprzez impresja7 » 15 gru 2012, o 15:52

Gunia76 napisał(a): Mam zamiar te święta spędzić zupełnie inaczej... zobaczymy

I to jest najważniejsze ,żeby Ci było przyjemnie
trzeba zrobić coś innego,żeby odczarować złe wspomnienia. Może kiedyś zechcesz właśnie poszaleć ze sprzątaniem .Czasami w człowieku zbiera sie mnóstwo energii i chce koniecznie polatać dokładnie z miotłą bo akurat mu to potrzebne ,takie oczyszczenie dosłowne i w przenośni ....a czasem chce sie inaczej. I tego sie trzymaj
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Święta oczami DDA

Postprzez caterpillar » 15 gru 2012, o 19:59

hmm mnie sie wydaje Gunia,zt masz jakis awers do tego sprzatania

Nie będę szorować drzwi, szafek, kaloryferów, przestawiać mebli itp. Pierwszy raz... zobaczymy czy wytrwam.


mam wrazenie , ten wasz rodzinny rytual wzbudza w Tobie wiele emocji . I strasznie sie przed nim bronisz z jakiegos powodu.
Sprzatanie jak sprzatnie kazdy lubi zasiasc w czystym pomieszczeniu a niektorzy wrecz maja wowczas pretekst do generalnych porzadkow . Mysle ,ze dobrze samemu ustalic sobie co i kiedy bedziemy sprzatac a i zostawianie wszystkiego na ostatnia chwile to tez nie jest dobre rozwiazanie.

wiesz jak ja czytam o Twoim podejsciu np do potraw, to roche mnie to zastanawia,bo dla mnie swieta to przede wszystkim przekazywanie rodzinnej tradycji np w postaci przepisow
i ja mimo tego jak bylo w moim domu mam ogromny sentyment do sposobu przygotowywania potraw ..taka moja tozsamosc rodzinna .

Ty natomiast sie od tego odcinasz ,chcesz po swojemu-to ciekawe i to mnie najbardziej poruszylo .


zycze Ci udanych swiat cieplych i radosnych takich jak sobie zyczysz :kwiatek:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Święta oczami DDA

Postprzez Księżycowa » 15 gru 2012, o 20:53

Mnie nie rażą porzadki akurat - lubię sprzątać i nawet mnie to wycisza.

Święta ogólnie mi się z naiępięciem kojarzą. Z zastanawianiem się czy i co się wydarzy.
Same przygotowanie ok. Klimat odczuwałam nawet świąteczny do czasu, bo z jego uplywem mama narzekala, że znów trzeba jedzenie robić, że bez sensu, że jej się nie chce.

Przykro było jak czar tych przygotowań pryskał i sie okazywalo, z nie było na co czekać, bo po zjedzeniu kazdy rozchodził sie do siebie. Opłatkiem połamalismy się jak batonem na pół - bez słowa (mimo, że nie lubie składania zyczeń, to miło byłoby usłyszeć cokolwiek). No i ojciec zawsze wychodził, bo nie chciał usiąść z babcią do stołu, więc juz było wiadomo, że jak wróci to będzie coś więcej czy mniej ale, że będzie.
Zastanawiam się czy kiedyś będę umiała stworzyc taki klimat jakiego resztki pamiętam i to z kazdym rokiem coraz mniej :bezradny:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Święta oczami DDA

Postprzez Sansevieria » 15 gru 2012, o 20:59

Ja miałam duży odrzut od powtarzania tego, co sie działo w rodzinnym domu z okazji Bożego Narodzenia, nie tylko sprzątania ale też robienia potraw tych akurat co mi się kojarzyły. Tak że Guniu co najmniej jedna osoba czuła to co Ty teraz - ma być inaczej, koniec kropka. U mnie nawet do tego stopnia, że był rok kiedy wykonałam ileś tam potraw wigilijnych ale wedle zwyczajów hiszpańskich - akurat wtedy się uczyłam hiszpańskiego i jakos mi podeszło takie rozwiazanie w ramach zbliżnia do innej kultury. Po paru latach mi odpuściło, samoistnie. Ewidentnie to co sie ze mna działo z okazji otoczki praktyczno - technicznej Świat widzę jako sposób na zamanifestowanie mojej niechęci do rodzinnego domu. Ale nie uważam żeby to była u mnie obrona przed czymś, raczej atak na coś, bunt oraz "robienie wbrew", taka pokazówka. Dosyć bezpieczna w sumie. Mozliwe ze samej sobie coś pokazywałam, ale w sumie na dobre mi chyba wyszlo. Swiat sie nie zawalił w każdym razie, a po kilku latach spokojnie już do sprawy podeszłam. Zatem z mojej strony masz pełne zrozumienie. :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Święta oczami DDA

