Ja po terapii...
Wczoraj analizowaliśmy moje codzienne zachowania w stosunku do rodziny i dokonałam ,,odkrycia,, że jestem klonem własnych rodziców niestety Jak czytałam psychologiczne teksty dla DDA to z przymrużeniem oka brałam kawałki o tym, że rodzice są dla nas jak lustro, i że to co widzimy w dzieciństwie w tym lustrze bierzemy jako swoje nawet podświadomie. I mimo że przysięgamy sobie ,,nigdy nie będę taka jak mój ojciec/matka,, to w większości przypadków kiedy w naszym życiu nastąpią podobne wydarzenia, czy chcemy, czy nie zachowujemy się identycznie jak nasi rodzice..... Powielamy ich zachowania, ich relacje z dziećmi( z nami)ich reakcje w sytuacjach stresowych, konfliktowych... robimy ( robię) dokładnie tak samo jak zaobserwowałam to kiedyś w dzieciństwie....Przykład?? Moja matka była ,,katem,, jeśli chodzi o zmuszanie mnie do nauki-ja robię tak samo, wszystko musi być odrobione przez Igora idealnie Ojciec mnie odtrącał- ostatnio złapałam się na takim samym zachowaniu w stosunku do Karoli, ale ugryzłam się w jęzor Wymuszanie posłuszeństwa krzykiem-u mnie ciągle jest ,,normą,, chociaż uczę się że można inaczej itd itp...Chciałabym żeby mi ktoś zrobił pranie mózgu w tym temacie i zaprogramował na nowo...