Czy kocha mnie równie mocno...

Problemy z partnerami.

Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez Callipso » 6 lis 2012, o 10:02

Witam,
ostatnio meczy mnie jedna mysl a wlasciwie uczucie zazdrosci. Bardzo kocham swojego mezczyzne. Niedawno zanalzlam u niego notatniki z zapiskami o jego bylej, bylo tam o tym jak bardzo jest o nia zazdrosny...przeczytalam to przypadkiem, niechcacy a tak bardzo we mnie to utkwilo. Poweidzialam mu o tym, wlasciwie rozplakalam sie, powiedizialam mu ze nie chcialabym byc mniej wazna od jego eks i ze o mnie nic nie pisze w kalendarzach. Odpowiedzial mi tak, ze skad wiem czy o mnie nie pisze, poza tym jestem dla niego wazniejsza, bardziej mnie kocha i gdybym byla na chwile nim to zrozumialabym to. Poza tym dodal ze jestem od niej znacznei cieplejsza, ladniejsza, kobeica...wiem, ze moja byla jest zaprzeczeniem mnie. Starsza, piekielnie inteligentna, typ zimny, chlodny, niezalezny...nie weim czy faceci kochaja bardziej wlasnie takie mile, cieple dziewczyny bo zdecydowanie taka jestem. Chcialabym odczuc ze jest tez o mnie zazdrosny tak mocno. On mi ufa, pewnie widzi jak jestem w niego wpatrzona, dla mnie istnieje tylko on i moze dlatego nie ma powodu do zazdrosci.
Callipso
 
Posty: 4
Dołączył(a): 6 lis 2012, o 09:25

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez Abssinth » 6 lis 2012, o 11:46

zanalzlam u niego notatniki z zapiskami o jego bylej, bylo tam o tym jak bardzo jest o nia zazdrosny.


zazdrosc nie ma nic wspolnego z miloscia, to chec posiadania i strach, ze 'wlasnosc' ucieknie.

nie weim czy faceci kochaja bardziej wlasnie takie mile, cieple dziewczyny bo zdecydowanie taka jestem.

'faceci' kochaja roznie, zalezy od faceta :)
gdyby kazdy wolal blondynki, to brunetki by wymarly :P

pewnie widzi jak jestem w niego wpatrzona, dla mnie istnieje tylko on

wiesz, zaden czlowiek nie jest bogiem, zeby go czcic i jeszcze mu to okazywac...

radze przeczytac:
- 'kobiety, ktore kochaja za bardzo' , Robin Norwood
- 'dlaczego mezczyzni kochaja zolzy', Shelley Argov bodajze (nie pamietam tak z doskoku)


sciskam,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez ewka » 6 lis 2012, o 17:13

Facet, który jest bardzo zazdrosny... to nic ciekawego. Za to jest to coś bardzo trudnego i upierdliwego. Jeśli tego zazdrościsz byłej - to wierz mi, że nie ma czego. Siła zazdrości NIE RÓWNA SIĘ sile miłości.

I druga rzecz, jaka mi się rzuciła w oko, to to, że jesteś taka wpatrzona. I że Tylko on. Jak dla mnie - to jest straszne. Czy Tobie Callipso jest na pewno z tym dobrze?

I trzecia - była, to była... już jej nie ma. Po co w to brniesz? Co zyskujesz? Co dobrego dla Ciebie wynika z tych porównań?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez Callipso » 6 lis 2012, o 20:06

A ja bym chciała odczuć , ze jestem dla Niego jak wlasnosc...Naprawdę. Że zalezy Mu na mnie tak bardzo. T znaczy, że zależałoby Mu na mnie. Zresztą wszyscy faceci, z którymi kiedys byłam tak własnie mnie kochają: tzn. nigdy z ta pożadaną przeze mnie zazdrością...nie wiem dlaczego, widocznie czegos mi brakuje. nie jestem w az tak wpatrzona, znam granice, choc byc moze tak to zabrzmialo. On mnie nie zawiodl, ale cchialabym poczuc czasem ze Mu na mnie tak bardzo zalezy...zse czuje te palące emocje, a nie tylko spokoj i pewnosc
Callipso
 
Posty: 4
Dołączył(a): 6 lis 2012, o 09:25

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez Callipso » 6 lis 2012, o 20:13

Uspokakają mnie Jego słowa: ze gdybym byla Nim, tobym wiedziala ze kocha mnie mocniej niz ją...(jesli w ogole ja kochalem) - takie byly Jego slowa. Nie zamieniam sie dla nikogo zmieniac, moze mnie pokocha taka jak jestem albo nie. I cos jeszcze: rzeczywiscie glopota jest koncentrowanie na bylej, po prostu przy okazji robienia porzadkow natknelam sie na ten nieszczesny notatnik..i dalej juz znacie.
Callipso
 
Posty: 4
Dołączył(a): 6 lis 2012, o 09:25

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez KATKA » 6 lis 2012, o 20:24

no to trochę niezdrowe podejscie... :bezradny:
glupotą jest wymaganie od faceta nie wiadomo czego...skoro mówi,z ę Cię kocha to po co chcesz zeby kochał Cie wiecej...jak sie kocha iwęcej...zamykając w domu...nie pozwalajac na kontakty z ludzmi..czy bijąc?
zwiazek polega na partnerstwie...wspólnym szacunku i zaufaniu...a to, zę facet nie obija mordy każdemu kto spojrzy w Twoja stronę nie znaczy, ze nie ejst zazdrosny,,,
mnie martwi raczej to, ze chłopaka mozżeprzestarszyc to Twoje uzależnienie od niego...ta chec posiadania...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez Callipso » 6 lis 2012, o 20:32

Nasz związek jest nietypowy. On jest bardzo dominujący. Bardzo. Dlatego chęc posiadania jest tez wyrazem Jego milosci, moze dlatego jestem tak bardzo zazdrosna o Jego uwage. Poza tym nie mam do Niego onic żalu, jest w porzadku wobec mnie...ale nie bede juz z Nim drążyć tego tematu, nie chcę, poza tym czuję sie spokojna...w koncu kocha mnie, jest ze mną nie z tamtą.
Callipso
 
Posty: 4
Dołączył(a): 6 lis 2012, o 09:25

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez ewka » 6 lis 2012, o 21:20

Callipso napisał(a):On jest bardzo dominujący. Bardzo. Dlatego chęc posiadania jest tez wyrazem Jego milosci...

Hmm. Wg definicji miłości, jakie znam... ta chęć posiadania jakoś mi się w nich nie mieści.

A w czym konkretnie przejawia się ta dominacja? Jeśli uważasz, że to wyraz miłości... to rozumiem, że Ci to nie przeszkadza?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez KATKA » 6 lis 2012, o 21:24

no to po temacie ;) powodzenia
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez 346 » 6 lis 2012, o 22:09

Ewka, może to jest twoja definicja miłości... co nie znaczy, że jedynie słuszna. Zazdrość w związku między kobietą a mężczyzną jest oczywista i naturalna. Oczywiście trzeba umieć zachować umiar, by nie przeradzało się to w patologiczne formy. Są różne rodzaje miłości, a ta między kobietą i mężczyzną to niekoniecznie ta z "Hymnu o miłości" Św. Pawła :roll:
346
 
Posty: 31
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 18:23

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez Sansevieria » 7 lis 2012, o 01:07

Zazdrość w związku oczywista i naturalna? :shock: Mnie to się raczej kojarzy zazdrość z przedmiotowym traktowaniem partnera oraz brakiem zaufania :?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez 346 » 7 lis 2012, o 01:33

Sansevieria napisał(a):Zazdrość w związku oczywista i naturalna? :shock: Mnie to się raczej kojarzy zazdrość z przedmiotowym traktowaniem partnera oraz brakiem zaufania :?

Dlatego chyba napisałam, że dopóki nie przeradza się to w patologiczne formy??? Taka natura, każda normalna osoba poczuje ukłucie zazdrości kiedy ma ku temu racjonalny powód, jak ktoś jest całkowicie wypruty z zadrości o partnera to raczej coś z nim nie całkiem w porządku. Albo jest zaślepiony, albo obojętny. Jak ktoś kogoś kocha to chyba oczywiste, że nie chce go stracić i jak pojawi się zagrożenie, to trzyma rękę na pulsie :roll:

Zresztą, instynkt posiadania jest wpisany w taką relację, bo rodzina musi mieć jakąś trwałość, nie? Więc kobieta chyba nie chce stracić żywiciela rodziny, a żywiciel rodziny chce mieć zapewnione, że wkłada wysiłek w wychowanie swojego dziecka, a nie jakichś obcych genów.
346
 
Posty: 31
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 18:23

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez Abssinth » 7 lis 2012, o 03:02

Zresztą, instynkt posiadania jest wpisany w taką relację, bo rodzina musi mieć jakąś trwałość, nie? Więc kobieta chyba nie chce stracić żywiciela rodziny, a żywiciel rodziny chce mieć zapewnione, że wkłada wysiłek w wychowanie swojego dziecka, a nie jakichś obcych genów.


i to jest milosc wg Ciebie??

:shock: :shock: :shock: :shock:
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez 346 » 7 lis 2012, o 03:21

Taka rzeczywistość, czy tego chcę, czy nie :roll: Nie oszukujmy się, jesteśmy istotami biologicznymi i pierwotne instynkty są naszymi fundamentami. A reszta to tylko wtórna nadbudowa kulturowa, zresztą nie musisz się ze mną zgadzać, więc co się tak burzysz. Nie za mało jeszcze tych emotek?
346
 
Posty: 31
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 18:23

Re: Czy kocha mnie równie mocno...

Postprzez KATKA » 7 lis 2012, o 09:21

ja tam żywię się sama i raczej nie boje się,z ę nie będę miała co ejść...a mój domniemany żywiciel na szczeście am partnera :P i to mój pierwszy zwiazek bez zazdrosci...i najlepszy...po rpostu nie musze się amrtwic bo ufam...a mój partner nie musi wyprówac flaków zeby mi udowodnić swoją ogromną miłość :P
niekórych dotyka czasem ewolucja...facet nie musi biegać z maczeta....a kobieta szarpać za włosy inne samice :P
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 58 gości

cron