Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Problemy związane z depresją.

Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Puszczalska » 5 paź 2012, o 15:35

Witam wszystkich serdecznie.
Nie znalazłam odpowiedniego działu, więc opiszę swój problem tutaj, ponieważ przez to jestem już na najlepszej drodze do poważnej depresji, o ile już w nią nie wpadłam...
Moim utrapieniem od wielu lat są krzywdzące, poniżające plotki i opinie, jakie nieustannie krążą na mój temat. Czuję się jakbym była trędowata, albo jakaś niedorozwinięta. Każdy ma prawo oceniać mnie i to, co robię, a ja nie mogę w żaden sposób temu zaradzić.
Osoby, które inicjują to wszystko mają wspaniałe nieposzlakowane opinie i bardzo duży szacunek u innych. Jak można się domyślić, mnie mało kto szanuje, więc nie mam nawet sprzymierzeńców. Wszystko co robię, komuś przeszkadza, ba przeszkadza nawet sam fakt, że istnieję.
Mam 30 lat, wyższe wykształcenie (studia skończyłam z wyróżnieniem), fachową wiedzę w swojej dziedzinie i spore umiejętności. Jestem człowiekiem o otwartym umyśle, szczerym, empatycznym i wrażliwym. Odnoszę jednak wrażenie, że nic z tego nie ma znaczenia i wszyscy postrzegają mnie poprzez liczbę osób, z którymi się przespałam (mniej lub bardziej wyssaną z palca). Tak się mi w życiu ułożyło, że mam za sobą wiele związków. Próbowałam znaleźć szczęście, do czego myślałam, że mam prawo. Nie żyję w zakłamaniu i nie udaję świętoszki, ale chyba nie zasługuję na coś takiego? W dodatku, za każdym razem, gdy próbowałam zbudować nową relację, powstawały nowe oszczerstwa. Facet był liderem grupy - byłam z nim dla władzy, dobrze zarabiał - dla kasy, był młody i nie miał wysokiej pozycji w grupie - wzięła sobie młodego, żeby go zdominować.... Wychodzi na to, że jestem żądną władzy, lecącą na kasę, podłą zdzirą, która w dodatku się puszcza z kim popadnie. Do tego wykorzystuję i niszczę wszystkich więc należy się ode mnie trzymać z daleka. Nie mam duszy, nie mam uczuć, jak ktoś mnie lubi to tylko dlatego, że go pewnie zmanipulowałam. Do tego jestem głupia i pusta. Nie odpowiadam jedynie za koklusz i gradobicie. Strach się bać czego jeszcze o sobie nie wiem...
O co chodzi? Co ja takiego ludziom zrobiłam, że tak mnie nienawidzą?
Jak mam żyć z tym piętnem? Jak sobie z tym radzić? Chciałabym to uciąć raz na zawsze, ale jedyny sposób jaki znam, to nie wychodzić z domu i zrezygnować z życia w ogóle...
Na zewnątrz wciąż udaję silną, ale w głębi duszy jestem strasznie pokaleczona. Są dni, kiedy mam już wątpliwości jaka jestem naprawdę... taka, jak ja o sobie myślę? czy taka, jaką widzą mnie wszyscy inni? Niszczy mi to życie, powoduje, że odechciewa mi się bliższych kontaktów z kimkolwiek, uniemożliwia rozwój (bo i po co?). Powoduje uczucie całkowitego wykluczenia społecznego i osamotnienia, a także brak zaufania do ludzi. W słabszych momentach pojawiają się myśli, żeby ze sobą skończyć i są to myśli jak najbardziej racjonalne i chłodne (nie pod wpływem emocji przy kolejnej, pojawiającej się plotce).
Proszę o powstrzymanie się od komentarzy typu "nie przejmuj się, rób swoje", ktoś kto nigdy nie żył z taką opinią nie wie, jak ciężko się robi swoje, gdy się jest osobą skalaną.
Puszczalska
 
Posty: 11
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 13:51

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Księżycowa » 5 paź 2012, o 16:19

Ja Cię rozumiem. Żyłam z podobną opinią bardzo długo i podejrzewam, że gdybym spotkała te osoby, to spotkała bym sie też z głupim tekstem.
Miałam taką przyjemność po kilku latach i wtedy sobie nie poradziłam ... poza tym cos takiego tak mocno jest do człowieka przylepione, że nawet jak spotka się kogoś na ulicy, to nawet nie ma co się łudzić, ze normalnie pogadamy, bo albo komuś głupio z tego powodu albo nadal tak myśli i ma ciągle to samo zdanie a my sami nie podejdziemy do kogoś, kto nam naszarpał zdrowia i przysporzył upokorzeń.

