czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Problemy z partnerami.

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Księżycowa » 15 lis 2012, o 23:06

Dla mnie tarot i inne wrożby to pic na wodę opierający się na zgrywkach psychologicznych, do których dochodzi a my nawet sie nie postrzegamy. Daj sobie spokój. Liczą się konkrety, fakty. Ty nie musisz b yć kobietą, której rozpadaja się związki ale to zalezy od Ciebie.
Jeśli będzie szobie dalej wmawiać, ze zrobiłaś coś źle a nawet nie będziesz próbowac zobaczyć tego pod kątem jaki Ci tu wiele osób zaproponowało, to jest Twój wybór, który mozesz tłumaczyć Tarotem i przeznaczeniem, tylko po co Ci to? Nie lepiej wziąć swój los we własne ręce?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez ona32 » 15 lis 2012, o 23:14

moze i tak, chociaz trzeba umiec.
ja narazie musze przejsc przez ten dramat.
zachowuje sie troche jak dziecko.
czuje lek, strach :(
no nic oby przejsc jakos ta noc i kolejny dzien
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Księżycowa » 15 lis 2012, o 23:17

Leki i strach odczuwają tez dorośli, nie przezylibysmy bez nich.
Poczytaj książki jakie zostaly polecone. Oderwiesz się i wiele wyniesiesz z nich :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Bianka » 15 lis 2012, o 23:18

Kochasz faceta który traktuje Twoją córkę jak g...? nie widzisz, że ją krzywdzi?
Robił z Tobą co chciał, bo widział, że to wszystko na Ciebie działa i to był Twój błąd jak już...cieszę się, że nie jesteście razem i Twoja córka odżyje! ale uczysz ją niestety tego samego, chcesz, żeby w dorosłym życiu trafiła na chama i skur....? to rób tak dalej...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Bianka » 15 lis 2012, o 23:23

Księżycowa napisał(a):
Poza tym NIGDY nie pozwoliłabym do mojego dziecka, psa, kota a nawet chomika powiedzieć czegoś takiego, co on powiedział do Twojej córki, tak potraktował. Nie mam dzieci ale za moje zwiarzaki dostałby po łbie i wyleciał za drzwi. Za dziecko tak samo. Najprędzej znienawidziłabym go i kazała się wynosić, bo ktoś, kto obraza kogoś, kto dla mnie jest wszystkim nie zasługuje na to, zeby poświęcać mu uwagę. Powinno mu zalezeć na zbudowaniu relacji z nią właśnie. Ile Twoja córka ma lat?

Przeraziło mnie, że napisałaś, że razem z córką go błagałyście. Nie ucz jej upokarzania sie przed facetem, bo zaden z nich nie jest tego wart a tym bardziej jak Wami pomiata. Córka tylko nauczy się, że facet robi jej łaskę, ze z nią jest.

podpisuję się pod tym, Ona32 przemyśl sobie to jeszcze raz, kim dla Ciebie jest Twoje własne dziecko?
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez KATKA » 15 lis 2012, o 23:45

nie rozumiem...dziewczyny wychodza z siebie zeby Ci pomóc a Ty jakbyś nic z tego sobie nie robiła...
przepraszam ale nie zauważyłaś, że każda Twoja obrona pod tytułem "on nie był taki zły i nie zawsze" popierana jest coraz to nowym watkiem nienormalnosci z jego strony...sama siebie, że tak powiem pogrążasz...

moze zostanę zjechana za to co napisałam...ale jesli tak "histerycznie" zachowywałaś ise przy nim za każdym razem jak teraz na forum to sie do końca kolesiowi nie dziwię...ludzie to różne charaktery...nie ma ideałów...nie każdy z nas też jest dobry...i zawsze postępuje jak przystoi...ja sama jako forme obrony przyjmowałam atak...kiedy byłam nieszczęśliwa z partnerem to reagowałam agresją z byle powodu...uswiadomiłam sobie to dopiero później...to taka inna forma gniewu...nie tłumaczę go...ale skoro nie wytrzymał tow końcu zrobił ten krok...odszedł...nie kochał juz dawno...albo nigdy...tego nie wiem...w każdym razie nie potrafił byc z taka osobą jak Ty...dziecko ma tu raczej niewielkie znaczenie, które jedynie przelało wszytsko na Twoją niekorzysć...może sam sie zorientował, że robie sie "zły" i nie chciał taki być...niektórzy ludzie sprawiają, ze zachowujemy sie przy nich tak, ze siebie nie poznajemy...i pozytywnie i negatywnie...
w każdym razie odszedł...miał prawo...zrobił dobrze dla siebie i dla Was a Ty nie dajesz mu spokoju...jakby to miało cokolwiek zmienic...a każdy wie, zę nie zmieni...bo to nie jest znak zapytania co bedzie...decyzja zapadła...wydaje mi sie, że bardzo świadoma i wbrew pozorom dojrzała...
sytuacja jednak pokazała straszny niedostatek w Twoim ja :( nie szanujesz siebie...dziecka...swojego zdania i uczuć...i jesli nie zaczniesz tego robić nie bedziesz dobrym partnerem dla mężczyzny...oni mogą sie po prostu przestraszyc...albo co gorsza wykorzystac każdą Twoją słabość....

i zal mi dziecka...nie ze wzgledu na niego...tylko Ciebie...jak moj były powiedział,z ę nie kocham psa...ze o niego nie dbam ...to wyleciał z chaty...wiele miesiecy nie potrafiłam odejsć...a to zrobiłam w sekunde...wiec skoro milosc matki do dziecka jest podobno tak duza to gdzie ona jest teraz

zakładam, że tego nie przeczytasz...albo jak przeczytasz to nie przetrawisz tylko przepuscisz płytko przez głowe i zaraz zapomnisz...ale musiałam napisac...chyba dla samej siebie :bezradny:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Bianka » 15 lis 2012, o 23:49

ona32 napisał(a):W sytuacji z kanapkami czulam mega smutek (ale moze to juz bylo jego apogeum??) tak samo w ten piatek, w kotry powiedzial, ze jak corka nie przestanie biegac to dostanie w d...pe.

Smutek?? ja bym była wkur.wiona! a Ty czułaś smutek?? facet grozi, że uderzy Twoje dziecko a Ty czujesz smutek? dławi ją kanapkami a Ty nic? czytam i nie rozumiem...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez KATKA » 15 lis 2012, o 23:54

kolejny przykłąd tylko....mozna by ksiażke napisac....tyle sama ich podała...
oNA sama nikt inny :bezradny:

weź go obroń piszać po prostu, że ogólnie nie było źle...bez dodawania było ok ALE...mozna sie wtedy skupic na ty dlaczego mała nie jest dla Ciebie ważna...tylko ogromna poczucia obecności faceta obok,,,
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Bianka » 15 lis 2012, o 23:56

KATKA napisał(a):sytuacja jednak pokazała straszny niedostatek w Twoim ja :( nie szanujesz siebie...dziecka...swojego zdania i uczuć...i jesli nie zaczniesz tego robić nie bedziesz dobrym partnerem dla mężczyzny...oni mogą sie po prostu przestraszyc...albo co gorsza wykorzystac każdą Twoją słabość....

i zal mi dziecka...nie ze wzgledu na niego...tylko Ciebie... skoro milosc matki do dziecka jest podobno tak duza to gdzie ona jest teraz


No dokładnie tak, ładnie napisane! Jeśli pytasz o błedy to na pewno to są te błędy, nigdy nie błagaj, nie upokarzaj się bo albo facect da Ci kopa i ucieknie albo tylko ucieknie :)
A Twoja córka to inna historia, coś jest nie tak, ważniejszy jest od niej byle jaki facet bo mama ma deficyt miłości, uwagi, byle jakiej ale uwagi...idź koniecznie na terapię, dla siebie i dla małej...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Księżycowa » 16 lis 2012, o 00:05

KATKA mi przypomniałaś sytuację pewną dotyczącą co prawda kota ale było tak, że jak mojemu obecnemu facetowi jak miał trudnosci z zaakceptowaniem kociego charakteru powiedziałam (nie wiem skąd to wyszło, na pewno mi tego nie zasugerował, powiedziałam na zapas chyba), że jesli by mi postawił warunek on albo moja kotka, to powiedziałam, ze niestety móglby się rozczarować, bo bez żadnego zastanowienia wybralabym swoją Lunę. On mi na to, ,,Przecież wiem. Nawet bym tego nie zrobił, bo wtedy i tak bysmy się rozstali prędzej czy później, bo juz by się nam nie ułozyło."
I miał rację. Ale wiesz co zrobił dla mnie?
Zaczął interesować się kcim mysleniem, zaczął przywiązywac uwagę, myśleć.. musiał przyzwyczaić się, ze kot to nie pies, do którego przywykł. Zawsze ją lubił mimo, ze nie rozumiał ale za to by ktoś sprobował ja wziąć w lapy nie tak jak trzeba albo chciaż cos powiedzieć, to by chyba w gębe dostal.

Zobacz... nie dość, ze zaakceptował moje (bo teraz juz nasze) zwierzę, które wkurwiało go czasem kocim ,,egoizmem" ;) to jeszcze wysilił się i zbudowal między nimi relacje.

Ja akurat traktuje ludzi na równo ze zwierrzetami, dla mnie nie ma człowiek lepszy, pies trochę mniej ale ludzie tak mają. Więc mówiąc językiem który trafia do ludzi, skoro mozna zaakceptowac kota dla osoby, którą sie kocha, to jak można traktować nie swoje dziecko jak gowno?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez mahika » 16 lis 2012, o 08:09

ona32 napisał(a):jego mama postawila mi tarota (robi to zawodowo-jest wrozka) wyszlo, ze nie bedziemy ze soba, a ja wejde w relacje z nowa osoba.

