Zawór bezpieczeństwa

Problemy związane z depresją.

Zawór bezpieczeństwa

Postprzez Perun » 3 paź 2012, o 22:44

Witajcie

Od dawna mam ogromne problemy z poczuciem własnej wartości, z pewnością siebie niewiele mniejsze, zresztą może to jedno i to samo. Ostatnie 2 lata były jednak jedną wielką psychiczną torturą.. gdy poszedłem na studia, poznałem nowych ludzi... na niektórych zaczęło mi szczególnie zależeć. Studia same w sobie nie były problemem, o nie. W końcu wyniki są zależne głównie od włożonej w to pracy, miałem więc na to jakiś wpływ. Zacząłem się zbliżać do ludzi, kilku byłbym w stanie nazwać "przyjaciółmi".. tych w końcu ma się naprawdę tylko kilku. I nie tylko. Ale mniejsza z tym.
Wkrótce odezwał się wewnętrzny chochlik. "Jesteś bezwartościowy", "Nie jesteś w stanie niczego im dać" i tak dalej. Zacząłem się oddalać, z niektórymi całkowicie zrywając kontakt. Przestając dla nich istnieć. Potem było tylko gorzej.

Przyszła depresja, zacząłem zawalać studia, nie widząc światełka w tunelu, i tak to ciągnie się do dziś. Nie potrafię się zwierzyć przyjaciołom, tym z którymi jeszcze jakiś kontakt mam. Pytają, pytali. Niektórym nie chcę mówić pewnych rzeczy, bo musiałbym powiedzieć wszystko. Więc nie mówię niczego, bądź kręcę unikając tematu. Poza tym mają przecież własne problemy. Z rodziną nawet nie próbuję rozmawiać... został więc tytułowy zawór bezpieczeństwa.. czyli wygadać się gdziekolwiek. Mam tylko nadzieję, że nie jest to kolejny krytyczny błąd na mojej drodze błędami usianej.

Co będzie dalej? Nie wiem. Jednak nie czuję się lepiej po napisaniu tego wszystkiego. Wybaczcie trucie.
Avatar użytkownika
Perun
 
Posty: 11
Dołączył(a): 3 paź 2012, o 22:22
Lokalizacja: Beautiful Nightmare

Re: Zawór bezpieczeństwa

Postprzez margo_jar » 4 paź 2012, o 18:03

Witaj,
pisz jak Ci to pomaga :heyka:
A może dobrze byłoby pójść na psychoterapię? Może w takich warunkach pomogłoby Ci w otwarciu się
margo_jar
 
Posty: 595
Dołączył(a): 13 cze 2012, o 15:50

Re: Zawór bezpieczeństwa

Postprzez Perun » 4 paź 2012, o 19:57

Dziękuję. Wizytę u specjalisty rozważałem, i to niejednokrotnie. Jednak zawsze, gdy mam zrobić jakiś krok w tym kierunku, wyobraźnia podsuwa mi obraz mnie wchodzącego do gabinetu, milczącego chwilę po czym wychodzącego będąc mocno speszonym... często wiem, co chcę powiedzieć, jednak słowa gubią się gdzieś pomiędzy myślami a ustami.. I wychodzi jąkliwy bełkot lub zupełnie nic. Zwłaszcza, gdy mam poruszać jakiś temat, który uważam za mocno osobisty =( I czuję, że może być tylko gorzej...
Avatar użytkownika
Perun
 
Posty: 11
Dołączył(a): 3 paź 2012, o 22:22
Lokalizacja: Beautiful Nightmare

Re: Zawór bezpieczeństwa

Postprzez marie89 » 4 paź 2012, o 22:38

Cześć :cmok:

Podobny do mnie jesteś.

Tzn jeśli chodzi o lęki.

Wszystko mocno przeżywam w relacjach międzyludzkich, jednocześnie sprawiając wrażenie zdystansowanej. Wydawało mi się że chłodnej... Myślałam, że tak jestem odbierana.

Tak naprawdę lęki siedzę Ci dosłownie w głowie.
Być może projektujesz, że jeśli ludzie których uważasz za przyjaciół dowiedzą się czegoś więcej to - odwrócą się? nie zrozumieją?

A nawet jeśli?
Co się stanie? Będzie przykro.. ale czy to Cię zmieni? Nie.

