Tym razem nie wytrzymam

Problemy z partnerami.

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez KATKA » 30 paź 2012, o 15:09

no właśnie...
jaka musisz być zeby nie kochac siebie...zeby nie byc dla siebie potrzebną...czy porzucać swoje dobro..
nie jesteś taka jak Cie widza inni...to tylko odblask...jesteś taka jak sama się czujesz...
dziewczyno na prawde...jaki by kto nie był nie ma prawa sie tak czuć sam ze soba... :bezradny:
to powinien być Twoj priorytet...
nie jestes zła,z e Cie z tym zostawił...ze przez ten czas jak byliscie razem nie zorbił nic zebys czuła sie ważna i wartosciowa nie tylko dla niego ale w ogóle...
wiem, ze pogoda do bani...jeszcze bardziej dobija...wiem, ze sa kłopty z kasa...ale moze mozesz gdzieś isc... :bezradny: z kimś pogadać przy herbacie chociaż...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 30 paź 2012, o 15:27

KATKA napisał(a):wiem, ze pogoda do bani...jeszcze bardziej dobija...wiem, ze sa kłopty z kasa...ale moze mozesz gdzieś isc... :bezradny: z kimś pogadać przy herbacie chociaż...


Właśnie chodzi o to że nie mam gdzie. Jak studiowałam w dużym mieście to był 1 telefon i się szło na piwko, spotkanie czy impreze. Mieszkanie oplacali mi rodzice i dawali 200zł na jedzenie na miesiąc. Reszte dorabiałam. Raz było 800 a raz 1000zł. Na wyjście czy zakupy, fryzjera czy inne przyjemności zawsze było.

A teraz? To jest naprawde wieś zabita dechami. Mamy aż 1 sklep, pod którym stoją "tambywalcy". Laski w moim wieku już dawno powychodziły za mąż i porobiły dzieci. Same dla siebie czasu nie maja a tym bardziej na spotkanie ze starą panna za jaką jestem tu uważana. Na serio nie mam się do kogo odezwać. 30km do najbliższego miasta. Staram się chodzić codziennie na spacer co najmniej godzinny. To i TV to moja jedyna rozrywka. Wraz z wyprowadzką z miasta studiowania straciłam siebie, swoich znajomych (teraz nie mam jak się z nimi widywać), poczucie niezależności, wszystko. A teraz opuszcza mnie ukochany.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 30 paź 2012, o 15:36

Dobrze chociaż że wyjadę. Będe miała na początek może niewiele pieniędzy, ale przynajmniej cokolwiek. Może będe miała z kim pogadać. Może będzie mnie stać żeby pójść na kawe czy piwko. Kupić sobie cokolwiek dla siebie.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez KATKA » 30 paź 2012, o 17:16

a masz do kogo jechać do miasta...do jakiejś kumpeli ze studiów??
na pewno potrzeba Ci poczucia niezależności...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 30 paź 2012, o 17:46

Zadzwonił przed chwilą. Pytał co u mnie i sam zaczął rozmowę o tym jak ja sie czuje psychicznie. Powiedziałam że dobrze. On znów zaczął że nic nie wie itd. Nie wie czy boi się podjąć tą decyzję bo się boi że mnie straci czy dlatego że boi się o mnie jak to zniosę. Czuje też że po części napewno wpływ ma na to, to że on ma taki charakter że chce się mną opiekować. On naprawdę nic nie wie. Powiedzialam że lepiej bedzie dla nas jak się rozstaniemy. Uargumentowałam to tym spokojem w głowie i że sam musi ułożyć sobie wszystko w głowie a jak dojdzie do wniosku, że tęskni i chce do mnie wrócić to będzie wiedział co robić. Zgodził się ze mną. Stwierdził że mam rację, że to mu też pozwoli ochłonąć, przestać myśleć. Obiecał że zawsze mogę na niego liczyć i chce mieć ze mną kontakt.

Ja wiem, że może jestem głupia ale ja mam nadzieje ze on zatęskni za mną. Kocham go i to wszystko jest dla mnie bardzo ciężkie. Teraz płaczę. Łzy same lecą. Ręce mi się trzęsą. Tak mi źle. To nasz koniec. Czuję że to nasz koniec, mimo że mam nadzieję że nie.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 30 paź 2012, o 17:51

Powiedział też że ostatnio lubi dostać ode mnie smsa. Że to miłe. Obiecał że jutro zadzwoni. Nie chce też nikomu narazie mówić o rozstaniu. No może jednemu swojemu przyjacielowi.

Jestem zagubiona teraz. Nie wiem co mam robić :( Od czego zacząć teraz? Czym się zająć? Co robić?
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 30 paź 2012, o 18:45

Dzwoniec napisał(a):Jestem zagubiona teraz. Nie wiem co mam robić :( Od czego zacząć teraz? Czym się zająć? Co robić?


