mężczyzna czy panna?

Problemy z partnerami.

mężczyzna czy panna?

Postprzez nana » 24 lut 2008, o 18:42

hej!
dziś taki leciutki temat: czy nie macie czasami wrażenia, że dzisiejsi mężczyźni zachowują się jak panny?:) ja wlasnie od jakiegos czasu nieodmiennie mam. Faceci, których spotykam na swojej drodze życia są niepunktualni, niezorganizowani, niezdecydowani i wogóle nie męscy. Dla mnie facet, to ktoś kto pokona jakieś drobne trudności życia codziennego, żeby pójść na randke. Albo przywiezie kwiaty w dniu moich urodzin o północy, mimo, że wszystkie kwiaciarnie w mieście są już zamknięte, a on właśnie pokonał trase Lublin-Wrocław i spowrotem.
Co jest do diabła? Miałam dziś iść na randkę, o którą facet prosił mnie od 2 tygodni (nienachalnie) i najpierw powiedzial, ze musi pogadac z rodzicami (ale o czym! mam nadzieje, ze o pozyczaniu samochodu a nie o pozwoleniu!), a potem powiedzial, ze musi gdzies podjechac i nie wie ile mu zejdzie (brak pomyslu po co i gdzie! w końcu to niedziela!), a teraz napisal mi sms, ze nie wie o ktorej skonczy (a kto ma wiedziec!).
Ok, moze sie wycofuje rakiem. Ale jakos mi sie nie wydaje. Mysle, ze nie umie sie zorganizowac i ze czas organiuzja za niego inni (np. rodzice! o zgrozo!).

nana

P.S. moze to i lepiej, bo chyba nie jestem gotowa jeszcze na randke, ale troche mnie oburzyl swoim podejsciem.
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Honest » 25 lut 2008, o 00:18

Hmmm... nie bez powodu mówi się i pisze o "kryzysie męskości".
Ten Twój amant to pożal się Boże... :szok: :szok: Zero szacunku do kobiety, gdyż tak właśnie moim zdaniem się to objawia. Chyba liczył, że będziesz czekac na niego zamknięta w wieży i z utęsknieniem wypatrywać jak przybedzie do Ciebie galopem na białym rumaku. I niezależnie od tego czy pojawi się za 5 min czy tydzień, z uśmiechem na twarzy zrzucisz mu warkocz , aby mógł się do Ciebie wspiąć i wyznać miłość. To taka mała dygresja:) i pierwsze skojarzenie z jego zachowaniem.

A mężczyźni... są różni. I męscy i... męscy inaczej...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez ewka » 25 lut 2008, o 00:57

Kryzys męskości... hmm, to się widzi. I czuje. Gdzie ci kowboje? Gdzie?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez christmas_tree » 25 lut 2008, o 01:05

---------- 00:01 25.02.2008 ----------

A gdzie te damy? Gdzie?
:-)

---------- 00:05 ----------

Oczywiście - żartowałem, problem niemęskości facetów narasta od lat, ale czy i kobiety nie dryfują w kierunku "od kobiecości"? Taki jest świat, unisex się pogłebia, równouprawnienie często oznacza zrzucanie odpowiedzialności itp.
Nana - ten Twój kolega może byc trochę jesczze dziecinny, nie ma co się oburzać, jeno uśmiechać. A kto Ci każe iść na randkę? Lepiej poczekać na prawdziwego mężczyznę...
o ile takiego znajdziesz :-)
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez bunia » 25 lut 2008, o 01:06

"Gdzie te chlopy" :zly: jak spiewala Rin.....temat widocznie nie nowy...ehh.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez christmas_tree » 25 lut 2008, o 01:07

:-)
christmas_tree
 
Posty: 429
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 10:37
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ewka » 25 lut 2008, o 01:09

A może kobiety się odkobiecają (bo muszą), skoro mężczyźni niewieścieją?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Honest » 25 lut 2008, o 02:16

[quote="christmas_tree"]---------- 00:01 25.02.2008 ----------

A gdzie te damy? Gdzie?
:-)

hahahahaha!!! Zgadzam się!!!!
No cóż, chyba pomyliliśmy epoki :D Chociaż te damy były zbyt uległe i podległe gentelmenom :bezradny:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez agik » 25 lut 2008, o 07:55