Postprzez Gunia76 » 16 gru 2012, o 15:19

No ja mam też tradycyjne potrawy, a raczej robi je moja siostra... Jest barszcz z uszkami, pierogi, karp. Tylko wkurza mnie że znowu będziemy głupio się uśmiechać do siebie...
Rodzinna tradycja... a co to właściwie takiego??? Jak żyła mama to pilnowała tych 12 potraw, pasterki, pustego miejsca przy stole... To ona dbała żeby siostry moje zjawiały się u nas na wigilii ona to wszystko trzymała do kupy. Mimo ze była chora. Jak zmarła wszystko się rozwaliło. Bo tak naprawdę chyba żadnej z nas nie zależy na wspólnym siedzeniu przy stole.. może i my osobno sie jakos tam lubimy, ale razem i do tego z ojcem... mamy złe wspomnienia i nigdy nic juz z tego nie wyjdzie...
Gunia76
 

Re: Święta oczami DDA

Postprzez impresja7 » 16 gru 2012, o 16:18

Gunia76 napisał(a):Tylko wkurza mnie że znowu będziemy głupio się uśmiechać do siebie...
..

To uśmiechajcie się życzliwie.Wszystko zależy od podejscia od nastawienia .Może w tym roku będzie ten pierwszy raz ,kiedy Ty coś zmienisz iw swoim nastawieniu do rodzinnego spotkania.Na drobiazgi nie zwracaj uwagi i postanów sobie ,że będzie to jeden z pięknych dni w Twoim życiu.
Gunia76 napisał(a):N
Rodzinna tradycja... a co to właściwie takiego??? Jak żyła mama to pilnowała tych 12 potraw, pasterki, pustego miejsca przy stole... To ona dbała żeby siostry moje zjawiały się u nas na wigilii ona to wszystko trzymała do kupy. Mimo ze była chora. .

To smutne co piszesz. Ale czy ktoś z was nie mógłby przejąć tej roli ,którą sprawowała mama?
W mojej rodzinie jak umarła babcia to moja mama przejęła rolę tradycji rodzinnych i zbierania się wszystkich przy wspólnym stole.W zyciu nie jest najważniejsza praca,osiągnięcia ,zdobycze materialne tylko kontakt z drugim człowiekiem .
A jakbys Ty tę rolę wzięła na siebie?
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Święta oczami DDA

Postprzez Gunia76 » 16 gru 2012, o 17:03

Ja po śmierci mamy przez kilka lat próbowałam kontynuować tą tradycję ale siostry i ojciec miały to gdzieś. Owszem nawet siadaliśmy razem do stołu ale było drętwo i sztywno .A jak sobie popili to ojciec brał się za wypominanie jakie na okropne córki i okropnych zięciów. Więc Dałam spokój.Nikomu się nie podobało.
Gunia76
 

Re: Święta oczami DDA

Postprzez Księżycowa » 16 gru 2012, o 17:57

Ja nie uważam, żeby to był dobry pomysł, by Gunia brała to na siebie. Po pierwsze, bo DDA ma i tak oczucie zobowiązania i poczucie odpowiedzialności za wszsystko i to jest to co ostatnie powinna zorobić - brac odpowiedzialność, by wszyscy się zjawili przy stole. W razie porażki Gunia to mocno odczuje emocjonalnie.

A dwa sama napisała nie powodzenie i tak było za co podejrzewam Gunia równiez czuła się odpowiedzialna - za emocje siostr i za zachowanie ojca, bo tak ma DDA.

Jestem na terapii od jakiegos czasu i nie raz zauwazam jak przejmuje emocje od kogoś. Najbardziej od kogoś z kim jestem najbliżej, więc tu od chłopaka. On jest na coś zły, to ja czuję się za to odpowiedzialna. Ciężko się z tym walczy.
Takze wydaje mi się to zdecydowanie nie odpowedni krok, który w ogóle nie dąży do zdrowienia i nie pomaga teapii.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Święta oczami DDA

Postprzez impresja7 » 16 gru 2012, o 18:33

Gunia to stwórz sobie w swoim domu własną tradycję Twojej rodziny ,po swojemu tak jak chcesz i jak lubisz.
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: Święta oczami DDA

Postprzez Gunia76 » 16 gru 2012, o 21:18

Księżycowa napisał(a):Ja nie uważam, żeby to był dobry pomysł, by Gunia brała to na siebie. Po pierwsze, bo DDA ma i tak oczucie zobowiązania i poczucie odpowiedzialności za wszsystko i to jest to co ostatnie powinna zorobić - brac odpowiedzialność, by wszyscy się zjawili przy stole. W razie porażki Gunia to mocno odczuje emocjonalnie.

