O manipulacjach rodziców.

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez Księżycowa » 15 lis 2012, o 22:14

I z tym sobie nie moge poradzić, wkurwia mnie to do granic mozliwości i powoduje jakąs dziwną złość pomieszaną z bezradnością, bo nie mogę powiedzieć ,,Ej ale to nie tak" Czasem jednak mi na tym zależy, nie wiem czemu a dwa dlatego, że i tak chcą mnie widzieć tak jak chcą... o co chodzi?
Dzis słyszę jak ojciec mój mówi do dziecka mojego brata, że ,,Kasia, to nie miała wymagań, tylko 2 i 3 ze szkoły przynosiła ale Ty masz większe.... " bla, bla, bla...
Co mnie wkurza? Bo kurna chciałam, starałam się ale nie wiedziałam dlaczego mi się nie udaje. Oni ode mnie wymagali, ja od siebie ale mi nie wychodziło i zawsze była pretensja, komentarze ,,Ty głąbie jeden!"

Teraz skończyłam średnie zaocznie co prawda ale kończyłam. Oceny chciałam mieć lepsze co prawda ale większość semestrów wychodziłam na 4 i 5 - jakaś tam trója tez wpadła... jestem z tego dumna, bo uwierzyłam, że stac mnie na coś więcej i nie jestem głąbem, tylko potrzebowałam spokoju i warunków do nauki wtedy, kiedy oni wymagali nic nie dając... więc czemu mnie tak drażni to gadanie ich? Może dlatego, że boli fakt, że oni na prawdę uważają, ze nie miałam, zadnych ambicji...

Wiem to i co z tego? Wiem to teoretycznie a praktycznie boli nadal, że jestem dla nich wstrętnym, tępym i ograniczonym bachorem i co gorsza tak mnie przedstawiają;( .
Jak tu się odnaleźć? :bezradny:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez Abssinth » 16 lis 2012, o 01:15

Wiem to i co z tego? Wiem to teoretycznie a praktycznie boli nadal, że jestem dla nich wstrętnym, tępym i ograniczonym bachorem i co gorsza tak mnie przedstawiają;( .


to boli.

Mowi sie, ze dla malego dziecka rodzice sa jak bogowie...

to bardzo czesto zostaje w psychice - niewazne, jak bardzo clae otoczenie mowi nam, ze jestesmy super, piekni, wspaniali itd itd, dalej szukamy tego potwierdzenia wartosci w oczach rodzica...

i nie wiem, jak sie tego pragnienia pozbyc... na pewno mozna, a czasem trzeba - zrozumiec, ze nie ma czego oczekiwac.
przezyc zalobe, za tym co moglo byc, co powinno bylo byc, a co na pewno sie juz nie stanie...

sciskam Cie mocno, i zycze wszystkiego najlepszego :)

PS - i jestem cholernie z Ciebie dumna. Wiem, jakie to trudne powrocic do nauki po przerwie. I, kurcze, na lepszym poziomie niz wczesniej :)
Badz z siebie dumna tez - jest z kogo, i z czego :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez Apasjonata » 16 lis 2012, o 13:54

Księzycowa
Nie zawierałam w swojej wypowiedzi zadnych podwójnych przekazów, moze za mało jasno się wyraziłam .
Chodzi mi o to, ze w rozmowach z innymi np Gunią czy Mortonem sprawiasz wrazenie osoby, która rozumie działajace mechanizmy i umie się do nich zdystansować. A w tym temacie widzę jakąś kompletną blokadę u Ciebie, jakby tamto to było tamto , a tu jest kompletnie coś innego, dla mnie nie jest. Pisząc do Ciebie jako Księzycowej z innych watków tu trafiam na mur.
Dla mnie to swiadczy, ze Ty masz w sobie pokłady siły i wiedzy by się obronić i zaczac skutecznie działać, tylko z jakiegos powodu nie pozwalasz sobie ich użyć.
O to cos tak, jakbym w innych watkach rozmawiała z Tobą dorosłą, a tutaj jest Księzycowa dziecko.
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez Księżycowa » 16 lis 2012, o 14:31

Abssinth napisał(a):
sciskam Cie mocno, i zycze wszystkiego najlepszego :)

