oczywiscie, ze przeżyje...
tak jak przeżywa każdego roku mnóstwo osób...sporo ludzi na samym psychotekscie...
rozstania nie sa łatwe i nik nie mozę wymagać od Ciebie dobrego nastroju czy braku zalu...ale stojac z boku mozna na chłodno wszytsko ocenić...
ja zawsze mówię, ze jak ktoś ma z kimś byc to bedzie i już...
sama przeżyłam pare zwiazków...jeden 6letni...zbierałam sie rok...bedąc juz w drugim...który trwał 3.5 roku...tu juz sama odeszłam choc też łatwo nie było....a terapie zaczełam dopiero teraz...
żyje nadal...każdy zwiażek mnie czegoś nauczył...żadnego nie załuję z perspektywy czasu...
ale kochana musisz zająć sie sobą...pomysleć o sobie...myśle, ze jak znajdziesz pracę to też bezie Ci ze wszystkim łatwiej bo jednak bedziesz mogła sobie pozwolić na hobby czy spedzanie wolnego czasu na przyjemnosciach....poza tym praca to zajecie czasu...a teraz nie warto tracic go an rozmyślania...
dobrze, że Cie nei zwodzi moim zdaniem...bo teoretycznie cieszyłaby Cię nadzieja...ale z drugiej strony mogłaby tylko coś odwlec...
kto wie, moze jak oboje przejdziecie przez trudy, które Wam sie pojawiły w życiu bedzie am łatwiej sie porozumeic...