Definicja faceta- chodzi do pracy i ma penisa :D

A tak poważnie można marudzić, że dzis prawdziwych facetów juz nie ma...
Tylko jakie cechy powinien mieć "prawdziwy" facet?
Jak dla mnie to przede wszystkim- zdolność do budowania, zdolnośc do tworzenia, a nie do niszczenia.
Zdecydownie
Porządek w głowie.
Niekoniecznie musi ganiać z kwiatkami, albo spiewać serenady pod oknem.
Patrząc pod tym kątem- ani rycerz, ani macho nie spełnia dla mnie warunkow koniecznych do bycia tym "prawdziwym"


Bardzo mnie ten temat interesuje.
Czy męskość realizuje się tylko w opozycji do kobiecości? A kobiecość- męskości?

I jeszcze jedno- dopóki seks był dobrem trudno dostepnym- Faceci stawali na rzęsach, aby go zdobyć. Ale po co sie starać tak bardzo, skoro, żeby przygłuptasic pannę chętną by rozłozyć nogi- potrzeba 17 min ( liczac czas od wyjścia z domu, poprzez zapoznanie damy, wyrażenie swoich oczekiwań i uzyskanie zgody) A jak nie ta - to inna... Przeciez tego kwiata jest pół świata.
Same sobie to zrobiłyśmy :) To i nie ma co narzekać.
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez nana » 25 lut 2008, o 10:07

oj nie to, że macho, albo rycerz. W zasadzie wystraczą mi podstawowe "insygnia" niezależności i odrobina wysiłku włożona w kolejne spotkania. Zeby było jaśniej sprecyzuje:
1) Insygnia niezależności = praca czyli niezaleznosc finansowa, samochod czyli mobilność i samodzielne mieszkanie czyli uniezaleznienie lokalowe od rodzicow.
2) wysiłek = ogolony, schludnie ubrany, czasami zaskakujacy kwiatkiem, albo biletami do kina, albo jakims filmem na dvd, albo wyjsciem na spacer, albo zaskakujaca wizyta... jej no zeby minimalnie sie wysilil

I tu w zasadzie wyszło mi równourawnienie, bo ja co powyżej realizuje. Czyli nie wymagam cudów? A jedna to zbyt wiele dla dzisiejszych mezczyzn.

nana
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Megie » 25 lut 2008, o 17:46

A jedna to zbyt wiele dla dzisiejszych mezczyzn.


oj nana nie dla wszystkich...


moze poprostu przyciagasz do siebie takich facecikow- widza w Tobie silna zaradna kobieta, w przy ktorej nie zgina..dlatego lgna do Ciebie ale z drugiej strony ze sa mimo wszystko facetami to tak naprwde nie chca tego aby kobieta byla od nich bardziej "silna" i zaradna..
Faceci boja sie takich kobiet..
Moj facet tez mi to potwierdzil ze tak jest.

wazne zeby sie uzupelniac...
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez nana » 26 lut 2008, o 01:06

to ja juz wole, żeby sie bali!. Z resztą słusznie, bo mnie taka ślamazarność i bezradność wkurza, a szczególnie w męskim wydaniu. najgorzej, ze oni tak troche sie boja, a troche ich ciekawi... ale racje ogolnie masz, bo ja juz nie raz slyszalam od factow cos takiego, np. moj ostatni ex powiedzial wprost, ze wie, że jestem znacznie silniejsza psychocznie osobą od niego i... to byla prawda! ufff... tylko dzieki temu sie rozstalismy!:)
nie rozumem jednej rzeczy, a "silni" mężczyźni? żyją jeszcze?

nana
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Megie » 26 lut 2008, o 03:33

nie rozumem jednej rzeczy, a "silni" mężczyźni? żyją jeszcze?


Zyja,,,,
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez nana » 26 lut 2008, o 12:08

chyba w archiwum X?:) !!!

no dobra, wiem, że marudze:P

nana
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ewka » 26 lut 2008, o 14:28

nana napisał(a):chyba w archiwum X?:) !!!

:haha: :haha: :haha:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AngelLar i 45 gości

cron