Kilka lat mineło....

Problemy związane z depresją.

Re: Kilka lat mineło....

Postprzez sikorka » 4 lis 2012, o 21:21

zakochales sie - ot i wszystko :) to tlumaczy takie a nie inne Twoje zachowanie, to ciagle dawanie szans, wybaczanie, liczenie na zmiane ....
spokojnie - odkochasz sie to Ci przejdzie ;) mysle, ze dopoki Cie bedzie 3mac to zadne rozsadne argumenty do Ciebie nie dotra - ja to w pelni rozumiem :ok:
jasne, ze ciaglym utrzymywaniem kontaktu sobie nie pomagasz, aleeee .... :bezradny: potrzeba do tego sporo czasu.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Kilka lat mineło....

Postprzez rds » 4 lis 2012, o 21:28

Bardzo możliwe, że sie zakochałem.... :D , ale od kilku dni patrzę na to zupełnie inaczej. Już nie chcę pewnych spraw poruszać na forum, ale to właśnie ona mnie bardziej potrzebuje. Myślę, że za kilka dni to zrozumie. Ja oczywiście nie ma zamiaru dawać kolejnej szansy, mam już tego dość. Za dużo nerwów mnie to kosztowało. :cry:
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Re: Kilka lat mineło....

Postprzez sikorka » 4 lis 2012, o 21:32

a w jakim sensie ona Cie potrzebuje? tak czujesz czy ona tak twierdzi?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Kilka lat mineło....

Postprzez rds » 4 lis 2012, o 22:10

Ona tak twierdzi i czasami ja rzeczywiście też to czuję.
Natępnego dnia zazwyczaj jest zupełnie odwrotnie, całkowity brak czasu, brak zainteresowania, wtedy juz wiem, że ma inne plany z innym....., zazwyczaj już następnego dnia wszystko wraca do normy na kilka dni po czym znowu wywija mi taki numer.

Nie rozumiem tej dziewczyny, pierwszy raz spotkałem taką, która w ten sposób postępuje... Ma swoje lata i myślałem, że już moze oczekuje stabilizacji, niestety zachowuje się jakby miałą lat ..naście.
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Re: Kilka lat mineło....

Postprzez sikorka » 13 lis 2012, o 01:19

faktem jest, ze wcale nie musisz jej rozumiec. byc moze i ona sama sibie nie rozumie, a moze taki ma sposob na zycie - nie wiem.
jak sobie radzisz? sa postepy? :kwiatek:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Kilka lat mineło....

Postprzez caterpillar » 14 lis 2012, o 23:58

rds witaj !

przeczytalam i ojejku ja mam wrazenie ,ze jestes zwyczajnie wykorzytywany przez te dziewczyne i w moim odczuciu lepiej zakonczyc ta relacje raz i na dobre.

czytajac o Twoim samopoczuciu rozniez uwazam jak dziewczyny pomoc psychologa to rozsadne wyjscie.

no nic zycze rozsadku

wierze ,ze znajdziesz normalna kobiete ,ktora potrafi tez dawac nie tylko brac.

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Kilka lat mineło....

Postprzez rds » 18 lis 2012, o 13:13

sikorka napisał(a):faktem jest, ze wcale nie musisz jej rozumiec. byc moze i ona sama sibie nie rozumie, a moze taki ma sposob na zycie - nie wiem.
jak sobie radzisz? sa postepy? :kwiatek:



Postępy są, już nie jestem na każde zawołanie, przed tygodniem się pogodziliśmy, wybaczyłem to co zrobiła i jak mnie potraktowała przed 2 tygodniami, czy słusznie tego nie wiem. Codziennie się widzimy, czasami są nieporozumienia.... Szczerze napiszę, że nie wierzę aby coś z tego wyszło, ona i ja jesteśmy zupełnie z innych planet, ale są momenty gdy naprawdę dobrze się rozumiemy, ale to są tylko momenty. Wczoraj spędziliśmy cały dzień razem od godziny 9, do 2 w nocy. Było fajnie, tylko zastanawiam się, kiedy coś znowu wywinie, jeśli tak się stanie, to nie będzie przebacz.....
Przez tydzień czasu, jak nie kontaktowaliśmy się, czułem się naprawdę dobrze, taki hmmm "uwolniony?".
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Re: Kilka lat mineło....

Postprzez rds » 18 lis 2012, o 13:23

caterpillar napisał(a):rds witaj !

przeczytalam i ojejku ja mam wrazenie ,ze jestes zwyczajnie wykorzytywany przez te dziewczyne i w moim odczuciu lepiej zakonczyc ta relacje raz i na dobre.

czytajac o Twoim samopoczuciu rozniez uwazam jak dziewczyny pomoc psychologa to rozsadne wyjscie.

no nic zycze rozsadku

wierze ,ze znajdziesz normalna kobiete ,ktora potrafi tez dawac nie tylko brac.

pozdrawiam!


Wykorzystywany na pewno byłem, od tygodnia czuję, że zmieniła trochę swoje podejście do mnie....

Do psychologa nie poszedłem, sam z sobą walczyłem wewnątrz, w najgorszych momentach zajmowałem się tym co lubię, i to mi pomogło :). Nie biorę teraz tak tego do siebie, sam sobie wytłumaczyłem pewne sprawy, wiem, że nad tym panuję.

Znajdę czy też nie znajdę, to już życie pokaże. Może dla mnie będzie lepiej gdy będę sam.
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Re: Kilka lat mineło....

Postprzez caterpillar » 18 lis 2012, o 16:14

oj tam ..daj sobie czas

fajnie ,ze masz zajecie wierze ,ze z czasem bedzie Ci latwiej...bo tak to juz jest.

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Kilka lat mineło....

Postprzez rds » 6 gru 2012, o 16:41

...cały czas się widywaliśmy, codziennie.
W ostatnim czasie bardzo dla niej pomogłem w pewnych sprawach, sądzę, że trudno byłoby dla niej znaleźć kogoś innego do pomocy w tej sprawie... Dlaczego "aż" tak się poświęciłem? dlatego, że pomoc zaoferowałem jeszcze w lipcu, a ja staram sie dotrzymywać słowa.

W polowie grudnia znowu bedzie potrzebować "kogoś do pomocy", już się nie zaoferowałem. Poświęciłem dużo czasu (i trochę pieniędzy). Oczywiście zero wdzięczności, tylko same pretensje za byle co... Czasami patrzy na mnie jakbym coś strasznego zrobil.... Mam już tego dość, to co obiecałem to zrobiłem. słowa dotrzymałem, teraz czas już całkowicie zerwać kontakt , od jutra będe już stopniowo sie oddalał....
rds
 
Posty: 62
Dołączył(a): 7 wrz 2008, o 01:57
Lokalizacja: Polska

Poprzednia strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 297 gości

cron