PS - i jestem cholernie z Ciebie dumna. Wiem, jakie to trudne powrocic do nauki po przerwie. I, kurcze, na lepszym poziomie niz wczesniej :)
Badz z siebie dumna tez - jest z kogo, i z czego :)



Dziękuję ci Abss :kwiatek:

Apasjonata napisał(a):Księzycowa

Chodzi mi o to, ze w rozmowach z innymi np Gunią czy Mortonem sprawiasz wrazenie osoby, która rozumie działajace mechanizmy i umie się do nich zdystansować. A w tym temacie widzę jakąś kompletną blokadę u Ciebie, jakby tamto to było tamto , a tu jest kompletnie coś innego, dla mnie nie jest. Pisząc do Ciebie jako Księzycowej z innych watków tu trafiam na mur.
Dla mnie to swiadczy, ze Ty masz w sobie pokłady siły i wiedzy by się obronić i zaczac skutecznie działać, tylko z jakiegos powodu nie pozwalasz sobie ich użyć.
O to cos tak, jakbym w innych watkach rozmawiała z Tobą dorosłą, a tutaj jest Księzycowa dziecko.


No własnie ja teoretycznie kumam o co tu biega ale może w praktyce, we własnej sprawie dochodzą do glosu emocje i jakieś dawne krzywdy?
Nie wiem ale pracuję nad tym.

Ja też mam wrażenie jakby było mnie dwie. Z tym, że ta dorosła wyodrebniła się bardziej niż była do tej pory... są jednak momenty,kiedy to dziecko wyłazi za bardzo.
Jakby mi się osobowość rozszczepiała.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez Apasjonata » 5 gru 2012, o 12:09

Księzycowa
Przeczytałam właśnie w innym temacie, że Was wyrzucili. Jak sobie radzisz ?
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez Księżycowa » 5 gru 2012, o 13:08

Raczej nam powiedzieli, że mamy się wynosić. Nie zrobilismy tego tak prosto. W końcu ja jestem tu zameldowana. Cieżko się tu mieszka ale z mieszkaniem an razie nioe wypalilo i jakiś czas jeszcze nie wypali, co było naszą wielka nadzieją i runęło - to bolało :( .

Póki ci zmienili front, bo nie mieli wyjścia. Tym razem my zadziałaliśmy nie dorzecznie ale utrudniając im zycie i muszą byc mili, bo nie dadzą rady, więc chwilow cisza ale co to za zycie... nie wiadomo kiedy znów im pierdalnie :bezradny:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez smerfetka0 » 5 gru 2012, o 15:03

Nawet nie wiesz jak bardzo cie rozumiem. To co teraz rodzice mojego A wyprawiaja i jak psychicznie siadaja na nas po prostu wykancza, ja nie rozumiem takich ludzi. Moja rodzina zawsze byla taka jaka powinna, a tu sie mecze co raz bardziej a trzeba jeszcze rok minimum wyrzymac. Jeszcze po przyjezdzie ich ukochanego drugiego synusia sa tak na mnie nastawieni, i na A zreszta tez ze szok. Dorosli ludzie i tak dac sie podpuszczac? A ja chyba mloda glupia cicho siedzialam nie zwracajac uwagi na to co sie za plecami dzieje a powinnam rozdmuchac afere, a teraz sie we mnie zbiera i wybuchne w najmniej odpowiednim momencie :/ zawzielismy sie jednak, wzielismy pozyczke, i na swieta zostawiamy jego rodzicow samych. nie obeszlo ich to.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez Księżycowa » 5 gru 2012, o 15:10

My na świeta się stad też zwijamy... nie mamy zamiaru z nimi siedzieć i udawać, że nic się nie stało, składac sobie zyczenia, z ich strony i tak nie szczere wg mnie.

Najgorsze, że to im oblatuje i obleciało im również to, że powiedziałam, że są do dupy rodzicami, że na mnie nie mają co na starość liczyć. Zasmiali mi się w twarz a póxniej przejęcia tez nie slyszałam za duzego... dobre nasteroje z braciszkiem przy herbatce.

Przed Wami rok a przed nami nie wiadomo ile... chciaż sam rok dla mnie to szmat czasu, więc Cię rozumiem, że sama myśl o takim czasie dobija :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez impresja7 » 5 gru 2012, o 20:25

Księżycowa napisał(a):My na świeta się stad też zwijamy...:


Dokąd?

