Uzależnienie od komputera.

Problemy związane z uzależnieniami.

Uzależnienie od komputera.

Postprzez 346 » 16 paź 2012, o 01:48

To już drugi mój temat na tym forum, nie miejcie mi za złe, że zaśmiecam moimi sprawami, ale nie mam z kim się podzielić moim problemem i mam nadzieję, że tutaj znajdę jakieś przydatne rady :kwiatek:

Tak jak w temacie: jestem uzależniona od komputera.
Kilka ważnych faktów:
1. Nie mam żadnych znajomych, ale to żadnych, jestem klasycznym przypadkiem no-life'a.
2. Kiedy zrezygnowałam ze studiów (co opisałam w poprzednim wątku) to się nasiliło strasznie.
3. Kiedy mam jakieś zajęcie, to nie ma problemu z oderwaniem się od komputera, a wręcz traktuję to z ulgą jako wybawienie.
4. Do innych zajęć się nie nadaję- mam dwie lewe ręce. Nie mam żadnego stałego hobby typu rysowanie, robótki ręczne, etc itp ponieważ do tego trzeba mieć zdolności manualne i intelektualne, a ja czuję, że sobie nie poradzę. Boję się za cokolwiek zabierać, bo boję się, że i tak nie opanuję nawet podstaw i będzie to moją kolejną porażką, a ja PANICZNIE BOJĘ SIĘ PORAŻEK.
5. Nie jestem leniwa, szukam pracy, ale z moimi kwalifikacjami to nie za bardzo teges, a poza tym też dużą rolę tu gra, że boję się, że sobie nie poradzę.
6. Jedyne, co poza kompem lubię to czytanie- pochłaniam książki i czasopisma (z różnych nurtów politycznych, np. "Uważam rze" jak i "Wprost" czy "Politykę", magazyny popularnonaukowe) tonami, ale ileż można.
7. Komputer jest łatwy w podstawowej obsłudze, więc nie mam z tym problemu, w grach mogę się "wyżyć" jak i w pewnym sensie "dowartościować"- wiadomo- mówi się "kozak w necie, d... w świecie", to popularne powiedzonko można przełożyć na gry komputerowe- w rzeczywistości jestem ogólnie pierdołą, a w grze mogę sobie wyexpic postać- wiem, że to durne, ale kto nie przeżył tego, ten nie rozumie. Krotko mówiąc, gry komputerowe są dla mnie substytutem rzeczywistości, komputer pozwala mi zapomnieć o dobijającej codzienności itd.
8. Boję się ludzi.

Proszę, powiedzcie, co zrobić, by jakoś ograniczyć ten komputer, bo naprawdę mam go dość, ale stanowi on dla mnie tak naprawdę jedyną rzeczywistość, poza nim, jak widzicie, moja egzystencja jest bardzo uboga we wrażenia i naprawdę nie mam pomysłu, jak się od tego uwolnić.
346
 
Posty: 31
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 18:23

Re: Uzależnienie od komputera.

Postprzez caterpillar » 17 paź 2012, o 16:41

witaj! nie wiem czy to dobra rada ale moze zaloz bloga wowczas jak na poczatek bedziesz miala kontakt z ludzmi na zasadzie wymiany pogladow itp .

druga rada to zrobic plan tygodnia w ktorym np mozesz uzwzglednic na poczatek 2 dni bez kompa

a jezeli faktycznie boisz sie ludzi to moze warto by bylo pomyslec nad jakas terapia , mam tez wrazenie ,ze i z poczuciem wartosci tez u Ciebienie za dobrze .

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Uzależnienie od komputera.

Postprzez 346 » 17 paź 2012, o 21:18

Bloga to niezbyt, bo po co, to pisanie praktycznie w próżnię- pisałam przez jakiś czas, ok. 4 notki, ale bez dobrej promocji nie ma to sensu. To jak gadanie do siebie. A takie klikanie np na jakichś samosiach itp "heej, prowadzę bloga, zapraszam" by tylko zebrać jakiekolwiek wejscia jest trochę żałosne. Dlatego jak wymiana poglądów to tylko na forach dyskusyjnych jak dla mnie. Aczkolwiek takie pisanie na forach (udzielałam się regularnie na jednym do niedawna) przejadło mi się, strata czasu, każdy tam czuje się niemal bóstwem jakimś, które posiadło jedynie słuszną rację, zresztą większość z tamtych forumowiczów jest tak przewidywalna i schematyczna, że wystarczy prześledzić kilka ich wypowiedzi, by z czasem widząc, że np. użytkownik Xyz odpisał w temacie ZZZ, nie trzeba zaglądać do tematu, by wiedzieć, co odpowie...

