Ostatni36,
piszesz, ze zazdroscisz mi kontaktu, ale chyba nie ma czego.
moj byly wczoraj byl u mnie rozmawialismy. powiedzial, ze mnie kocha, ale nie mozemy byc ze soba i, ze lepiej dla nas bedzie jak juz w ogole nie bedziemy sie kontaktowac.
czyli to bylo spotkanie jak wyrok na smierc, wiesz, ze to koniec.
najgorsze jest to, ze nie wiem czy nie bede w ciazy.
dlaczego nie musze chyba pisac.
powiedzial, ze jesli bede to on wroci.
powiem ci, ze kontakt tylko rozgrzebuje rane a i tak za wiele na korzysc nie zmienia.
mowisz, ze masz wizyte u psychologa, pewnie na jednej sie nie skonczy, ale to dobrze dla ciebie.ze bedziesz mogl z kims porzmawiac twarza w twarz. nie wiem, jak dobierales psychologa, ale ja poczytalam troche na ten temat i mowi sie, ze psycholog powinien byc tej samej plci co rozmowca, aby uniknac ewentualnych zazylosci emocjonalnych.
powiem ci, ze niestety to, ze przy kims byles w szpitalu, czy robiles jakies inne rzeczy, ktore mogly wplynac na lepsze samopoczucie tej osoby, nie ma niestety zadnego wplywu na jej decyzje
i to jest niestety smutne.
sama jestem rozbita maksymalnie. niby jestem wyksztalcona, mam dobre stanowisko, nie mam problemow finansowych a w tych sprawach (sefcowych) jestem totalnie nieudana i nie potrafie sobie z tym radzic.
jak sie budze, to jakbym byla na przyslowiowym kacu....
a ty kiedy sie rozstales??
czy twoja byla podala ci powod, jakis konkretny?