Mam wrażenie, że w ostatnim "sezonie komediowym" ludzie podzielili się na tych, którym podobało się Lejdis i na tych, których zachwycił Testosteron.
Druga opcja, podział: mężczyźni - Testosteron, kobiety - Lejdis. Ale to się nie sprawdza. Jak widzę jest sporo kobiet, którym się Lejdis nie podobało, a mój mąż np. na Testosteronie zasnął.
Na Lejdis rżęliśmy jak konie. Cała sala płakała ze śmiechu. Wychodząc nie usłyszałam żadnej złej opinii.