Ależ to znakomita wiadomość, zobacz, skoro wierzysz w to
i skoro się spełniło jak dotąd, to nie bój się ze będziesz sama.
Dupek poszedł, będzie nowa osoba.
Teraz powinnaś zrobić wszystko zeby te relacje były jak najlepsze i zdrowe.

ona32 napisał(a):moj poprzedni zwiazek byl chory, skoro ten tez jest to znaczy, ze to ja psuje wszystko
najgorsze przede mna...noc, bo w snach pojawia sie on codziennie,niezmiennie

Cały czas nie chodzi o psucie.
O tworzenie zdrowych relacji.
Wyznaczanie granic i komunikacji.
A przede wszystkim o wyborze partnera.

Nie zapalają Ci sie lampki kontrolne na toksycznych facetów, wchodzisz z nimi w związki, dlaczego?
Pozwalasz sobie na tak dużo w tych ziązkach, nie umiesz wyznaczać granic, dlaczego?

Skupiasz się na tym co zrobiłaś źle, moim zdaniem minimum dwie rzeczy o których napisałam wyżej,
z którymi masz problem i nad którym nie chcesz popracowac.
1. wybierasz toksycznych panów
2. Nie umiesz wyznaczać granic, problem z komunikacją.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez ona32 » 16 lis 2012, o 09:43

Nawet nie wiem, co napisac.
Nie jem, nie mam sily,

Przeczytalam wszystkie posty, twoje buiscuit tez.
Moze, ja pewnych rzeczy tez nie umiem opisywac, nie chcialabym, zeby wyszlo, ze on byl katem tego zwiazku.
Siedze w domu i placze, nie mam juz sily nawet klepac w klawiature.
Tak buiscuit jesli nie mogl ze mna wytrzymac tzn. ze ja bylam toksyczna i wywolywalam u niego te reakcje?
Ksiezycowa, czy bycie z kims to tylko stawianie warunkow?: Jak nie pokochasz mojego kota to ja wybieram jego?
Przeciez wlasnie milosc to tez akceptowanie kogos takim jakim jest.
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Abssinth » 16 lis 2012, o 09:54

to dlaczego on Ciebie nie akceptowal taka jaka jestes?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez ona32 » 16 lis 2012, o 10:06

Abbisinth,

nie wiem :(. Przez rok mieszkania kilka razy chcial sie wyprowadzac, juz na samym poczatku, po czym i tak finalnie po roku zareczyl sie ze mna. Moze moglam powiedziec, nie zarecze sie dopoki nie przestaniesz w zlych/niciekawych momentach pakowac swoich rzeczy? Moze to byc cos dalo.
Kiedy wyprowadzil sie na dobre za pierwszym razem czyli wrzesnien 2012 powiedzial mi w ten dzien, ze oklamywal mnie przez ponad rok, bo ma jeszcze dlugi do splacenia (bo zapozyczyl sie jak byl ze swoja poprzednia dziewczyna, ona lubila dobry styl zycia jak twierdzil, chciala samochod, wiec kupil, aparat za 5 tysiecy wiec kupil, ona twierdzila, ze skoro ona ma mieszkanie to on moze kupic samochod---tak mowil, nie wiem ile w tym prawdy, on mial wczesniej kiepska prace, wiec nie mial tyle pieniedzy, zatem jak jechali na wakacje to ona mu pozyczala i tak sie nazbieralo.
Ja wtedy odparlam, ze szkoda, ze mi tego wczesniej nie powiedzial, ze nasze finanse wygladalyby zupelnie inaczej. Bylo mi go zal. Ja nigdy nie stawialam mu warunkow, ze ma mi cos kupic, zabrac mnie na wakacje etc.
Ona ponoc ciagle plakala, ze ma za malo kasy, ze chcialaby miec duzy dom, kamienice, mowil, ze ona byla zlym czlowiekiem, ze wysmiewaal sie z ludzi,jak ktos byl nieciekawy z wygladu, mowiac delikatnie etc.. Z nia byl 3 lata. Powiedzial mi kiedys, ze jak od niej odchodzil to wyznal jej: ze ja kocha, ale nie moze z nia byc. Ze mna nie wytrzymal nawet 1,5 roku i jeszcze na koniec powiedzial,ze mnie nie kocha.
ona32
 
Posty: 309
Dołączył(a): 14 lis 2012, o 20:17

Re: czy mozna przstac kochac prawie z dnia na dzien?

Postprzez Dzwoniec » 16 lis 2012, o 10:12

To tylko swiadczy o tym ze nie powinnas do niego wracac. Nie da sie zyc z kims kto Cie nie kocha.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości

cron