druga rada to zrobic plan tygodnia w ktorym np mozesz uzwzglednic na poczatek 2 dni bez kompa

To jest dobre, tylko że musiałabym mieć cokolwiek, by móc wypełnić ten czas, gdyby to było takie łatwe, to już dawno bym odstawiła kompa. Moja jedyna nadzieja w robocie- szukam już od kilku dni, nadzwoniłam się, nawysyłałam maili, ale na razie zero odzewu, ech.

a jezeli faktycznie boisz sie ludzi to moze warto by bylo pomyslec nad jakas terapia , mam tez wrazenie ,ze i z poczuciem wartosci tez u Ciebienie za dobrze .

Próbowałam, ale na terapii trzeba za dużo osobistych rzeczy mówić :| A poczucie wartości będę budować na realnych osiągnięciach. Jeśli nie mam żadnych osiągnięć to nic dziwnego, że moja samoocena jest, jaka jest, bo przecież muru bez cegieł się nie zbuduje, prawda? Zresztą po mojej akademickiej porażce trudno mieć wysoką samoocenę... Każdy idiota potrafi ukończyć studia, tylko nie ja. Trzeba mieć jakieś podstawy ku tej samoocenie. Jak znajdę pracę to powiedzmy,że to będzie mój jakiś minisukces :P Czyli nie myśl, że moja niska samoocena jest jakaś patologiczna i bezpodstawna, powiedzmy- urojona, bo tak nie jest. Opiera się na analizie realnych dokonań mojej osoby (i wcale nie mam wobec siebie zbyt wygórowanych wymagań ;) )

No trudno ;p e tam.
Również pozdrawiam.
346
 
Posty: 31
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 18:23

Re: Uzależnienie od komputera.

Postprzez Sansevieria » 17 paź 2012, o 21:57

Moim zdaniem wyglada to dokładnie odwrotnie. Nie dlatego masz niską samoocene że nie masz osiagniec tylko nie masz osiągnięć ( cokolwiek by to miało znaczyc ) że samoocenę nasz zaniżoną.
"Każdy idiota potrafi ukończyć studia tylko nie ja"
Owszem, sporo idiotów ukończyło studia odkąd je wynaleziono. Oraz sporo naprawdę inteligentnych ludzi studiów nie ukończyło, czasem nawet nie zaczęło. Bo studia nie są celem samym w sobie, są środkiem do celu. Jak się nie ma pomysłu na własne życie to żadne studiowanie nie pomoże. A czasem zaszkodzic potrafi, bo pozwala tkwić przez ileś lat w złudnym mniemaniu, że sie coś sensownego robi i ku czemuś zmierza.

Musialabyś mieć cokolwiek, żeby wypełnić czas bez kompa... tych "cokolwiek" jest strasznie dużo, ale nawet mi sie wyliczać nie chce, bo i tak wiem, że mnie zgasisz. Takim samym sposobem jak z góry uprzedziłaś że żadne robótki ręczne w grę nie wchodzą bo uzdolnień nie masz a pisanie bloga to niezbyt bo... "Nie" bo się nie da, bo ja nie mam talentu, uzdolnień, możliwosci, zaciecia, wytrwalosci, to bez sensu, to żałosne, to takie, to owakie ... A że jesteś bestyjka inteligentna to i uzasadnienia bedą racjoanalne oraz przekonujące :) Zatem daruję sobie. A Tobie wysiłku oszczędzę.
Poza tym zaś uzależnienie od kompa to jest objaw, Twój sposob na radzenie sobie z tym z czym sobie nie radzisz, ogolnie z emocjami. I jak z bólem zęba - pigułka przeciwbólowa go nie uleczy choć da ulgę. Tobie komputer daje taką ulgę. Ale jak go wielkim wysiłkiem odstawisz, a nie zajmiesz się przyczyną uzależnienia, to sobie znajdziesz inny sposób. Uzależnić sie mozna od bardzo wielu rzeczy, poza tym istnieją inne sposoby na doznanie ulgi w sferze emocjonalnej.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Uzależnienie od komputera.