Jeśli to są prawdziwi przyjaciele to dlaczego im nie zaufać?

Ja odkąd zaczęłam chodzić do psychologa (od czerwca) czuję się silniejsza, pewniejsza. Więcej mówię. Również o problemach. A gdy nie mówię - nic się nie dzieje. Nie ma "tragedii", którą projektowałam sobie w głowie.

A psycholog/ psychiatra - dobry - nie gryzie.
Głównie słucha, ale w moim przypadku czasem jest na odwrót.
Najpierw czułam się tym skrępowana. Teraz nie.

Spróbuj.
marie89
 

Re: Zawór bezpieczeństwa

Postprzez Perun » 5 paź 2012, o 09:34

Cześć marie80,

Tak.. zdaję sobie sprawę z tego, że takie lęki siedzą w bardzo wielu głowach :|
Jeśli chodzi o przyjaciół.. boję się głównie tego, że mógłbym ich zranić, mówiąc wszystko.. najbardziej boli to, że najbliższą mi osobę już utraciłem. Wierząc, że lepiej będzie dla niej, jeśli zniknę z jej życia. To nieodwracalne, nie wolno mi próbować nawet tego naprawiać. Bo to byłoby jak oskarżenie, zrzucenie "winy" .. mówienie komuś, że niszczę sobie życie dla ich dobra :cry: A przecież jedynym winnym jestem ja :oops: Koniec końców, to ja tu jestem ten "zły"..

Psycholog.. nie wiem nawet jak tak naprawdę się za to zabrać. Nie chcę zwracać na siebie uwagi otoczenia. Nigdy nie chciałem, w szkole dając z siebie może 10% by było "tyle ile trzeba, ale by się nie wybijać".. Unikam uwagi jak ognia.

Czemu w ogóle tu zawitałem.. kilka dni temu, czekając na pociąg, zupełnie bez powodu podszedłem do końca peronu z myślą "tu nie zdąży wyhamować". I się przestraszyłem :oops:
Avatar użytkownika
Perun
 
Posty: 11
Dołączył(a): 3 paź 2012, o 22:22
Lokalizacja: Beautiful Nightmare

Re: Zawór bezpieczeństwa

Postprzez marie89 » 5 paź 2012, o 20:06

Dlaczego myslisz że jesteś zły?
marie89
 

Re: Zawór bezpieczeństwa

Postprzez Puszczalska » 5 paź 2012, o 21:20

cóż za ironia... Ciebie ludzie, właściwie lubią, a Ty mimo tego uważasz się za bezwartościową, niegodną osobę. Ja nie uważam się za złego człowieka, potrzebuję towarzystwa a ludzie mnie nienawidzą i muszę żyć z piętnem, przez co też czuję się gorsza od innych :/
I też przerażają mnie te same myśli...

Trochę nie na temat, trochę w okolicy tematu jednak... Kurt Vonnegut wymyślił koncepcję społeczeństwa utopijnego, w którym wszyscy mieli pozakładane różnego rodzaju ograniczniki, by nie wyróżniali się od innych. Silni i szybcy mieli przywieszone obciążniki, by trudniej im się było poruszać. Piękni mieli zakładać szpetne maski, by nie budzić zazdrości u tych mniej urodziwych. Wysocy mieli ciężarki, by musieli chodzić pochyleni itp. Może Tobie ktoś taki ciężarek kiedyś nałożył i Ty się za wszelką cenę starasz nikogo nie urazić tym, że możesz w czymś być lepszy? Z Twojego posta wynika, że jesteś bardzo empatyczny i troszczysz się o innych. Samo to jest cechą niezwykle wartościową w człowieku.
Puszczalska
 
Posty: 11
Dołączył(a): 5 paź 2012, o 13:51

Re: Zawór bezpieczeństwa

Postprzez laissez_faire » 21 paź 2012, o 15:04

Idę na basen, kto idzie ze mnę? idę by nie myśleć o woli mocy; by nie zatracać kolejnych chwil na rojenie koncepcji istnienia; idę wyprzedać staruszki i gonić młodzieńców... idę bo zawór bezpieczeństwa to czyn a nie słowo
laissez_faire
 
Posty: 472
Dołączył(a): 10 lut 2009, o 20:47
Lokalizacja: Wroclaw


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 307 gości

cron