Zmieniam życie

Problemy z partnerami.

Postprzez agik » 25 lut 2008, o 11:46

I masz ten spokój?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Ladybird » 25 lut 2008, o 11:55

Ano nie mam, ale ja tez nie jestem bez winy. Duzo namieszalam w naszym związku.
Czytam tu , na forum, żeby jednak wybaczac , naprawiac związki, nawet po zdradzie i miesza mi sie w glowie.
Przeciez u nas , to tylko nieporozumienia. moze warto naprawiac. A co będzie następnym razem?
Ile mozna tak szukać, niedlugo będę stara. A zycie mija .. Nieodwolalnie...
Kiedys , bylam z wyboru 7 lat sama. Teraz żaluję. Bylam mloda, latwiej bylo o normalnego faceta.
Teraz wszyscy po przejściach , trudno coś razem zbudować, zawsze jakies demony z przeszlości.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Szafirowa » 25 lut 2008, o 12:05

:pocieszacz:

Ladorada ... mam wrażenie, że drążysz, bo chcesz usłyszeć od nas potwierdzenie tego, co sama chcesz zrobić, co sama myślisz.
Tzn. : Jedź do niego, spotkaj się, itp.
Ale nikt nie chce tego napisać, bo w sytuacji w której się znalazłaś, nie uważamy tego za dobre rozwiązanie.

Nie chcę Cię urazić, bardzo chciałabym Cię wesprzeć, bo wiem z własnego doświadczenia jak bardzo jest Ci ciężko, trudno i źle.

Ale jak chcesz rozmawiać z człowiekiem, który nie podejmuje z Tobą żadnego kontaktu, choćby sms-owego ? Co zrobisz jeśli nawet nie otworzy Ci drzwi ?
Ja odebrałabym takie zachowanie ze strony partnera jako EWIDENTNY KONIEC jakichkolwiek kontaktów, nie mówiąc o związku i miłości ...

Chciałabym Ci poradzić, żebyś spróbowała spojrzeć na to wszystko co się teraz dzieje w Twoim życiu trochę z boku, jako świadek nie uczestnik. Np. w taki sposób, w jaki przyglądałabyś się problemom przyjaciółki.
Wiem, że to bardzo trudne, bo tutaj zaangażowane jest Twoje serce, ale co poradziłabyś przyjaciółce ? Czego byś jej życzyła ? Czego chciałabyś dla niej ? Jakiej rady mogłabyś jej udzielić ?
Może będzie Ci łatwiej, jeśli pomyślisz o sobie jak o kimś na kim Ci zależy, dla kogo chcesz dobrego życia bez problemów na własne życzenie.

Wydaje mi się, że w tym szaleńczym pędzie za wimaginowaną miłością zupełnie zapomniałaś o Sobie.
A to Ty jesteś najważniejsza.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Ladybird » 25 lut 2008, o 12:16

Mam przyjaciolkę , przyjaźnimy sie od ponad 20 lat. Jesteśmy sobie bardzo bliskie. Ona jest DDA i kobieta kochającą za bardzo. ja tez jestem taką kobieta, ale nie jestemDDA. Mialam za malo okazywanej milości w dzieciństwie.
Stad wynika wiele moich problemow w związkach. Moze nikt nie umie ze mną wytrzymać?
Umiem byc ciepla, zawsze sluże pomocą ,ale jestem trudna jak facet sie odsuwa.
Wracając do przyjaciolki. po wielu tragicznych ( W pelnym slowa znaczeniu związkach jest 7 lat z facetem. Pamietam ich calą historią. Byly 3 wielki kryzysy. Nie mogli sie dograc, ona wymagala za wiele, on nie mmogl jej tego ofiarować .Robila straszne awantury. Zrywali , milczeli, po 3 miesiące. Nawiązywali romanse, na zlośc. Nie wiem po co. Zawsze bylam ,radzilam. Często wlaśnie odejdź.
W końcu . po ostatnim kryzysie, kiedy poradzilam szukaj innego. Wybierala sie na spotkanie z innym, kiedy on zapukal do drzwi.
Od tej pory sa razem, kochają sie. Duzo zrozumieli, choc nie jest lekko.
A tak ,penie dalej szukalaby, szukala i szukala...
Co lepsze?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Megie » 25 lut 2008, o 12:20

Laborada sluchaj swojego serca
rob co Ci kaze
ale pamietaj ze nie zawsze wszysko w zyciu idzie po naszej mysli
mozesz uslyszec i zobaczyc reakcje z jego strony jakiej sie nie spodziewasz
badz poprostu na wszytsko przygotowana

pozdrawiam
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Ladybird » 25 lut 2008, o 12:31

Czuję sie winna, moze dlatego .Powiem Wam szczerze co mu napisalam i co spowodowalo tę calą sytuację .Kiedy chcialam jego rady , zaczęlo mi sie wydawać ,ze mnie unika. Mowil, ze jest zajęty. Napisalam mu ,że jak Cie potrzebuję ,to nigdy Cie nie ma i mam dość takiego związku. Ochodzę ,tylko mnie nie goń ,jak Ci sie odmieni.
Obrazil sie , potem byl oschly sms w Walentynki, moich kilka z komentarzami w emocjach i teraz cisza. Zupelnie ,jak u przyjaciolki, normalna awantura, tylko przez smsy.
Poprosze o komentarze. Myślę i coraz bardziej mi glupio, bo znowu spieprzylam fajny zwiazek.
Mowilam mu o terapii, mielismy kiedys iść. Rozumial, ale widze, że ma mnie dośc. Przynajmniej na razie.
Czy mamy szanse, czy szukac ,znowu..
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Szafirowa » 25 lut 2008, o 13:10

Ladorado, nie chcę Cię urazić, ale moim zdaniem ten związek nie był fajny.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Megie » 25 lut 2008, o 13:12

Ochodzę ,tylko mnie nie goń ,jak Ci sie odmieni.


