Prokrastynacja?

Rozmowy ogólne.

Re: Prokrastynacja?

Postprzez Orm Embar » 14 lis 2012, o 23:52

Siemanko,

No, obiecywałem, obiecywałem, więc czas się wywiązać.

Lato dzielnie przepieprzyłem ;P naprawdę miałem wakacje... ;-) Nie powiem, że jakieś bardzo leniwe, ale na pewno nie jakieś też szczególnie zapracowane. Od połowy sierpnia zaczęła się choroba mojej dalekiej przez pokrewieństwo, ale bliskiej przez sympatię kuzynki (przez ostatnie 20 lat odwiedzałem ją co 3 tygodnie!), zakończona odejściem na początku października. Trochę mnie to rozwaliło (chyba pierwsza prawdziwa żałoba w moim życiu), chociaż miała 85 lat, piękne życie i bardzo spokojną śmierć. Była samotna, miała dwa koty. Koty zadbane - każdy ma nowy dom, a jedna koteczka chyba nawet ma teraz lepiej niż miała!

Do układania swoich spraw naturalnie wróciłem.

Wiele obszarów sobie posprzątałem. Zacząłem bardzo przyzwoicie funkcjonować w sferze zawodowej - fajne to, bo kilka razy przez odkładanie spraw na jutro zawaliłem parę ważnych rzeczy w moim życiu.

Dokonałem też dwóch niesamowitych odkryć: po pierwsze tak naprawdę nigdy nie odpowiedziałem sobie, co jest dla mnie tu i teraz najważniejszą aktywnością - no i wyszło mi, że bardzo intensywny, głęboki i zaangażowany kilkumiesięczny kurs logopedyczny. Taka walka na maksa ;-) z moim jąkaniem.

No i zacząłem to robić! Baaaaaardzo głęboko satysfakcjonująca praca, coś fantastycznego... Sam siebie pytam, jak mogłem to odkładać z roku na rok!

A po drugie dotarło do mnie jakoś tak mocniej, jak niewiele tak naprawdę zajmowałem się samym sobą - wieczny społecznik, hehehehe, tyle, że jednego człowieka bardzo systematycznie w tym społecznikostwie pomijałem. Siebie. :-) Jakoś nachodzi mnie ogromna ochota, żeby to zmienić...

no dobra, ludziska... spać! kocur czeka już na swoim kocu...
dobrej nocy!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Prokrastynacja?

Postprzez Abssinth » 15 lis 2012, o 00:03

Maks :)

podrap kocurzysko ode mnie :)

i...przytulam.
z kazdym rokiem bardziej sie boje, ze juz niedlugo bede przezywac zalobe. I nie wiem, jak zareaguje.
Nie wiem, czego potrzeba komus, kto wlasnie przezyl smierc kochanej osoby.
przytulam wiec po prostu
x
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Prokrastynacja?

Postprzez Orm Embar » 15 lis 2012, o 09:19

Siema Abs,

Wiesz co, chyba po prostu trzeba być obok, nie ma żadnych słów, które mogą pomóc. Moją własną odpowiedzią (czyli odpowiedzią DLA MNIE, co podkreślam bo dla innych może to być coś innego) jest chyba dobre, normalne milczenie.

Moja refleksja jest też taka - co z pewnego punktu widzenia jest nawet zabawne - że jak odchodzący jest marnym człowiekiem, lub też jeśli bardzo się męczy i cierpi, to odczuwamy ulgę po śmierci tego kogoś, a jak ktoś jest dobry, naprawdę kochany, odchodzi normalnie, bez specjalnego bólu, spokojnie i dobrze - to bardzo cierpimy. Powinno być chyba na odwrót, co nie? ;-)

Na pewno wiem już Abs, na milion procent, że warto wypełniać dobrymi chwilami ten czas, który został. Bo każdemu został ograniczony czas, nawet jeśli jest dwudziestoparoletnią superlaską. Każda chwila, którą dałoby się wykorzystać na dobre bycie z kimś, a zużywa się ją na wrzaski i debilne dyskusje, jest stratą niewyobrażalną.

No dobra!

Co do prokrastynacji i przekładania spraw na jutro, to zapewniam Was, że poradzę sobie z tym problemem do końca. :-) I pewnie co jakiś czas wrzucę tutaj info co się ciekawego (bądź nieciekawego, hehehehe) dzieje.

SERDECZNOŚCI!!!!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Prokrastynacja?