Nie powiem Ci ,,rób swoje", bo wiem jak to ciężko... ale powiedz mi czy, żeby jakoś sobie tio zachowanie tych ludzi wytłumaczyć, żeby jakoś z tym zawalczyć? Ja na przykąłd się dowiedziałam od pewnej życzliwej sposoby w tym bałaganie, że wszystko co mnie spotało było z zazdrości... o co? Nie miałam pojęcia, bo to ja zazdrościłam innym - fajnych ciuchów, pewności siebie. Nie wychylałam się nawet.

Temat po latach dla mnie trudny ale ostatnio zastanawiałam się co bym zrobiła na głupi tekst czy pytanie kogoś takiego gdyby padło... wiesz co postanowiłam?
Że odpowiedziałabym adekwatnie... np. ,,Co X Ty to masz doświadczenie w tych sprawach... grunt to praktyka" To bym powiedziała ,,A jak. Przynajmniej teraz nie mam dzieci jak połowa naszej klasy!".
Zero tłumaczenia, bo i po co? I tak nie przyjmą, że coś jest nie prawdą a przy okazji da się tym do zrozumienia, że to zachowanie Cię w żaden sposób już nie dotyka (przynajmniej na zewnątrz, za nim się z tym uporasz".

A jeśli byś mogła i to nie problem, to powiedz długo się to za Tobą ciągnie?

Siły Ci życzę... nie poddawaj się :cmok:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Księżycowa » 5 paź 2012, o 16:31

Poza tym zmień nick... bo wychodzi, że wierzysz w to, co ludzie Ci wmówili - ja też wierzyłam... wiem, że nie łatwo przestać. Ale to nie prawda.

Tak się mi w życiu ułożyło, że mam za sobą wiele związków.

Myślałaś dlaczego tak się dzieje? Nie jest trochę tak, że szukasz w związkach czegoś, czego nie otrzymałaś dawniej albo z czym sobie nie radzisz?
Wiesz, ludzie czasem dorośli (przynajmniej teoretycznie) nie myślą albo chcą dowartościować się czyimś kosztem. Kogoś, kto jest łatwym celem... Zdaje się, że wyczuli, że jesteś z jakiegoś powodu.
Może rozważałaś omówienie tego (obecnej sytuacji, lub ewentualnie innych ważnych szczegółów życia) z terapeutą?

Masz kogoś bliskiego komu mogłabyś coś powiedzieć?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Puszczalska » 5 paź 2012, o 17:22

Rozmawiałam z mamą, ale nie pomogło. Na terapię mnie nie stać, a nie jestem ubezpieczona, więc nie skorzystam z państwowej. Dlatego szukam pomocy tutaj.
Tak, pewnie ludzie coś wyczuwają. Możliwe, bo nigdzie nie mogę się zadomowić. Od przedszkola nikt prawie mnie nie lubił i czasem mi się wydaje, że po prostu jestem nie taka, albo jestem po prostu jakimś bardzo złym człowiekiem (pewnie to, co mi się wydaje dobre, tak naprawdę jest złe). Może tak naprawdę w ogóle nie jestem człowiekiem... w każdym razie po takich wnioskach, skończenie ze sobą jako rozsądne wyjście, wcale nie wydaje się takie głupie.
Moje związki rozpadały się z różnych powodów. Czasem z mojej winy, czasem z winy faceta. Czasem po prostu do siebie nie pasowaliśmy, czasem czegoś brakowało. Uważam, że po prostu nie ma co na siłę żyć w układzie, który nie satysfakcjonuje obu stron, a nie każdy trafia od razu...
Puszczalska
 
Posty: 11
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 13:51

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Puszczalska » 5 paź 2012, o 17:51

