Tym razem nie wytrzymam

Problemy z partnerami.

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Sandrine » 24 paź 2012, o 14:16

a może chodzi o jakieś bardzo przykre wydarzenie z dzieciństwa? o którym dopiero zdał sobie sprawę?

myślę, że dobrze zrobiłaś pozwalając mu odejść, on jest teraz chyba bardzooo zagubiony, daj mu czas, moze w końcu sam zdecyduje Ci powiedzieć o co chodzi
Avatar użytkownika
Sandrine
 
Posty: 130
Dołączył(a): 11 cze 2012, o 14:54

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 24 paź 2012, o 14:26

Nie będe drążyła co się dzieje. Nie wygląda to wszystko dobrze. Kocham go mocno i chcę dla niego dobrze. Dlatego pozwoliłam mu odejść. Ma czas. Wie że ma we mnie oparcie. Jak tylko czegoś bedzie potrzebował to ma mnie.
Tylko mi teraz tak cholernie przykro. Mam nadzieje, że rozstanie mu pomoże i za jakiś czas być może upora się z tym wszystkim. I może na nowo pokocha?
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 24 paź 2012, o 15:10

Troche mi lepiej, bo się nie trzęse. Wiem już co się dzieje. Nie obwiniam się. I nie płaczę, bo zrobiłam to czy tamto a mogłam inaczej i teraz ponoszę kare. Płaczę ale tak delikatnie po 1 łezce, bo na ten czas skończyło się coś pięknego.
Pocieszeniem jest też że nie miałam na to wpływu (jego słowa).
Ale mi baaaardzo smutno.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 24 paź 2012, o 15:13

Przepraszam że produkuje tyle postów, ale potrzebuje tego.

Ten gej by mi pasował gdyby nie to że wiem jak na niego działa moje bardzo kobiece ciało i jak dobrze nam było w tym temacie.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 24 paź 2012, o 20:24

Zadzwonił przed chwilą. Chciał sprawdzić jak się czuje. A że czuję się lepiej bo się nie zadręczam to się ucieszył.
Był bardziej weselszy. Nawet powiedział mi troche o terapii. Że babka przeprowadziła z nim jakiś eksperyment i on nie może się nadziwić jak taka pierdoła może pozytywnie podziałać i jakie rzeczy pokazać i wyjaśnić. Ale o wszystkim opowie mi jak sie zobaczymy. I wtedy też porozmawiamy więcej.
Powiedział też, że w takim razie będzie chodził dalej do niej, może rzadziej, bo on płaci za każda wizyte i go na tyle nie stać, ale raz - dwa razu w miesiącu pójdzie. To też dobrze.
Kurde, kocham go. Chcę by pozbył się swoich demonów. Może wtedy wroca uczucia? Ja mam taka nadzieje. On pewnie nie wie i teraz w to wątpi. Zobaczymy. Cieszę się że teraz lepiej się do mnie odnosi i znów mi podziękował i powiedział że jestem naprawdę mądra.
Jak ja mam się teraz w stosunku do niego zachowywać? Pojadę tam do niego i co? Owszem nie jesteśmy razem, ale o co mogę pytać? Spróbować dowiedzieć się o tym co twierdzi jego psycholog na temat naszego zwiazku? Czy wypytywać co to za myśli? Mogę spytać czy jak sie mu ułoży w głowie to czy do mnie wróci? Nie wiem :(
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez blanka77 » 24 paź 2012, o 21:52

Nie rozumiem po jakiego diabła jedziesz do niego.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Abssinth » 24 paź 2012, o 22:22

nadzieja umiera ostatnia...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez biscuit » 24 paź 2012, o 22:26

no jak to po co
może jak ją zobaczy w 3D
to jeszcze zmieni zdanie 8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 24 paź 2012, o 22:34

biscuit napisał(a):no jak to po co
może jak ją zobaczy w 3D
to jeszcze zmieni zdanie 8)

Po co tak drwić?
Jadę tam zawieźć mu jego rzeczy ode mnie i pojechać po swoje. A troche tego jest.
Nie liczę na zmianę decyzji. Zresztą jak miałoby to mu szkodzić to ja poprostu tego nie chcę.
Jadę też porozmawiać o tym co się bedzie działo teraz i jak ma wyglądać nasza relacja.
Owszem mam nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Że poukłada sobie wszystko w głowie i że miłość wróci.
Ale to nie nastąpi teraz ani za miesiąc. Nie liczę nawet na to.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez biscuit » 24 paź 2012, o 22:39

