przez jolcia77 » 30 lis 2012, o 09:45
Mam pmdd. łapie mnie ok 2 tyg. prze okresem i trzyma kilka dni.
Stoję przed lustrem zalana łzami... wydaję z siebie rozdzierający niemy krzyk....nie widzę sensu życia...nie chcę żyć...czuję że wszyscy są przeciwko mnie...nikt mnie nie kocha i nie rozumie....nie chcę żyć... w kółko powtarzam Ze się boję..boję się bardzo..bardzo się boję....wcześniej myślałam że mam schizofremię...
właśnie złapało mnie pmdd...od 3 dni ryczę...nie mam nikogo...nie chcę żyć..to jest gorsze niż rak..niszczy mnie psychixcznie...wyżera...nie jestem w stanie pracować...ludzie izolują sie.....zachowuję się jak psychiczna i robię rzeczy których normalnie nie zrobiłabym....stoję w łazience zalana łzami i powtarzam sobie że jescze tylko kilka dni i znowu będę normalna.....i znowu będę normalna....ale gdy mnie puszcz to wiem że za kilkanaście dni znowu mnie złapie....NIE CHCĘ TEGO...ZABIERZCIE TO ODE MNIE...PROSZĘ...ZABIERZCIE...NIE DAJĘ JUŻ RADY...może w następnym miesiącu złapie mni łagodnie....teraz trzyma bardzo mono..zbyt mocno...tak mocno jeszcze nie było...jestem wykształcona, zamożna, atrakcyjna, chcę żyć!!! bardzo chce żyć gdy jestem "normaln" ale gdy łapie mie pmdd chce ze sobą skończyć...nie daję już rady...
BOŻE...PROSZĘ CIĘ ZABIERZ TO ODE MNIE...NIE CHCĘ BRAĆ PSYCHOTROPÓW...A MOŻ W NASTĘPNYM MIESIĘCU BĘDZIE LŻEJ...MOŻE....