Postprzez woman » 15 lis 2012, o 15:16

Maks, szczerze Ci gratuluję! :) :kwiatek: Na prawdę. Jesteś moją nadzieją, że może kiedyś.... :?:


Ja jakiś czas funkcjonowałam całkiem dobrze, ale nastąpił krach.
Niestety głównie na gruncie zawodowym.
Dopadła mnie totalna fobia, niemoc, lęki, w związku z moją pracą.
Obecnie nie pracuję w swojej dziedzinie, pomagam prowadzić firmę mężowi i tu o dziwo funkcjonuję całkiem nieźle.
Wiem, tutaj nie jestem odpowiedzialna w 100%, to się rozkłada na inne osoby. W mojej dziedzinie to ja byłam odpowiedzialna za wszystko i to mnie wykańczało.
Od czwartku zaczynam kolejną terapię u nowej terapeutki. Bardzo polecana dość znana w Łodzi psycholog. Minus, że będę musiała sporo dojeżdżać na spotkania.

Poprzednia a zarazem pierwsza moja psycholog do pewnego czasu (w mojej opinii) pomagała mi jakoś funkcjonować , ale w pewnym momencie rozgrzebane sprawy z dzieciństwa, wszystkie emocjonalne brudy wzięły górę.
Ona potrafiła się dostać do moich skrywanych koszmarów, ale dalej kompletnie nie dawala mi narzędzi jak się z tym uporać. Po prostu nic, czarna dziura, żadnych wskazówek, jedynie musi to pani wypłakać.
Ile można płakać.
Zaczęły się takie ataki lęku, jakich nie miałam nigdy wcześniej, a ostatnio ataki paniki :( Dla mnie szok :(
Podczas sesji widziałam, że jestem z tym sama, a ona jakby nie wiedziała co z tym fantem począć.
Wiem, że podczas terapii może być chwilowe pogorszenie, ale ja tej chwili jestem rozmontowana na części pierwsze, jestem emocjonalnym strzępem ze ściśniętym żołądkiem i strachem przed kolejnym atakiem paniki.
Zaczynając terapię miałam problem z odkładaniem spraw na później, jakieś tam stresy mniejsze i większe, ale żyłam w miarę ok, a teraz czuję się jak w jakimś koszmarze.

Z rzeczy pozytywnych, to nie odkładam na później spraw domowych, urzędowych, takich codziennych.
Wszystko mam poukładane i tego się trzymam :) chociaż tyle :)

Ps. Abssinth, trzymaj się.
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Re: Prokrastynacja?

Postprzez caterpillar » 15 lis 2012, o 16:14

Maks , Woman :serce:

no i :szczotka: oby zawsze wszysto bylo na miejscu :wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Prokrastynacja?

Postprzez Bianka » 15 lis 2012, o 22:21

Maks przykro mi z powodu śmierci kuzynki! :( :pocieszacz:

Woman mam nadzieję, że nowa terapeutka pomoże...

Ja właśnie przestałam chodzić na terapię, mimo, że miałam nawet iść na grupę DDA i miało być bardzo intensywnie, z pewnych przyczyn muszę siebie odłożyć na bok na jakiś czas :( i zająć się rodziną, chwilowo życie nam się wywróciło do góry nogami, a przy okazji mam nowy problem, zespół stresu pourazowego :/
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Prokrastynacja?

Postprzez Orm Embar » 16 lis 2012, o 00:15

Siema Woman,

Na ciekawym zjawisku złapałem się podczas pracy nad jąkaniem. Jest oczywiste, że bez pracy nie ma kołaczy --->> czytaj: jak nie ćwiczysz to nie licz na trwałą i dobrą poprawę. No to postanowiłem, że od dzisiaj będę ćwiczył dzień w dzień, ba! - dwa razy dziennie, po 40 minut, i jeszcze będę robił sobie hardcorowe "przebieżki" po mieście, czyli idę i zagaduję ludzi na ulicy w ramach walki z tzw. "logofobią" (czyli lękiem przed mówieniem i unikaniem go).

Naturalnie nie spełniłem tak rygorystycznych "postanowień", i w efekcie po jakimś czasie jąkałem się jak się jąkałem wcześniej, ale do tego miałem gigantyczne poczucie winy. ;-)

Teraz zacząłem mniej ostro, i jakoś miałem tak, że na początku w jeden dzień ćwiczyłem, a w drugi nie. Potem dwa dni ćwiczyłem, jeden dzień nie ćwiczyłem. A teraz jakoś chyba pierwszy raz ćwiczyłem trzy dni pod rząd - dzień w dzień.

no dobra, czas spać,

dobrej nocy, ludziska!

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Prokrastynacja?