Dzwoniec napisał(a): Jadę tam zawieźć mu jego rzeczy ode mnie i pojechać po swoje. A troche tego jest.

a co Ty
tragarzem jesteś czy co?
jak chcesz to jedź
tylko spróbuj nie oszukiwać samej siebie
będzie Ci wtedy łatwiej to wszystko znieść

bo wg mnie
Twój dalajlamizm obecny
i przyjacielskie nastawienie do niego
też nie jest zbyt zdrowe
koleś Cię kopnął w doopę najprawdopodobniej
to jest ogromne ZRANIENIE przecież!
a Ty odgrywasz sama przed sobą matkę teresę
czy naprawdę nie jesteś zła na niego?
jakie są Twoje prawdziwe uczucia względem niego i całej sytuacji?
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez woman » 24 paź 2012, o 22:39

Ale jesteście złośliwe.
Zapewne Wy byście postąpily zupełnie inaczej, wykazując siłę umysłu, hart ducha i absolutnie żadnych wątpliwości.
Niczym w tanim serialu...rozstajemy się? acha, to spoko, wszystkiego dobrego i narka.
W życiu tu tak nie wygląda i nawet zdrowe związki rozpadają się w bólach :(
Avatar użytkownika
woman
 
Posty: 923
Dołączył(a): 26 sty 2009, o 21:12

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez biscuit » 24 paź 2012, o 22:43

woman napisał(a): W życiu tu tak nie wygląda i nawet zdrowe związki rozpadają się w bólach :(

no właśnie
w bólach
wg mnie Dzwoneczek uprawia jakąś grę pozorów
sama przed sobą i przed nim
nie pozwala sobie na negatywne uczucia względem niego i sytuacji
jest to nieadekwatne wg mnie
do poziomu zranienia
z jakim mamy tu do czynienia
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Abssinth » 24 paź 2012, o 22:46

kolezanka mi dzisiaj przypomniala -

Teraz właśnie widze jak bardzo żałosne jest błaganie o danie szansy, błaganie o to żeby druga osoba nie odchodziła.
I jak bardzo to nie działa.
Ile to ja razy tak robiłam. Musiałam znaleźć się po drugiej stronie, żeby zobaczyć jakie to żałosne.


ojjj niestety :(

pamietam, jaki niesmak, niezrecznosc czuje sie, gdy ktos, do kogo juz nie masz uczuc, blaga o kolejna szanse...placze...i nie ma juz milosci, jest tylko takie delikatne obrzydzenie...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 24 paź 2012, o 22:47

biscuit napisał(a):tragarzem jesteś czy co?
jak chcesz to jedź
tylko spróbuj nie oszukiwać samej siebie
będzie Ci wtedy łatwiej to wszystko znieść

A w którzm miejscu się oszukuje?
biscuit napisał(a):bo wg mnie
Twój dalajlamizm obecny
i przyjacielskie nastawienie do niego
też nie jest zbyt zdrowe
koleś Cię kopnął w doopę najprawdopodobniej
to jest ogromne ZRANIENIE przecież!
a Ty odgrywasz sama przed sobą matkę teresę
czy naprawdę nie jesteś zła na niego?
jakie są Twoje prawdziwe uczucia względem niego i całej sytuacji?

Po pierwsze nie kopnął, martwi sie o mnie i o to jak to zniose,
Po drugie jakby Twojemu facetowi coś się działo, nie wiem zachorowałby na głowe to też byś była na niego zła???
Po trzecie naprwade nie jestem zła na niego. Jak można winić kogoś za coś co od niego nie zależy?
Masakra. Moje uczucia - kocham go, jest mi strasznie przykro i serce mnie boli że to sie konczy, ale powiedz mi za co mam być na niego zła???????
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez biscuit » 24 paź 2012, o 22:54

nic na siłę, wszystko młotkiem :)
ja chciałam tylko zwrócić uwagę na to
że odejście partnera erotycznego
którego się kocha
jest ogromnym zranieniem
i nie tylko rozpacz, cierpienie, rozczarowanie, zawód
ale również złość
jest w takiej sytuacji uczuciem zupełnie naturalnym
i masz do tego prawo
bo ktoś odebrał Ci to, co kochasz
siebie samego
nawet jeśli miał do tego prawo (BO MIAŁ)

nie chodzi o to, żeby odgrywać mu histeryczne sceny
ale żeby być szczerym
samej ze sobą
nie wypierać uczuć, które są
bo drogą autentycznego przeżywania uczuć
płynie również oczyszczenie
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 195 gości