Tym razem nie wytrzymam

Problemy z partnerami.

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 23 paź 2012, o 20:28

Dzwoniec napisał(a):Że kłóciłam się z nim. Większość kłótni mogła zakończyć sie w połowie gdyby nie moja upartość. Mogłam mu nie okazywać tak nagle wszystkich uczuć. Mogłam nie zmuszać go do wyjazdu za granicę skoro się obawiał ze sobie nie poradzi...


Dzwoncu ale każdy ma prawo do wyrazania emocji a wierz mi jak Cie facet kocha, to jak mówisz ,,Przepraszam, poniosło mnie" to on mówi cos na styl ,,W porządku, nic sie nie stało" albo nawet ,,ja tez przepraszam", bo zazwyczaj jest od słowa do słowa i się unosi głos. Ja też emocjonalna jestem i daję się ponieść emocjom ale jesdzcze to nie spowodowało u mojego faceta watpliwości... bo na zdrowy rozum, co to zapowód? Jego też czasem poniesie, choć na prawdę rzadko... no zycie... wszystcy mamy stresy i codzienność albo owulację ;) i nic na to nie poradzimy.
Dlaczego uwazasz, że gdybyś nie okazała uczuc to było by lepiej? Przecież związek a uczuciach polega i raczej okazanie powoduje zbliżenie a nie rozpad, nie sądzisz?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 20:29

NIe chce mi się żyć. Nie mam już dla kogo. Ani dla rodziców, ani dla ukochanego. Dla Kur?
mam 26lat
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez KATKA » 23 paź 2012, o 20:32

a nie myślałaś o życiu dla siebie...akurat wkaraczasz w porządny wiek...masz jeszcze 3/4 życia przed soba...
wiesz warto najpierw pokochać siebie,.uporać sie ze soba...zeby móc stworzyc coś fajnego...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 20:33

Księżycowa napisał(a):Dzwoncu ale każdy ma prawo do wyrazania emocji a wierz mi jak Cie facet kocha, to jak mówisz ,,Przepraszam, poniosło mnie" to on mówi cos na styl ,,W porządku, nic sie nie stało" albo nawet ,,ja tez przepraszam", bo zazwyczaj jest od słowa do słowa i się unosi głos. Ja też emocjonalna jestem i daję się ponieść emocjom ale jesdzcze to nie spowodowało u mojego faceta watpliwości... bo na zdrowy rozum, co to zapowód? Jego też czasem poniesie, choć na prawdę rzadko... no zycie... wszystcy mamy stresy i codzienność albo owulację ;) i nic na to nie poradzimy.


No i tak zawsze mówił. Zawsze obydwoje przepraszaliśmy.

Księżycowa napisał(a):Dlaczego uwazasz, że gdybyś nie okazała uczuc to było by lepiej? Przecież związek a uczuciach polega i raczej okazanie powoduje zbliżenie a nie rozpad, nie sądzisz?


Ale, poki je oszczednie okazywałam to było miedzy nami wszystko w porządku.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 20:37

KATKA napisał(a):a nie myślałaś o życiu dla siebie...akurat wkaraczasz w porządny wiek...masz jeszcze 3/4 życia przed soba...
wiesz warto najpierw pokochać siebie,.uporać sie ze soba...zeby móc stworzyc coś fajnego...


Co to za życie? Wsród ludzi którzy mają mnie za nic. Jedyna osoba dla której się kiedyś liczyłam (i to bardzo) właśnie mnie opuściła. Pokochać siebie? Za co? Jestem chora na głowe. Kocham za bardzo. Kiedyś nie rozumiałam jakiś filozoficznych rozważań. Uważałam, że jak dwoje ludzi się kocha to sa ze sobą choćby nie wiem co. Uważałam że takie rzeczy i rozsterki mnie nie dotyczą. I o zgrozo wszyscy Ci co byli dla mnie właśnie tacy dziwni już pozakładali rodziny i są szczęśliwi. A ja teraz już nie mam NIC.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 23 paź 2012, o 20:38

No i tak zawsze mówił. Zawsze obydwoje przepraszaliśmy.

No widzisz, czyli jeśli w ogóle ktoś tu jest winny to jak sama zauwazyłaś nie Ty jedna.

Ale, poki je oszczednie okazywałam to było miedzy nami wszystko w porządku.


I to dla Ciebie jest informacja, ze nie był to związek jaki byc powinien.
Co by to było, gdyby ludzie mający dzieci i rodziny (choć w sumie i tak bywa) okazywali sobie uczucia oszczędnie, toczyli ze sobą grę a nie współpracowali? Dzieci nie mają w tym momencie poczucia bezpieczeństwa, tylko ciągłą grę. W codzienności to się nie sprawdza, co u Ciebie wyszło jak na dłoni. Nie jest to fundament mocny, na którym mozna cokolwiek zbudować.
Z resztą popieram Sansevierię, Twój partner też zasadniczo sie nie wysiił, kiedy miał pole do popisu.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 20:43

Księżycowa napisał(a):Z resztą popieram Sansevierię, Twój partner też zasadniczo sie nie wysiił, kiedy miał pole do popisu.


Nawet nie wiecie jak mnie kochał. Potrafił przejechać 1 dnia ponad 600km żeby spędzić ze mną 2h. Jak byłam chora był przy mnie, trzymał mi miskę jak rzygałam. Troszczył się o mnie.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 23 paź 2012, o 20:46

Ale kiedy przyszlo do poważnych czynów, zorganizowania czasu we dwoje, gdzie była to dobra okazja o ile pamietam już kochał mniej, ze nue było go na to stać?
Dzwońcu, czytałaś Norwood... przecież wiesz sama, ze go bronisz na siłę i wybielasz, zeby siebie zmieszać z błotem. :pocieszacz:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Abssinth » 23 paź 2012, o 20:47

przecież wiesz sama, ze go bronisz na siłę i wybielasz, zeby siebie zmieszać z błotem.


dokladnie.
jestes podrecznikowym przykladem na kobiete kochajaca za bardzo - na szczescie na podrecznikowe problemy sa podrecznikowe rozwiazania.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez KATKA » 23 paź 2012, o 20:56

no właśnie...nie oceniałabym tej miłosci po tym jaki był tylko jaki jest...
skoro jesteś chora na głowę np tak jak ja ;) to czas cos z tym zrobić.. :bezradny:
wiesz przykre jest,z e kobiety widzą siebie tylko czyimiś oczami...jak sie dla kogoś liczą to jest ok...gorzej jak kogoś nie ma to wtedy zaczyna nie byc kobiety...a myśle,z ę prawdziwym i dobrym partnerem stajemy sie wtedy kiedy sami dla siebie jesteśmy wartosciowi i przede wszystkim dobrzy...
popatrz na to z tej strony...czy ten facet jest naparwdę taki wyjatkowy skoro zrobił to co zrobił...skoro zaczyna mu sie odwidzieć...nie warto zabrać sie za siebie samą zeby móc dobrą partnerka dla faceta, który naprawdę na Ciebie zasługuje...który naprawdę bedzie kochał i który sam siebie bedzie swiadomy an tyle, że sie nie zagubi i nie ucieknie

najgorsze co mogę usłuszeć to...nie mam dla kogo życ...kurde dla siebie sie zyje...nawet zwiażek sie tworzy zęby nam było dobrze nam samym...ale to nie ejst fundament naszego życia...
nie stworzysz zdrowego zwiazku jesli bedziesz kogos osaczać bo jest całym twoim swiatem...a świat jest cholernie duży...
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 20:58

Abssinth napisał(a):jestes podrecznikowym przykladem na kobiete kochajaca za bardzo - na szczescie na podrecznikowe problemy sa podrecznikowe rozwiazania.

nie ma rozwiązania, jak widać zawsze wracam do punktu wyjscia
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez KATKA » 23 paź 2012, o 21:01

bo zupełnie nic z tym nie robisz...spotkałaś innego faceta i myślałaś, ze Twoj problem samej ze soba sam sie rozwiaze...czy myslisz może, że partner ma to zrobic za Ciebie...nie było teraz czasem tak,z ę to on był zawsze podporą...może przestarszyło go, ze jest tym całym światem a Ty ejgo nie jestes...nie wiem...gdybam...
z takim podejsciem zawsze bedzie sie konczyc tak samo...albo bedziesz spotykac facetow, którzy wykorzystują takie osoby...
ale to zalezy od Ciebie...czy chcesz cos z tym zrobic...choć widzę, ze wolałabys ten obowiazek zwalić na partnera :(
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Sansevieria » 23 paź 2012, o 21:03

Pisałaś o "życiu wsród ludzi którzy mają Cię za nic". Wiesz, jedyna osobą na tym świecie od której żadnym sposobem sie nie odczepisz jesteś Ty sama. I jeśli nienawidzisz siebie to z tym faktycznie będziesz musiała życ aż do śmierci, codziennie. Okropność. Natomiast pozostale ileś tam miliardów ludzi to już Twój wybór w dużym stopniu, nie musisz życ wśród tych, co mają Cię za nic. Możesz na przykład zrealizować plan wyjazdu za granicę i znaleźć sie wśród ludzi całkiem obcych, którzy nijakiego powodu nie mają żeby tak - ot mieć Cię za nic... nawet jeśli Twoje obecne otoczenie tak Cie traktuje.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Księżycowa » 23 paź 2012, o 21:05

Poza tym od samego przeczytania książki i świadomości problemu on nie zniknie. Jesteś krok do przodu, bo wiesz na czym on polega, teraz czas wykonać drugi (który jeszcze nie był zrobiony, dlatego ciagle konczy się tak samo) i zacząć CZYNAMI zmieniać swoje myślenie, nastawienie do świata aprzede wszystkim do siebie, bo to rzutuje na inne aspekty zycia.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Tym razem nie wytrzymam

Postprzez Dzwoniec » 23 paź 2012, o 21:09

KATKA napisał(a):bo zupełnie nic z tym nie robisz...spotkałaś innego faceta i myślałaś, ze Twoj problem samej ze soba sam sie rozwiaze...czy myslisz może, że partner ma to zrobic za Ciebie...nie było teraz czasem tak,z ę to on był zawsze podporą...może przestarszyło go, ze jest tym całym światem a Ty ejgo nie jestes...nie wiem...gdybam...
z takim podejsciem zawsze bedzie sie konczyc tak samo...albo bedziesz spotykac facetow, którzy wykorzystują takie osoby...
ale to zalezy od Ciebie...czy chcesz cos z tym zrobic...choć widzę, ze wolałabys ten obowiazek zwalić na partnera :(

Mylisz się. Najpierw wychodziłam z toksycznego zwiazku. Pokochałam samą siebie, miałam do wszystkiego dystans, zaczęłam życ pełną piersią. wtedy go poznałam.
Dzwoniec
 
Posty: 186
Dołączył(a): 22 paź 2012, o 08:28

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 263 gości

cron