A na kogo mówią puszczalska?
Przeważnie na osobę, której czasem zdarza się mieć przelotny romans, czy przygodę. Na osobę, która miała więcej niż dwa, może trzy stałe związki. Do tego, jeśli jest atrakcyjna fizycznie...
Jestem więc puszczalska. Tylko, że ja nie widzę w tym niczego złego! To przecież nie jest żadna zbrodnia! Pomijam już fakt, że nie jest to niczyją sprawą... a jednak...
Zadziwiające jest to, że ci sami ludzie, którzy mnie tak surowo oceniają dopuszczają się o wiele gorszych rzeczy. Każdy o tym wie, nikomu to nie przeszkadza - tylko ja jestem zawsze najgorsza...
Puszczalska
 
Posty: 11
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 13:51

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez marie89 » 5 paź 2012, o 21:24

A zadaj sobie pytanie czy zależy Ci na opinii osób, które rzucają takie komentarze? W ogóle na znajomości z ludzmi, którzy lubią przyklejać komuś łatkę... ?

Czy to co słyszysz zmienia Cię? Ciebie jako Ciebie?
Co czujesz?

Przykro Ci zapewne. Ale to, że ktoś uważa że jesteś taka a taka, wcale nie musi równać się prawdzie.
Sama wiesz jaka jesteś.
Nie pozwól nikomu by przez głupie komentarze podupadło Twoje poczucie własnej wartości, bo potem dużo czasu potrzeba by je odbudować.
marie89
 

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Księżycowa » 5 paź 2012, o 21:40

Rozmawiałam z mamą, ale nie pomogło. Na terapię mnie nie stać, a nie jestem ubezpieczona, więc nie skorzystam z państwowej. Dlatego szukam pomocy tutaj.

A czy ktos z rodziny nie może Cię objąć ubezpieczeniem rodzinnym? Moja mama teraz bierze ,,pod siebie" mojego tatę. Może porozmawiaj z nią o tym?


Od przedszkola nikt prawie mnie nie lubił i czasem mi się wydaje, że po prostu jestem nie taka, albo jestem po prostu jakimś bardzo złym człowiekiem (pewnie to, co mi się wydaje dobre, tak naprawdę jest złe). Może tak naprawdę w ogóle nie jestem człowiekiem... w każdym razie po takich wnioskach, skończenie ze sobą jako rozsądne wyjście, wcale nie wydaje się takie głupie.

Zastanawiałam się jak długo to się u Ciebie ciągnie takie przesladowanie. Nie chciałabym się tu rozdrabiniać i robić Ci psychoanalizy ale pytanie mam, może ułatwi mi poradzenie Ci czegoś, co mogło wpłynąć na to, że jesteś slabsza pod tym względem? Czy jakieś problemy w domu? Jasne, że jesli nie chcesz nie musisz odpowiadać.

Skończenie ze sobą może się wydawać baaardzo sensowne, kiedy się wydaje, że nic się nie zmieni i wszystko wokół jest przeciw nam. Domyślam się jak musisz się czuć jako samo zło... ale to tylko albo nawet aż uczucie, które można zmienić :) . Poza tym jak ze sobą skończyć na zmiany szansy juz mieć nie będziesz.



Uważam, że po prostu nie ma co na siłę żyć w układzie, który nie satysfakcjonuje obu stron, a nie każdy trafia od razu...


Jak nie ma uczucia to sie zgadzam, jak każde idzie w swoją stronę... ale też zauwazyłam, że nie raz sama miałam ochotę rzucić wszystko w związku, problemy i okres kiedy trudno było wytrzymac ze sobą w diabły (i to się zdarza co jakiś czas) ale w końcu jest coś, co daje jakieś siły, nie wiadomo skąd, żeby to przetrwać ale może to musi być po prostu ,,to" ;).


A na kogo mówią puszczalska?
Przeważnie na osobę, której czasem zdarza się mieć przelotny romans, czy przygodę. Na osobę, która miała więcej niż dwa, może trzy stałe związki. Do tego, jeśli jest atrakcyjna fizycznie...



A to zdanie mnie pociągnęło do refleksji, bo mnie się wydaje, że często łatkę, nawet jeśli ta osoba tak czyni przykleja się osobie zaburzonej, która nie umie inaczej okazać uczucia, ucieka w ten sposób od problemów bądź też szuka w związkach czegoś, czego jej brakuje z iluś tam lat wstecz a czego związek ani żaden facet nie jest w stanie dać, bo to nie jego rola. Dlatego jak ktoś mi mówi, że ktoraś, to zdzira, to wcale nie od razu tracę szacunek do takiej osoby, tylko poczekam aż sama będę miała okazję poznać i sama ocenię...
Bywa, że niektóre zachowania są na prawdę nazwijmy to przesadne i odrzucające ale nigdy nie wiadomo co się za tym kryje.... czy jakieś zaburzenie a może po prostu taki a nie inny popęd? Nie zmienia to faktu, ze nalezy się szanować,... a Ty nie wyglądasz mi na osbę, która się nie szanuje, tylko raczej czegoś szuka, co może prowadzić na dłuższą metę do efektów gorszych, bądź jeśli spojrzysz na to inaczej lepszych.


Zadziwiające jest to, że ci sami ludzie, którzy mnie tak surowo oceniają dopuszczają się o wiele gorszych rzeczy. Każdy o tym wie, nikomu to nie przeszkadza - tylko ja jestem zawsze najgorsza...



A pewnie, bo z natury ludzie są tacy, że chcą być zawsze idealni, wybieleni i nie lubią się przyznawać do błędów czy pomyłek, więc jeśli jest okazja odwrócić uwagę na kogoś, to czemu nie? Niektórym to potrzebne, nioektórym nie... ja na przykład nie czuję potrzeby, żeby się na kimś wyzywać w razie gdyby ktoś miał mi wytkąć jakąś dawną etykietę mimo, że to nie jest łatwy dla mnie temat i na prawdę różnie reaguje, to mam swój plan na to i czuję się pewniej i uczciwiej ze samą sobą. Może to znak, że robię się silniejsza pod wpływem terapii? Nie wiem... ale proszę bardzo chcą dyskutować ok. Tylko pytanie z jakim dla kogo skutkiem tym razem.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez marie89 » 5 paź 2012, o 21:46

Nie ma ideałów;)
marie89
 

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Księżycowa » 5 paź 2012, o 21:58

Nie wiem marie o co Ci chodziło ale jeśli o moją niechęć czepiania się innych (chyba, że w sprawie zwierząt, co zawsze będzie na mnie działać) po prostu nie czuję chęci dowalenia komuś by poczuć się lepiej ale zapewniam Cię, że mam inne wady ... i to jak bardzo, także za ideał się zdecydowanie nie uważam :D
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez marie89 » 5 paź 2012, o 22:13

Nie odnosiłam się do Twojej wypowiedzi Kasiu;)

Raczej wyszłam z ogólnym stwierdzeniem.

Ideałów nie ma.
Każdy jest inny.
Z szeregiem zalet i wad.

Bardzo liczyłam się ze zdaniem innych. Walczyłam nieraz o czyjąś sympatię.
Dopiero niedawno zapytałam siebie - PO CO?
Skoro ktoś nie akceptuje mnie takiej jakiej jestem - nie musi się ze mną kolegować. Tyle.

I takiego rewolucyjnego przewrotu myślenia życzę autorce wątku.
Żyj tak jak chcesz, w zgodzie sobą.
marie89
 

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Puszczalska » 5 paź 2012, o 23:06

Ja żyję w zgodzie ze sobą. Przez to mam właśnie tyle kłopotów. No i, niestety, nie żyję sama. Muszę bywać wśród ludzi, muszę się z nimi widywać w takich, czy innych sytuacjach. Tego się nie da uniknąć. Problem polega na tym, że ludzie tak z jakichś powodów, kompletnie mnie nie akceptują. Właściwie wszędzie, gdzie kontakty zaczynają być bliższe. Strasznie nie chcę się wyizolować na amen. Nie jestem pustelnikiem. Lubię się bawić, spotykać, uprawiać swoje hobby. Nie chcę z tego wszystkiego rezygnować. Właściwie... kurna... z jakiej paki???

Nie zależy mi na towarzystwie ludzi, którzy podburzają do tej agresji, ale oni mają wpływ na innych. Inni, zanim mnie poznają, już są do mnie negatywnie nastawieni. To jednak strasznie utruwa życie i powoduje uczucie wyeliminowania. Wyeliminowanie to bardzo złe uczucie.

Nie mam żadnych zaburzeń. Po prostu lubię seks, sprawia mi on przyjemność nie tylko, gdy wynika z dozgonnej miłości i go nie unikam. Miewam przygodnych partnerów, właściwie miewałam, bo teraz jestem w stałym związku. Zostałam wychowana w taki sposób, by świadomie decydować o swoim ciele, więc nie są to żadne akty desperacji.
Każdy w związkach czegoś szuka. To nie jest tak, że ludzie się zakochują i musi wyjść. Mam spore doświadczenie i trochę lat na karku. Wiem już, że jak ludzie mają w życiu kompletnie inne cele, wizje życia, które się nie dadzą pogodzić i wyznają inne wartości to nie ma co na siłę. Może popełniałam czasem taki błąd, że się szybko angażowałam, a myślałam dopiero potem... no ale to przecież takie ludzkie... normalne...

Nie ma problemu, moje kontakty z rodziną to żadna tajemnica. Nie jesteśmy rodziną idealną, moi rodzice nie są ideałami, popełnili trochę błędów, na pewno. Moje relacje z nimi uważam za najlepsze, jakie można mieć. Wiem, że zawsze mogę na nich liczyć i wiem, że rozumieją mnie jak mało kto. Nigdy nie brakowało mi czułości, okazywania uczuć i wsparcia. Szukam tutaj, bo obce osoby są po prostu bardziej obiektywne, niż najbliżsi.
Puszczalska
 
Posty: 11
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 13:51

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez Księżycowa » 6 paź 2012, o 08:19

Ten post wiele powiedział.

Problem polega na tym, że ludzie tak z jakichś powodów, kompletnie mnie nie akceptują.

No właśnie, i mnie zastanawia z jakich, bo to, że tylko z powodu Twojego stylu życia nie wydaje mi się powodem, ponieważ jestem żywym przykładem, że można nie mieć nic na sumieniu a być na językach ludzi z powodu bzdurnych pomówień, które nigdy miejsca nie miały a z kolei moja koleżanka nie żałowała sobie i miała wokół siebie samych przychylnych, ani słowa nikt nie powiedział, chyba że spoza grona ale czym to jest w porównaniu z nagonką...

Wracając do sedna pisałaś, że chcesz obiektywnej opinii... tylko trudno jest cokolwiek stwierdzić nie widząc Cię na co dzień, nie znając Cię po prostu tylko na podstawie tego, co piszesz, ponieważ Ty możesz nie widzieć czegoś u siebie co jest istotne i w Twoim zachowaniu, co powoduje wszystko, co się wokół Ciebie dzieje.

Nie jestem terapeutą, nie znam Cię, nie chcę wciskać Ci na siłę zaburzeń, skoro jesteś pewna, że z domu nie powinnaś ich wynieść (chyba, że inne zdarzenie, kiedyś zupełnie poza domem gdzie nie umiałaś się obronić. Może jako dziecko ale to już Ty musisz wiedzieć i to Cię osłabiło).
Może być też tak, że po prostu się nie widzi, bądź nie chce dostrzec, że gdzieś zgrzyta.

Z jednej strony piszesz, że lubisz ludzi i ich towarzystwo a z drugiej, że od przedszkola nikt Cię nie lubił i w zasadzie masz z tym problem. Trudno mieć pozytywne doświadczenia i być pozytywnie nastawionym w takiej sytuacji ....

Nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Może ktoś inny ma jakieś spostrzeżenia. Zawsze co dwie glowy to nie jedna ;) .
Ale jak dla mnie trudno obiektywnie powiedzieć Ci z czego to może wynikać z kliku postów, jesli uważasz, że do zaburzonych nie należysz. Jedyne co, to sposób na zaczepki może inny ktoś poradzi jeszcze. Ja uważam, że mina osoby, która spodziewa sie zasadzienia Ci kopa, kiedy Ty w ogóle się nie stawiasz musi być bezcenna :D .


Nie jesteśmy rodziną idealną, moi rodzice nie są ideałami, popełnili trochę błędów, na pewno.