Postprzez woman » 16 lis 2012, o 10:01

Dziękuję wszystkim za wsparcie.
Bianko, wiem, czytałam. Ściskam mocno :pocieszacz:

Maks, racja, duże ambicje i postanowienia przeważnie z gruntu skazane są na porażkę.
Metoda małych kroków zazwyczaj lepiej się sprawdza u nas "prokrastynantów" czy jak to się tam pisze :)
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Re: Prokrastynacja?

Postprzez Orm Embar » 16 lis 2012, o 23:52

Woman,

Ale wiesz czego też mi cholernie od dawna brakowało? Takiego kurcze przytulenia samego siebie, dobrego bycia ze sobą, takiej troski o siebie, opiekuńczości, podawanie samemu sobie dobrej herbatki, dbanie o siebie i co tam jeszcze chcesz...

Rozdział II książki "Nie odkładaj spraw na później" (a więc na samym początku! bardzo ważny!) ma tytuł "Zwlekanie a wina" i traktuje o tym, że poczucie winy to jeden wielki psuj. ;-)

Co do terapii Woman, to ja gdybym był na Twoim miejscu, nie wchodziłbym dalej w taki trudny obszar samego siebie. Musisz ocenić sama, powinien Ci pomóc w tym psycholog - a ja oczywiście to co piszę opieram na własnym doświadczeniu a nie jakiejś Wiedzy przez duże "w" - ale ja bym nie właził za bardzo. Wiem, że podczas mojej psychoterapii skupiłem się za bardzo na tym co było, a za mało na tym, co było tu i teraz, przed nosem.

Dzisiaj chyba nie pozwoliłbym, żeby wspomnienia z dzieciństwa tak bardzo mną zawładnęły. Ale cóż - mogę się mylić, może dokładnie to jest Ci teraz potrzebne...

uściski dziewuchy, a dla Bianki trzy gorące buziaki prosto w czółko! trzymam kciuki, dzielna dziewucho! :D

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Prokrastynacja?

Postprzez Bianka » 17 lis 2012, o 00:05

Woman, Orm :buziaki:

Jak Was tak czytam widzę, że ja ciągle jestem na cholernym początku drogi...nie widzę siebie zbyt dobrze, właściwie coraz gorzej ostatnio :(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Prokrastynacja?

Postprzez Orm Embar » 17 lis 2012, o 00:08

Bianeczko,

To tylko takie wrażenie - pamiętam Twoje wypowiedzi sprzed lat, i zapewniam Ciebie, że Twoje obecne nie są ani trochę do nich podobne, a po drugie ostatnio to Ty masz trudne chwile w życiu, i należy Ci się wsparcie, pomoc, dobre słowo, uścisk ręki, a nie zastanawianie się, w jakim miejscu drogi jesteś. ;-)
dobrej nocy, słoneczko! mimo wszytko - dobrej! :D

Maks
Orm Embar
 
Posty: 1550
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:59

Re: Prokrastynacja?

Postprzez Bianka » 17 lis 2012, o 00:18

O matko pamiętasz :oops: ja sama nie pamiętam za dobrze hehe, może i dobrze, stare forum przepadło wraz z nimi :)
Niby potrzebuję wsparcia, no tak potrzebuję ale nie mam, tylko pod górę, ciągle muszę krzesać z siebie, mam nadzieję, że mi nie zabraknie sił :) Dobrej nocy!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Prokrastynacja?

Postprzez gazi » 3 gru 2012, o 18:49

Jakim złem jest ta prokrastynacja, o ile świat byłby lepszy gdyby każdemu się chciało.. Metoda małych kroków o której piszecie.. Niby dobra ale jak ją utrzymać na dłuższą metę.. Ale nie powiem już że mi się nie chce i bijcie, jeśli kiedyś tak napiszę. Trzeba wygonić z siebie lenia..
gazi
 
Posty: 65
Dołączył(a): 25 lis 2012, o 00:04
Lokalizacja: Południe Polski

Re: Prokrastynacja?

Postprzez Bianka » 3 gru 2012, o 22:57

Mi się nie chce co dziennie, mam dość a zapieprzam jak mały samochodzik, sytuacja prokrastynację przepędziła :roll:

Gazi problemem chyba nie jest leń sam w sobie...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Prokrastynacja?

Postprzez sikorka » 3 gru 2012, o 23:07

bianko, a moze to kwestia przemeczenia. kiedy mialas ostatnio urlop? czas tylko dla siebie?
masz ciezki okres, bo cos kojarze, ze jestes teraz ze wszystkim sama, tak? dom, dziecko, firma .... ze wzgledu na sytuacje masz zbyt wiele na glowie. szkoda, ze tak jest :(
ale wierze, ze jak tylko Mala pojdzie do przedszkola to odzyskasz sily - to zawsze o te pare godzin wiecej odpoczynku od obowiazkow :pocieszacz:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości