umowilam sie na rozmowe telefoniczna jutro z psychologiem o 20 30 do 21 20.
po prostu boje sie.
chcialabym z kims spedzic reszte swoich dni, czuc milosc oparcie i dawac to samo
tak corka jest od dzisiaj z dziadkami.
ja w poniedzialek musze isc zreszta do pracy.
smuci mnie to, ze 3 lata bylam sama po to, zeby teraz znowu przechodzic dramat