Postprzez 346 » 18 paź 2012, o 20:14

Chyba jednak masz, Sansevieria, rację :)
Owszem, sporo idiotów ukończyło studia odkąd je wynaleziono. Oraz sporo naprawdę inteligentnych ludzi studiów nie ukończyło, czasem nawet nie zaczęło. Bo studia nie są celem samym w sobie, są środkiem do celu. Jak się nie ma pomysłu na własne życie to żadne studiowanie nie pomoże. A czasem zaszkodzic potrafi, bo pozwala tkwić przez ileś lat w złudnym mniemaniu, że sie coś sensownego robi i ku czemuś zmierza.

Echhh, dla mnie właśnie nie były celem samym w sobie tylko środkiem do celu, to nie były studia, które sobie wybrałam na zasadzie "o, te są popularne/łatwe/znajomi na to idą/nie mam pomysłu, więc sobie pójdę na te", tylko miałam właśnie wszystko rozplanowane, to były studia starannie dobrane pod to, co chciałam robić- a nie, byle mieć trzy literki przed nazwiskiem. Ale z powodu naprawdę durnoty to wszystko zaprzepaściłam. KURRR... sama sięsobie dziwię, jak można w ten sposób postąpić w takiej sytuacji. Ale jak byłam raz u specjalisty, to mi dobrze prorokował, że nie ma sensu, bym szła na studia...

Ale dziś sobie znalazłam pracę- mycie okien :) i to od zaraz. Więc może nie będzie tak źle- no wiecie, tak mi się pogorszył nastrój przez te studia, stąd te wszystkie smęty.
Miłego wieczoru, a to tak dla przypomnienia hitu sprzed lat: https://www.youtube.com/watch?v=-fo6ethoFMU :)
346
 
Posty: 31
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 18:23

Re: Uzależnienie od komputera.

Postprzez Sansevieria » 18 paź 2012, o 20:55

Ja sobie pozwolę wyrazic zaciekawienie niezmierne - pisałaś że po trzech dniach już na studiach nie jesteś, że je zawaliłaś. Teraz piszesz że wszystko było zpalanowane, że studia starannie wybrane itd. A co mnie tak naprawdę zaciekawia toto, ze nijak nie umiem sobie wyobrazić, jakim sposobem w ciagu trzech dni mogłaś zrobić coś takiego, co zaprzepaściło możliwosć studiowania na takim starannie wybranym kierunku. Wyobraźnię mam bujną, ale tu przyznam wymiękam. Jasno dajesz do zrozumienia że nie chcesz nas wprowadzać w szczegóły - Twoje prawo, ale moje moje prawo powiedzieć Ci, że mam zagwozdkę z tym. Wielu studentów sie przez moje życie przewineło, różne rzeczy potrafili wykombinować ale żeby aż tak :shock: Co Ty takiego zrobiłaś? (żeby nie było że naciskam pytanie ostatnie należy zaliczyć do kategorii "retoryczne" :) )
Praca fizyczna bywa inspirujaca do przemyśleń, a mycie rzeczy brudnych daje pewną satysfakcje na bieżąco, efekt widać od razu. Acz jakoś nie widzę Cię w tym zawodzie na dłużej niż to będzie konieczne.
Tak się zastanowiłam nad swoją terapią i wiesz, wcale nie musiałam mówić rzeczy sosbistych. Owszem, mówiłam od pewnego momentu, ale to dlatego że już chciałam, nie zmuszał mnie nikt ani nie wypytywał. O uczuciach mówiłam, ale czy to są rzeczy osobiste? No niby tak, ale chyba nie mówienie o własnych uczuciach stanowiło dla Ciebie problem.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Uzależnienie od komputera.

Postprzez 346 » 18 paź 2012, o 21:20

Ta praca jest tylko tak, by przetrwać do lutego, bo inaczej zanudziłabym się na śmierć. A od lutego idę do szkoły policealnej ;) a resztę rzeczy pozwolę sobie opisać na PW, żeby wyjaśnić to i owo, nie lubię zostawiać rzeczy niewyjaśnionych :mrgreen:
346
 
Posty: 31
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 18:23

Re: Uzależnienie od komputera.

Postprzez caterpillar » 18 paź 2012, o 21:31

Próbowałam, ale na terapii trzeba za dużo osobistych rzeczy mówić


z terapeuta jest jak z ginekologiem... trzeba sobie uswiadomic ,ze nie jedna "c..ke" w zyciu widzial :bezradny:

ale skoro uwazasz ,ze sama sobie daz rade mimo iz nie dajesz :bezradny: jak dla mnie kolko zamkniete

ale zycze powodzenia .
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość