przez impresja7 » 29 lis 2012, o 19:53
c.d
Ona jak Ty sobie wyobrażasz ,że On nie chce z Tobą być odkochał się ,ale jest z tobą dalej ,żeby Ci było dobrze.Jak to miałoby wyglądać? Ty cała w skowronkach a On poświęcający sie i nie kochający Ciebie? Jak daleko by to zaszło? Co by było dalej?
Nie wierzę ,że nie było wcześniej symptomów rozkładu waszego związku,ale Ty ich nie chciałaś widzieć .
Przeczuwałaś ,ale nie chciałaś tego usłyszeć.
Nie miej pretensji,że ktoś odszedł. Nie można do końca odpowiadać za swoje uczucia.Moze nagle sie cos wydarzyc ,moze sie człowiek wypalić i jeżeli tli sie resztka uczucia można próbować sklejać ,jeżeli nic juz nie zostało to lepiej sie rozejść.
O co masz do niego pretensję? Że sie dla Ciebie nie poswięcił?
Jesteś duza dziewczynka i wiesz ,ze nic nei trwa wiecznie.
Że życie jest ulotne i w każdej chwili moze przyjąć inny od spodziewanego obrót.
A już teg generalizacje ,ze wszyscy są tacy sami i że Ty jesteś do bani to żenujące i dziecinne.
Coś było i coś sie skonczyło,koniec ,kropka.!
A że Tobie żal ,szkoda i tęsknisz ,to trudno ,musisz przez to przejść i trwa to ok roku ,dwóch jak kazda żałoba .
Ty tęsknisz bo kochałaś
On się bawi ,bo przestał kochać i odżył