czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Problemy z partnerami.

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez impresja7 » 29 lis 2012, o 20:12

alkoholizm to choroba i ma głupie generalizowanie problemu.Jakieś chore,że jak Ci dwie osoby mówią .To idiotyczne.
A nie pomyslałaś ,ze mogłąś spotkac po kolei 10 idiotów?
Nie możesz pomysleć swoim mózgiem i sercem o sobie samej?
Ale skoro lubisz się umartwiać......
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez mahika » 29 lis 2012, o 20:13

Impresja :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez impresja7 » 29 lis 2012, o 20:15

:twisted:
impresja7
 
Posty: 938
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 11:05

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Księżycowa » 29 lis 2012, o 20:26

Honest napisał(a): Nie wiem, może Ty lubisz czuć się tą skrzywdzoną...



Osoby kochające za bardzo m.in same szukają sposobu, żeby sie krzywdzić, bo nie potrafią inaczej, bo tego je ktoś nauczył i nawet jak ten ktoś już nie ma mozliwosci tego robić to to, co zostalo nam zakodowane ciągle bardzo działa. Pamięć o tym bardzo mi pomogła.

Problem w tym, ze ONA nie chce przyjąć do świadomości, że ten problem może jej dotyczyć a z tego, co pamietam wręcz jest przekonana, że nie dotyczy, więc robi sie błędne koło.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez mahika » 29 lis 2012, o 20:35

A ja myślę że na wszystko przyjdzie czas,
Iza wróci do siebie, zawalczy,
w końcu ma dla kogo, dla siebie i córeczki .
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez ona32 » 29 lis 2012, o 20:41

czy ktos mnie zrozumie?
kiedy dwa tygodnie temu zapytalam go czy kogos ma, albo spotyka sie z kims, powiedzial "nie, nie mam, nie splycaj wszystkiego".
po dwoch tygodniach idzie na impreze z dziewczyna.
dobrze, nie nie chce byc ofiara, nie nie czuje sie dobrze w roli cierpiacego, nie nie chce czuc sie gorsza!!! :((((((((((((((((
pragnelabym obudzic sie i poczuc spokoj, poczuc sie bezpiecznie, wiedziec, ze moge wrocic do domu i podzielic sie z kims moim dniem z pracy, z moimi myslami :((((((((((((
to , ze tego chce nie zonacza, ze jestem uzalezniona od milosci, chcialam tego, czego chce miliony ludzi na ziemi.....
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Księżycowa » 29 lis 2012, o 20:52

Skoro nien jesteś uzalezniona, to czemu ciągle o nim nawijasz? Jakie to ma znaczenie czy on kogos ma czy nie ma? To nic nie zmienia, nie będziecie już razem i nic nie zmienią Twoje rozwazania, więc po co sie katujesz??
Włóż ta energię, którą wkładasz w niego w siebie a poczujesz się lepiej.
Piszesz, że nie jesteś uzależniona a z tego co piszesz uważasz, że tylko gdy on przy Tobie jest jesteś szczęsliwa i wartosciowa, więc co to jest jak nie uzależnienie?
Przeczytalaś choć jedną z proponowanych Ci tu książek? Włozyłaś w to energię? Założe się, ze nie... a bardzo ładnie w nich jest napisane co jest toksyczną relacją.

Iza ja rozumiem czas i w ogole, nikt nie każe Ci się zbierać od razu ale może chociaz próbuj małymi krokami chociaz rozważać taką możliwość, że masz problem, który tal bardzo wypierasz? Czy to byłoby dla Ciebie az tak straszne, żeby chociaż spróbować?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez ona32 » 29 lis 2012, o 20:56

Ksiezycowa,

pisze o tym tylko dlatego, bo zal mi swoich uczuc, marzen i planow, zal mi siebie,ze sie poswiecilam zaufalam a tu taki klops.
W dodatku teraz zblizaja sie swieta i wolalabym uciec z wlasnym zalem jak najdalej.
Do tej pory czytalam juz nie pamietam z jakiego tutaj linka,kilka artukulow plus wpisywalam w google "jak sobie radzic z porzuceniem" i czytalam po kolei kazdy artykul i historie podobne do moich.
W chwili jednak kiedy boli, uwaza sie, ze wlasny bol jest tym najwiekszym, po prostu....
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Sansevieria » 29 lis 2012, o 21:02