Księżycowa napisał(a):powiedziałam, że są do dupy rodzicami, że na mnie nie mają co na starość liczyć. :

Nie rozumiem tego

Księżycowa napisał(a): Zasmiali mi się w twarz a póxniej przejęcia tez nie slyszałam za duzego... dobre nasteroje z braciszkiem przy herbatce.


Ani tego
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez Księżycowa » 5 gru 2012, o 23:45

Zwijamy sie na święta do Ł rodziców a roazumieć nie musisz ;)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez KATKA » 8 gru 2012, o 01:18

a ja nie rozumiem dlaczego czegoś nie wynajmiecie...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez Gunia76 » 8 gru 2012, o 13:24

Ja wrócę do tematu wątku, jeśli można.
U mnie rodzice manipulowali mną od dzieciństwa. Pierwsze zdanie, które dzwoni mi w uszach:,, Jesteś naszą ostoją, będziesz się nami opiekować na starość,, Inna: nie denerwuj mamusi bo będzie chora,, i trzecie: ,,Jak nie zrobisz tego co ci każę to nie licz na mnie więcej.... a na kogo ma liczyć kilkuletnie dziecko, jak nie na rodzica? Czy to wina dziecka że matka choruje psychicznie?? I czy skazana jestem na dożywotnią opiekę nad ojcem?? Przecież ma jeszcze dwie córki, które całe szczęśliwe prowadzą sobie spokojne zycie rodzinne i nawet do ,,tatusia,, nie zadzwonią bo przecież ja jestem jego dożywotnią niańką, czy chcę czy nie. Niańką zaprogramowana jeszcze w dzieciństwie...
Gunia76
 

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez Księżycowa » 8 gru 2012, o 18:02

KATKA napisał(a):a ja nie rozumiem dlaczego czegoś nie wynajmiecie...


Już tłumaczę; ja jestem zdesperowana i bym poszła od razu ale Ł nie chce, bo twierdzi, że nie uda nam sie odłozyć, Zgadzam się z nim w sumie w końcu z wynajmu wrócilismy z powrotem. Jednak byłabym gotowa spróbować, bo teraz nie mamy już na razie szkół i o drugą racę dla każdego z nas łatwiej czasowo ale jednak ryzyko jest. Więc zgadzam sie z nim, że na jakis wklad własny i podejscie do hipoteki za rok kiedy ja juz bede mogła wziąć z nim ten kredyt mozna by przemęczyć sie tu jeszcze ten rok niz ladować pieniądze wynajem ale pscyhicznie jest różnie. Pozostaje nam więc zmotywować sie i tu przetrwać jeszcze ten rok.

Guniu ja wiem, że to okropne. U mnie własnie podobne teksty ale najważniejsze, że juz przestajemy w nie wierzyć. :cmok:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez KATKA » 8 gru 2012, o 19:20

jesteście w stanie odłożyć 20% wartosci mieszkania w rok?? :shock:
no dobra...ja po prostu myśle, ze sami sie kamieniujecie...na wynajmie przynajmniej zobaczycie czy dacie radę z kredytem bo to sa podobne wartosci...a i święty spokój psychiczny...
mozna też najać pokoj z jakimiś stuentami...koszt miesieczny 500-700zł za dwie osoby zależnie jak traficie....ale przynajmniej od rodziców z dala...
po prostu nie rozumiem cierpienia na siłe...ja juz dawno bym sie wypieła chocbym miała na tym wynajmie na następne 10 lat siedzieć...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: O manipulacjach rodziców.

Postprzez Księżycowa » 8 gru 2012, o 19:49

Nie, nie. NIe chodzi o 20% wartości mieszkania, tylko o odłozenie grosza na czarną godzinę choroba itp. Na razie nie odkładamy a na wynajmie jak byliśmy to nie odkładaliśmy ale tak jak pisałam nie mogliśmy wziąć drugiej pracy... Znalazlam fajne mieszkanko dostepne od lutego w nawet (jak na te ceny) dobrej ofercie ale nie mogę na siłę kogoś zmuszać tak jak on na siłę nie zmusza mnie do przeniesienia do jego rodzicow, czego za nic w swiecie nie zrobie. Juz żadnych rodziców na karku - absolutnie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 173 gości