Różyczka88 napisał(a):Jedyne co mi przychodzi do głowy to zrobić z nim podsumowanie tego co zostało zrealizowane a co nie i zapytać go jak on by postąpił będąc teraz na moim miejscu.
Różyczka88 napisał(a):Własnie się głęboko zastanawiam nad tym co mam zrobić.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to zrobić z nim podsumowanie tego co zostało zrealizowane a co nie i zapytać go jak on by postąpił będąc teraz na moim miejscu.
Przede wszystkim dalej nie mamy mieszkania takiego jakie chciałam i gdzie chciałam. Za to jest pól kawalerka pół stancja w dodatku na dzielnicy na której ja mieszkać nie chcę.
agik napisał(a):Różyczka88 napisał(a):Jedyne co mi przychodzi do głowy to zrobić z nim podsumowanie tego co zostało zrealizowane a co nie i zapytać go jak on by postąpił będąc teraz na moim miejscu.
Czyli to ma byc jego decyzja?
Udajesz, że stawiasz warunki, a on udaje, że je spełnia. Tak to widzę.
mahika napisał(a):Odpuść.
Mozesz mieć lepsze życie a nie życ w takiej patologii.
Różyczka88 napisał(a):Witajcie.
Brak P jest uzależniony od alkoholu i niestety marihuany również. Jak jest niedopity albo nie ma co zapalić staję się bardzo agresywny. Na co dzień niby mnie lub i akceptuje, bo zdążył mnie poznać, ale są dni gdy jest wrogo do mnie nastawiony. Kiedyś miał atak furii, zniszczył mój telefon i uderzył mnie w głowę po czym wywalił na moje włosy całe opakowanie margaryny. To zdarzenie miało miejsce kilka dni po tym jak wypłaciłam za niego kaucję w sądzie by go nie zamknęli.
matka jak i J i P mnie osaczyli bylebym tylko wpłaciła za niego kaucję.
Nie zgłosiłam tego incydentu na policję tylko dlatego, że ubłagał mnie P.
Im dłużej spotykam się z P tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że on jest w jakimś dziwnym emocjonalnym uzależnieniu od brata i matki.
Nie jednokrotnie usłyszałam od niego "brat jest dla mnie najważniejszy i musisz się z tym pogodzić".
kiedy P pije i/lub pali z J staje się w stosunku do mnie bardzo agresywny. Czepia się mnie o jakieś bzdury, gdzie ja nie wiem o co chodzi. Gdy następnego dnia na trzeźwo pytam go o co mu chodziło dzień wcześniej on sam nie wie.
Zdarzyło się też kilka razy, że mnie uderzył, gdy był pijany.
Różyczka88 napisał(a):Daję mu czas do 10 października i do tego dnia musi:
- złożyć pozew do sądu o rozwód i zaprzeczenie ojcostwa
- znaleźć porządną, stałą pracę
- wynająć 2 pokojowe mieszkanie
jeżeli nie z nami koniec, bo ja nie chcę tak żyć.
agik napisał(a):Sama widzisz...
Jak lżej oddychasz, kiedy go nie ma w początkach znajomości, to chyba nie za bardzo go kochasz...
Tak się zastanawiam... Nie jest tak, zę bardziej Ci zależy, żeby postawic na swoim, niż a nim i tej całej " miłości"?
W jaki sposób ja mam jemu i innym udowodnić, że go kocham?
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 279 gości