Dokładnie o to mu chodzi ... dajesz mu to czego chce wg mnie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 30 paź 2012, o 18:53

A niby po co miałby to robic? Jemu jest źle i przykro że cierpię. I z obawy że bym cierpiała i z obawy jak to wszystko zniose, miał watpliwości czy mnie zostawiać.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 30 paź 2012, o 19:01

Jaki on szlachetny i dobry... wybacz, ale ja nie wierzę w taką szczerość fałszem podszytą.
Teraz cierpisz tak samo albo i bardziej... czegokolwiek Ci nie powiedział, nie wierzę, że boaloby Cię to tak samo co przechodzisz teraz.
Z autopsji wiem, że jesli kogoś kocham, to jestem z nim szczęśliwa niezależnie od kłpotów i problemów. Po pierwsze, bo razem zawsze lżej a po drugie, bo utrata osoby, którą się kocha wg mnie boli bardziej niż problemy z jakimi razem się zmagamy.
Już nie wspominając o tym, że wspólne problemy i kryzysy jakby nie było cementują związek.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 30 paź 2012, o 19:06

Księżycowa napisał(a):Z autopsji wiem, że jesli kogoś kocham, to jestem z nim szczęśliwa niezależnie od kłpotów i problemów. Po pierwsze, bo razem zawsze lżej a po drugie, bo utrata osoby, którą się kocha wg mnie boli bardziej niż problemy z jakimi razem się zmagamy.
Już nie wspominając o tym, że wspólne problemy i kryzysy jakby nie było cementują związek.

To wszystko jest jeśli kochasz.. A jak nie wiesz co do tej osoby czujesz? Pozatym to nie tłumaczy tego że on niby chce dla mnie źle.

A kryzysy cementują, ale chyba dopiero jak są już zażegnane...

Zreszta jakie to ma znaczenie? Teraz to nic nie zmieni. Nie zmieni tego jak się teraz czuje.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 30 paź 2012, o 19:14

Tak czy inaczej stawia Cię w tej samej pozycji... on nie wie - Ty czekasz kiedy się dowie. To nie chce dla Ciebie źle czy niby nie chce?
Trzyma Cię w zawieszeniu i dyryguje kazdym Twoim ruchem. Nie da się stworzyć związku na wątpliwościach i nie wiadomych? Jak sobie wyobrazasz jego w przyszlości? Kiedy byłabyś w ciąży? On Ci powie, że nie wie czy chce dziecka , nie wie czy jest w stanie blabla bla... zawsze będzie jakieś ,,On nie może, on coś tam" .
Myślałaś może o nim w kategoriach na przyszłość? Bo jesli teraz, na początku on nie wie czy Cię kocha, to pomyśl co będzie gdy przyjdą na prawde poważne problemy, kiedy zdecydujesz, że to ten. Jesteś pewna, że Cię nie zawiedzie?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 30 paź 2012, o 19:24

Dlaczego Ty mówisz o początkach? Zrozum że jeszcze miesiąc temu był pewny swoich uczuć. Wyobrażałam sobie go w przyszłości. Wyobrażałam sobie jak będzie jak będe w ciąży, jak bedziemy mieli dziecko. Zrozum że dopiero miesiąc temu pierwszy raz usłyszałam że cos jest nie tak. Ze depresja itd. I on też rozumie że nie można żyć w takim niepewnym związku. Dlatego chciał mnie zostawić i sam sobie w głowie poukładać. Tyle ze bał sie mi to powiedzieć, bał się jak zareaguję. Dlatego cieszy go że podjęłam taką decyzję. I albo wyjdzie z tego kryzysu/depresji i okaże się ze mnie nie kocha, albo okaze się ze mnie kocha.

Ja rozumiem że takie wyjscie jest dla nas najlepsze, bo nie można żyć w niepewności, ale na Boga... miesiąc temu jak dla mnie było ok. Byłam pewna że mnie nie zawiedzie. On był pewny.

Przeprosił dziś znów że mi wcześniej nic nie mówił. Powiedział że wie że to był błąd. Jego wina. Tyle ze za poźno to zrozumial.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 30 paź 2012, o 19:29

Katka ma rację, trzeba się rozstać i albo on zrozumie wkońcu że mnie nie kocha i będe miała jasną sytuację, albo zrozumie ze mnie kocha, naprawi siebie i zrobi wszystko żeby to naprawić. Ale wracając wejdzie w związek z pewnościa słuszności swojej decyzji. A nie że ja teraz na siłe bede chciała go zatrzymać a on z tego wszystkiego stwierdzi że jest duszony i tłamszony w związku, a ja ciągle bylabym niepewna.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 30 paź 2012, o 19:30

Ale dziękuje że piszesz. Naprawde. Dziękuje.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 30 paź 2012, o 19:37

Depresja wiąże się z niechęcią do życia, nawet do pójścia do łazienki i umycia się albo nawet wstania z tego łóżka.
Miewam epizody depresyjne i śmiem twierdzić, że Bogu dziękuję, że nie byłam w tym sama. Owszem, miałam myśli, że może lepiej gdybym dała zyć swojemu facetowi ale nigdy nie przestałam kochać, to raz. A dwa on i tak by nie odszedł.

Miesiące temu było ok. piszesz... dobrze ale z tego co pamiętam, to bliżej się widujecie od nie dawna. Wcześniej było to na odleglość i jak ktos już tu napisał siadło kiedy przyszło ze sobą po prostu być.
Nagle zwątpił...
Oczywiście zrobisz jak uwazasz ale szczerze i prawdziwie uważasz, że nagle zakocha się w Tobie do szaleństwa?
Zrobisz jak uważasz oczywiscie ale dla mnie to on jest niezły manipulant.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 237 gości

cron