Obrazil sie , potem byl oschly sms w Walentynki, moich kilka z komentarzami w emocjach i teraz cisza.Zupelnie ,jak u przyjaciolki, normalna awantura, tylko przez smsy.


moze dla Ciebie normalna awantura a dla niego nie..

Napislas odchodze- tylko mnie nie gon
no to masz co chcialas
Ja sie nie dziwie ze sie nie odzywa do Ciebie...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez Ladybird » 25 lut 2008, o 15:55

On mi nie raz powiedzial tez rozne rzeczy. Kiedys tez sie nie odzywal i poinformowal mnie ,że ten zwiazek jest nieodwolalnie skończony. A jego matka, żrbym sie odp... od niego na zawsze. On juz następnego dnia dzwonil czly dzien i przepraszal. A mamusia nazwala mnie njdrozszą corcia za dwa tygodnie.
Im to mozna mowic rozne przykre rzeczy w emocjach , a mnie juz nie???
Zreszta sam powiedzial mojej corce, że ludzie czasem mowia jedno a mysla drugie.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Szafirowa » 25 lut 2008, o 16:25

Ladorado, ale czego Ty tak naprawdę chcesz dla siebie ?

Bo już się gubię w tym wszystkim.
Nie chcesz sobie fundować życia na diabelskiej kolejce, a jednocześnie tłumaczysz, że płynna sinusoida przejść od kocha do nienawidzi, od miodu do gówna (przepraszam za wyrażenie się) jest dobra, i że tak ma być ?
Że tak funkcjonuje dojrzały związek ?
Widzę, że nie ma rzeczy której byś nie usprawiedliwiła, nie rozumiała, nie akceptowała ...
Naprawdę nie rozumiem.
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Ladybird » 25 lut 2008, o 16:31

Po prostu go kocham i nie umem przestac.
Mam za soba duzo doswiadczeń, nigdy tak nie bylo.Kończylam zwiazki i zapominalam.
teraz nie umiem.
Dlaczego ?
Sama nie wiem.
On byl zawsze taki czuly. Jak nikt inny. Przytulal mnie calą noc, nawet przez sen, nawe po klotni.
Zawsze chodzil po mieście za rękę ,zawsze.
Nikt mnnie nigdy nie przytulal w dzieciństwie, pierwszy raz w życiu zaznalam takiej czulości.
Jestem rzeczywiście walnieta, powinna sie leczyc.
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez mahika » 25 lut 2008, o 17:02

Wiesz co, ale pisałaś też ze ten nowy pan którego poznałaś tez jest ciepły i Cię rozumie może też jest czuły. Nie przesadzaj ze dla paru fajnych chwil, kiedy Cię przytulał i chodził z Toba za reke musisz tak szalec opamiętaj sie dziewczyno, naprawde coraz trudniej zrozumieć o co Ci chodzi. Mam wrażenie ze pojedziesz do tej norwegii i będziesz go błagac o litość....
Jeśli chodzi o związki to naprawde to nie ma znaczenia wiek.
Sama rozejżałam sie po "rynku" i jest to albo rynek wtórny, albo jakieś schizole....
Więc jeśli mamy ytrafić na kogoś fajnego to trafimy czy bedziesz młoda czy stara....
Nie umiem, inni też nie potrafia chyba przekonać Cie że to bez sensu, więc może poprostu życzę Ci pomyslnych wiatrów, żebyś go uprosiła zeby wrócił do Ciebie boi innego wyjścia nie ma....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Ladybird » 25 lut 2008, o 17:14

Ja go prosić nie będę. Moze mam dola, ale i honor. Poza tym to sie mija z celem, do niczego go nie zmusze.
Ja ,po prostu, tu szczerze pisze, co czuje i mysle.
Tylko tyle i licze na wsparcie idobre slowo.
Bo mi źle i cięzko, a do Norwegii nie pojadę teraz, nie upadlam tak nisko. Przesune bilety, pojedziemy z corka, jak emocje opadna , i nie zamierzam go widziec. Chyba, że sam zechce.
Do stajni pojdziemy same, ona tak świetnie jeździ na koni , że i bez jego koneksji dostanie prace.
Ale mimo wszystko mi bardzo źle.Zaczynam za duzo pic. Tzn. robie tyko minimum i piję piwo. Zawsze tak mam w trudnych chwilach. Zaniedbuje wszystko. czy to depresja?
A ten nowy, jest mily. Czuly, ale na razie nic nie umiem sobie więcej wyobrazic.
Czy to mąre juz coś zaczynać?
Avatar użytkownika
Ladybird
 
Posty: 1115
Dołączył(a): 19 gru 2007, o 09:40

Postprzez Szafirowa » 25 lut 2008, o 17:19

Nie.
Zdecydownie nie mądre ...
Avatar użytkownika
Szafirowa
 
Posty: 774
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 22:30
Lokalizacja: Wro

Postprzez Megie » 25 lut 2008, o 17:24

wszystko juz bylo totalnie walkowane
mi sie wydaje ze poprostu chcesz Nam sie wygadac bo jest ci ciezko a i tak zrobisz co uwazasz za sluszne..

A swoja droga te wyzywnie siebie nawzajem???- ile macie lat..przeciez jestescie dorosli a takie emocje..

a swoja droga to w ktorej czesci Norwegii mieszka?- jak mozna spytac..

ja tez mieszkam w Norwegii :P
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości