Nie wiem co zrobić...

Problemy z partnerami.

Re: Nie wiem co zrobić...

Postprzez blanka77 » 15 paź 2012, o 13:33

Gaba napisał(a):JParę dni temu powiedział mi,że zaczyna żywić do mnie cieplejsze uczucia...


Jakoś z psem mi się to skojarzyło....

Stwierdzenie uwłaczające w godność drugiego człowieka - partnera...
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Nie wiem co zrobić...

Postprzez Księżycowa » 15 paź 2012, o 14:28

Mi się to bardziej kojarzy z manipulacją drugą osobą niż zachowaniem jako pies ogrodnika ale jakby nie było, nie zmienia to faktu, że wykończysz się taką huśtawką Gabo.
Może trzeba postawić własne warunki za nim on będzie miał pewność, że pociaga za sznurki. To nie zdrowe jak i to czego poszukiwał w internecie.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Nie wiem co zrobić...

Postprzez blanka77 » 15 paź 2012, o 14:35

Księżycowa napisał(a):Mi się to bardziej kojarzy z manipulacją drugą osobą niż zachowaniem jako pies ogrodnika ale jakby nie było, nie zmienia to faktu, że wykończysz się taką huśtawką Gabo.
Może trzeba postawić własne warunki za nim on będzie miał pewność, że pociaga za sznurki. To nie zdrowe jak i to czego poszukiwał w internecie.


Mnie nie chodziło o psa ogrodnika, tylko o stwierdzenie, że zaczyna żywić do niej cieplejsze uczucia, jakby zaczynał lubić psa. No sorry...
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Re: Nie wiem co zrobić...

Postprzez Księżycowa » 15 paź 2012, o 14:47

blanko ja się odniosłam do wczesniejszych odpowiedzi na moją wcześniejszą wypowiedź. Nie chodziło mi o Ciebie ;)
A propo psa ogrodnika to wydaje mi się, ze to zachowanie świadome, z premedytacją i zawziętością. To mi się kojarzy z manipulacją po prostu.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Nie wiem co zrobić...

Postprzez Gaba » 15 paź 2012, o 15:00

Muszę się zastanowić czy manipuluje... Bo co miałby uzyskać ? Jeżeli mnie nie kocha to ja i tak nie mam nic oprócz miłości co mogłabym mu dać...a jej nie chce...
Zastanawiałam się nad litością...ale wydaje mi się ,że człowiek z litości tak długo i intensywnie by nie pociągnął...chyba by nie chciał...
Innego mężczyzny koło mnie nie ma więc nie ma o kogo być "zazdrosnym" ( cokolwiek to znaczy w zestawieniu,że mnie nie kocha)...Więc chyba ten sporny pies odpada...

Nie wiem czy jest możliwe mówić,że się nie kocha a jednak gdzieś tam tak nie jest...nie wiem.Tłumaczę sobie jak mi wygodniej...
Miotam się i mam huśtawkę tak jak pisałyście.
Na rozum to najlepiej definitywnie zakończyć i przeżyć ten ból i poczekać na kogoś przez duże K przy którym nie będę miała takich rozterek...
A sercowo... same wiecie...
Pogubiłam się w tym wszystkim... Kto poda rączkę?
Gaba
 
Posty: 121
Dołączył(a): 31 maja 2008, o 17:14
Lokalizacja: Polska

Re: Nie wiem co zrobić...

Postprzez Abssinth » 15 paź 2012, o 15:03

nie chodzi o to, czy ktos sie wokol Ciebie kreci, czy nie.
w momencie, w ktorym ON sie kreci i rzuca ochlapy, Ty nawet nie spojrzysz na innego.

I w ten oto sposob koles ma marionetke na sznurkach, ktora jest od niego uzalezniona - tanim kosztem.

zakladam, ze nastepny krok bedzie - proba zaproszenia Cie do lozka, na 'luznych' zasadach, bo przeciez juz nie jestescie w zwiazku.

nie daj sie zmanipulowac. to naprawde nie pachnie czysto, nie moglabym zaufac takiemu czlowiekowi.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Re: Nie wiem co zrobić...

Postprzez Bene » 15 paź 2012, o 20:42

Milosc polega w glownej mierze na zaufaniu.Mowie o tej dojrzalej milosci dwojga ktorzy jeden drugiemu nie patrzy w kieszenie bo wie ze tam nie ma nic zlego,lecz na serduszku cieplo na mysl o kochanej osobie.
A jesli mysl o niej wywoluje obrzydzenie?


Dobrze by bylo bys ustalila konkretne reguly.Ma prawo by widziec sie z dzieciakim,ale nie zawsze.Masz tez swoja prywatnosc.Wiesz ze gdy sie pojawia to Ciebie boli.A tego nie potrzebujesz bo kazdy ma swoja granice bolu.
Bene
 
Posty: 307
Dołączył(a): 5 gru 2009, o 18:02

Re: Nie wiem co zrobić...

Postprzez Apasjonata » 16 paź 2012, o 12:25

Gaba, ja nie wiem czy Ty sobie zdajesz sprawę z tego, ze Ty mu masz wiele do dania i dajesz.
Na przykład poczucie władzy nad Tobą - dajesz mu to jak na talerzyku.
Poczucie,że jest silny - tez bardzo miłe.
Poczucie, ze nie musi Ci wiele dać , bo i tak do niego należysz- tez wygodne.
Poczucie, ze jest dla kogoś centrum swiata- łechce sympatycznie ego.
To Ty teraz się zastanów co od niego dostajesz, co z tego co ci daje jest Ci tak bardzo potrzebne, że nie możesz odejsć.
Moze poczucie, ze jesteś nikim- co Ci wmawiano od dzieciństwa i musisz to sobie nieustannie udowadniać?
Moze poczucie, że nie jesteś wystarczająco dobra?
Moze potrzebujesz, by ktos Ci nieustannie udowadniał, ze nic nie umiesz, że jesteś głupia?
To takie niewygodne pytania, ale trzeba je sobie w końcu zadać , by ruszyc do przodu.
Apasjonata
 
Posty: 336
Dołączył(a): 11 wrz 2011, o 12:51

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 301 gości