Jasne, rozumiem a czy z powodu ich błędów odczuwałaś strach, samotność, byłaś zdana sama na siebie czy to wsparcie i miłość o których pisałaś było bezwarunkowo i zawsze ?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez mahika » 6 paź 2012, o 08:30

Koniecznie musisz zacząć od tego żeby samej o sobie tak nie myśleć i nie pisać.
Mam wrazenie ze sama w to uwierzyłas.
Więcej jak wrócę z pracy, pozdrawiam :buziaki:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez biscuit » 6 paź 2012, o 09:12

Puszczalska napisał(a): Tak, pewnie ludzie coś wyczuwają. Możliwe, bo nigdzie nie mogę się zadomowić. Od przedszkola nikt prawie mnie nie lubił i czasem mi się wydaje, że po prostu jestem nie taka, albo jestem po prostu jakimś bardzo złym człowiekiem (pewnie to, co mi się wydaje dobre, tak naprawdę jest złe). Może tak naprawdę w ogóle nie jestem człowiekiem...


piszesz
nigdzie nie mogę się zadomowić
od przedszkola nikt mnie prawie nie lubił
a w seksie Ci wychodzi
nie dziwne wg mnie
że ludzie chętniej zabierają się za to, co im wychodzi
ale być może u Ciebie ten seks to jest tylko kompensacja kompleksu
poczucia niskiej wartości
jeśli nie uwiedziesz ludzi seksem, to zostaniesz z niczym
być może też pompujesz nim sobie emocje w jakiś sposób
żeby poczuć się lepiej

wg mnie, problem nie leży w tym
że ludzie nie akceptują Twojego sposobu życia
tylko w poczuciu własnej wartości
być może kontakty seksualne są desperacką próbą jej podbicia
zapewnienia sobie bliskości, której potrzebujesz
a której w inny sposób obawiasz się, że nie dostaniesz

oczywiście to moje luźne skojarzenie
na poziomie świadomym możesz uznać, że to bzdura co napisałam
ale te Twoje zdania
które zacytowałam powyżej mnie na to naprowadziły
PRZECIEŻ W PRZEDSZKOLU NIE UPRAWIAŁAŚ JESZCZE SEKSU
A TEŻ PRAWIE NIKT CIĘ NIE LUBIŁ
więc wnioskuję, że coś jest na rzeczy
innego niż Twój seksualny styl życia
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Wykluczenie, plotki, oszczerstwa

Postprzez agik » 6 paź 2012, o 21:15

heja
Ja sobie myślę, że nosisz na sobie jakiś wewnętrzny stygmat.
"Nikt mnie nie lubi", moja opinia itd.

Wiesz, ja mam też dośc swobodne obyczaje. Moze nawet nie tyle obyczaje, co swobodny sposób bycia ( co w zewnętrzym odbiciu wychodzi prawie na jedno), plotki o mnie to moje drugie życie ;) Kiedyś mnie to bolało, płakałam, obrażałam się na cały świat. Teraz się z tego śmieję. A ludzie mnie lubią... Niektórzy nawet bardzo. Jestem flirciarą, flirtuję nawet z listonoszem, a ludzie mnie lubią... Żyję w konkubinacie, a ludzie mnie lubią...
To jak to jest?

Niejaka Biscuit zabrała tu głos ;))) Jej obyczaje tez się wydają byc bardzo swobodne ;) ... a ludzie Ją lubią ... ( ja w każdym razie lubię bardzo i wiem, zę co najmniej jeszcze kilka osób) ( Bis- ludzie Cię lubią? ) To jak to jest?

Chodzi o coś innego. Musi chodzic o coś innego...

Ja nie mówię, ze ludzie o Tobie nie plotkują, bo plotkuja o KAŻDYM- nawet jeśli nie daje do tego powodu. Plotki to jedna z największych przyjemności gawiedzi. Jakbyś habit nosiła też by plotkowali.
Piszesz, ze wiesz, jaka jesteś, wiec czemu Cię to aż tak boli?
Jesteś taka najeżona- plotkuja, nie lubią mnie... czemu wystawiasz aż takie kolce? Masz świętą rację, że to niczyja sprawa, jak często i z kim chodzisz do łożka. To nie przesadza o tym, jakim jesteś człowiekiem.
Wygląda mi na to, ze czujesz ten wypalony stygmat na twarzy i taka wychodzisz do ludzi- najeżona, nastawiona na obronę przed tym potencjalnym nielubieniem. Mam wrażenie, ze już wyciagasz arsenał obronny, zanim komuś przyjdzie do głowy nawet zaatakowac.

Skąd tak niskie poczucie własnej wartości? I nie pisz mi, ze z plotek, bo jak już to skutek, a nie przyczyna.
Jakie są Twoje relacje z rodzicami?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 306 gości