A dwa sama napisała nie powodzenie i tak było za co podejrzewam Gunia równiez czuła się odpowiedzialna - za emocje siostr i za zachowanie ojca, bo tak ma DDA.

Jestem na terapii od jakiegos czasu i nie raz zauwazam jak przejmuje emocje od kogoś. Najbardziej od kogoś z kim jestem najbliżej, więc tu od chłopaka. On jest na coś zły, to ja czuję się za to odpowiedzialna. Ciężko się z tym walczy.
Takze wydaje mi się to zdecydowanie nie odpowedni krok, który w ogóle nie dąży do zdrowienia i nie pomaga teapii.

Ja odczuwam tak samo .Jak ojciec jest zły to wydaje mi się ze przeze mnie.Jak m . jest zły to też.Ciągle ich obserwuje jaki mają wyraz twarzy.Czy są zadowoleni.oszaleć można.
Łapię się na tym ze chce żeby nawet terapeuta był ze mnie zadowolony.
Ostatnio na terapii powiedział ze jestem gotowa na wejście na grupę .Chce iść ale boję się powiedzieć m . Bo wydaje mi się ze będzie zły.Chociaż nie będzie pewnie ale ja podświadomie widzę w nim reakcje ojca jakie widziałam w dzieciństwie. Zawsze ojciec się wkurzał jak mama coś planowała albo zmieniała.Teraz przypisuje to do każdego faceta.
Gunia76
 

Re: Święta oczami DDA

Postprzez felicity » 17 gru 2012, o 00:21

Jeszce nie zdarzyło mi się w swoim życiu na grupach czy poza nimi spotka osobę DDA, która lubiłaby święta. to taki "termometr" jak dzieje się w rodzinie. U niektórych nie dobija niestety nawet do zera, tylko przez lata jest na minusie. Na szczęście przestajemy być w końcu dziećmi w piekle i istnieje realna szansa, ze może być inaczej. Zatem uczmy się wszyscy naszej polskiej tradycji po swojemu, na nowo... :buziaki:
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Re: Święta oczami DDA

Postprzez GoodForTheStorm » 21 gru 2012, o 15:09

Hej, Ja lubię święta, ale rzeczywiście zawsze jest w powietrzu to napięcie, człowiek czeka czy się znowu coś złego nie wydarzy, jakaś awantura... Jest to poczucie, że święta są takim miłym czasem to napewno coś pójdzie nie tak, bo nigdy nie może być dobrze.
Avatar użytkownika
GoodForTheStorm
 
Posty: 4
Dołączył(a): 19 gru 2012, o 13:40

Re: Święta oczami DDA

Postprzez marie89 » 23 gru 2012, o 11:38

Jak byłam mała to święta wydawały mi się magiczne...
Potem z różnych względów za nimi nie przepadałam.
A teraz zdaje się, że bardziej traktuję je jako kilka dni wolnych od szkoły...
Trochę to smutne.
Gdyby nie ten Malec w domu to pewnie nikt by się już nie starał by święta były Świętami.
marie89
 

Re: Święta oczami DDA

Postprzez żabka » 24 gru 2012, o 01:06

jesli chodzi o mnie..to nie lubię nie tyle świąt ile ludzi z mojej rodziny..te dwulicowe zachowanie ... byle dalej byle szybciej a jeszcze na dodatek 3dni temu zapowiedział brat którego długo nie bylo w domu bo jakieś 16lat nie bylo na świętach a cóz mówic o wigilii. zmienił wiarę i został protestantem. Coś ma kłopoty z swoja zona.

Ja osobiście nie lubię swiąt w swoim domu rodzinnym takiego ...pokazania , robienia czegoś na pokaz ..że wszystko w porządku jest .. a to w moim odczuciu jest fałsz.
Avatar użytkownika
żabka
 
Posty: 205
Dołączył(a): 14 lip 2009, o 14:48
Lokalizacja: w krainie żubra, pingwina i niedźwiedzi

Następna strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości