to dziwne uczucie

[herhor]

witam
mieliscie kiedyś uczucie, że jesteście niedopasowani do świata? czy ktoś z was zauważył, że nie pasuje do swojego otoczenia, że im bardziej staracie się nawiązać z kimś kontakt tym bardziej wam nie wychodzi?
czasem myślę, że inni byliby bardziej weselsi, bardziej wyluzowani gdyby mnie nie było. czasem zauważam , że ludzie opowiadają o mnie różne bzdury, że obgadują mnie za plecami, że wymyślają sobie rzeczy które nie zaistniały. nie mam paranoi- pracuję w dosyć dużym ludzkim skupisku i mam mnóstwo współpracowników. czy ludzie wymyślają sobie niestworzone historie o kimś żeby umilić sobie żywot?
od dawna mam wrażenie że ludzie byliby bardziej radośni gdyby mnie nie było. kogo by wzruszyło gdybym nagle odszedł?

[caterpillar]

Napewno masz w swym gronie takich ludzi ,ktorym na Tobie zalezy (rodzina ? rodzenstwo,? przyjaciel?)
i zawsze znajda sie tacy, ktorzy beda obrabiac tylek , wymyslac historie ZAWSZE

pytanie; dlaczego masz sie pozbawiac zycia majac na wzgledzie ludzi ,ktorych TY nieakceptujesz ??

przeciez to ich problem

mam sie zabic tylko dlatego ,ze kogos uwiera moje towarzystwo?

[laissez_faire]

a nie znasz koncepcji: nieważne co o nas mówią, byleby mówili! ;]

oczywiście, że większość z nas jest niedopasowana, ale odrobina konformizmu to jeszcze nie kurewstwo, a człowiek z lekkim dystansem to jeszcze nie stetryczały satyryk

[caterpillar]

a nie znasz koncepcji: nieważne co o nas mówią, byleby mówili!

ale to sie tyczy raczej celebrytow ,ktorzy maja parcie na szklo

mnie osobiscie nie zalezy aby ktos o mnie mowil ...tym bardziej byle co .

[Winogronko7]

,,od dawna mam wrażenie że ludzie byliby bardziej radośni gdyby mnie nie było"

Herhor, nie znam Cię, nie wiem jakim jesteś facetem, ale.. cieszę się że tu z nami jesteś

Olej ludzi, którzy doprowadzają Cie do takich refleksji.

[346]

Chyba nie ma człowieka, o którym znajomi nie opowiadaliby plot. Co lepsze, im mniej znają daną osobę, tym więcej tworzą plot na jej temat. Sama jestem raczej zdystansowana i nie wdaję się w prywatne rozmowy z koleżankami, w jakieś osobiste relacje, więc myślałam, że nie będę wdzięcznym obiektem plot- przeciwnie, czego to ja się o sobie nie dowiedziałam ze dwa przykłady, które mi się najbardziej wryły w pamięć z powodu swojego absurdu: że jestem dealerką wiadomego rodzaju substancji, lub że jestem utrzymanką nauczycielki z liceum

[żelek]

Również się przejmowałam kiedyś tym, co myślą o mnie inni. Tak bardzo chciałam ich zadowolić i być odbierana pozytywnie, że marnie skończyłam. Wykorzystywali mnie potem kończyło się tak jak piszesz... A gdy ja potrzebowałam wsparcia i pomocy to się ode mnie odwracali, wyśmiewali i tym podobne. Pamiętam, jak bardzo dotkliwie odczuwałam takie postępowanie. Staczałam się, poniżałam. Teraz patrzę na to inaczej. Lepiej mieć małe grono znajomych ale takich, na których można liczyć, którym można zaufać. Dobrze czasem zrobić sobie taką że to tak brzydko powiem: 'selekcję'.

[Abssinth]

oj tam, czemu od razu brzydko?

przeciez to calkowicie naturalne, ze nie z kazdym chcesz sie zadawac... a zwlaszcza, jesli ten ktos Cie traktuje bez szacunku, roszczeniowo, zle.