Zal planów, marzeń itd to ja rozumiem, zaufanie zawiedzione też rozumiem, ale skad to "poświęciłam się"? Wyrzekłaś się czegoś dla niego? Zrezygnowałaś z czegoś ważnego dla siebie żeby być z nim? Przepraszam, ale w dotychczasowych wpisach wątek poswięcenia się jakos nie wypłynął.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Księżycowa » 29 lis 2012, o 21:04

pisze o tym tylko dlatego, bo zal mi swoich uczuc, marzen i planow, zal mi siebie,ze sie poswiecilam zaufalam a tu taki klops.

Ale użalaniem sie nas tym nic nie zmienisz. Nie cofniesz czasu a tylko siebie krzywdzisz jeszcze bardziej i to Ty sama.
Na prawdę uważasz, że tym żałowaniem nad tą sytuacją coś zmienisz?

Do tej pory czytalam juz nie pamietam z jakiego tutaj linka,kilka artukulow plus wpisywalam w google "jak sobie radzic z porzuceniem" i czytalam po kolei kazdy artykul i historie podobne do moich.

To moze zrób kolejny krok i przeczytaj ,,Kobiety, które kochają za bardzo" . Myślę, że otrzymasz więcej odowiedzi na Twoje pytania.
Tylko Ty nie przeczytasz, bo wg Ciebie nie jesteś uzależniona... Ona sama sobie odcinasz drogę do spokoju.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez ona32 » 29 lis 2012, o 21:17

Poswiecilam swoj czas, swoje uczucia.
Czepianie sie kazdego slowa w tej sytuacji, ja nie wiem, czy to z zabawy czy z checi dogryzienia.
Ksiazke przeczytam, musze dojsc do siebie, wpychanie na sile niczego nie da, musze zaczac najpierw oddychac rytmem, o ktorym juz zapomnialam
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Księżycowa » 29 lis 2012, o 21:20

Czepianie sie kazdego slowa w tej sytuacji, ja nie wiem, czy to z zabawy czy z checi dogryzienia.

A to jest nie fair, bo kazdy pisze w dobrej wierze. W ogóle jakiego słowa?

musze zaczac najpierw oddychac rytmem, o ktorym juz zapomnialam

No i bardzo dobrze. :) Jaki jest Twój pierwszy krok by tego dokonać?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez ona32 » 29 lis 2012, o 21:23

Ksiezycowa, chodzilo mi o slowo Sanseviery "poswiecilam sie".
Moj pierwszy krok ------------ wezme rano tablete od lekarza (bo je trzeba raz dziennie rano".
Jak bedzie ladna pogoda w sobote to pojde sprzedac ten pierscionek.
Dzisiaj mialam calla firmowego na zmiane pozycji w pracy, decyzja ma byc podjeta w przyszlym tygodniu.
Zrobilam zakupy zywnosciowe przez neta-----------sukces
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Sansevieria » 29 lis 2012, o 21:31

Iza, ani zabawa, ani czepianie sie ani żadne dogryzanie, ja nie z dogryzających. Po prostu mnie się skojarzyło "poświęcenie" z jakąś rezygnacją z czegoś, jakimś wyborem dokonanym dla dobra związku. Nie przyjęciem oferty dobrej pracy bo by uniemożliwiła związek, zmianą miejsca zamieszkania zwiazaną z porzuceniem kręgu znajomych żeby być w związku, no jakieś takie klimaty. Czymś nie związanym tak bezpośrednio z samym własnym emocjonalnym zaangażowaniem.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Księżycowa » 29 lis 2012, o 21:49

Ona bardzo fajnie. Dodaj do tego pracę nad swoim przekonaniem, że bez faceta nie możesz być szcześliwa. To wg mnie największa praca d zrobienia.

A poradnik jest tak lekki do przeczytania i tak wciaga, że nie będzie Ci się chciało skońxzyć.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: awecnaxi i 39 gości