w dolku

Problemy związane z uzależnieniami.

Postprzez pukapuk » 18 lut 2008, o 19:19

Witaj Miska fajnie że nie bierzesz ale już mniej fajnie że posiłkujesz się alkoholem Oksymoron ma racje zastępujesz sobie polepszacz nastroju. I muszę cię zmartwić jest duże niebezpieczeństwo że wpadniesz pod rynnę. Kobiety szybciej się uzależniają od alkoholu bo wasz organizm asymiluje go prawie 100% . Nie wiem jak długo się tak podpierasz ,ale wiem, że to i tak za długo :( Może pokombinuj inaczej i zmień nastawienie co do tego "roznoszenia od środka " pomyśl co się stanie jak nic nie wypijesz wieczorem nie jesteś granatem żeby cię rozerwało na strzępy i tak nie śpisz w nocy to co za różnica czy wypijesz czy nie ??? Na pewno będziesz miała objawy odstawienia poty ,jakiś hororek się przyśni lekki rozstrój żołądka może pograsz rączkami na pianinie przez ranek ale to tylko 3 dni a potem jest lepiej. Spróbuj nic nie pobrać .Co ci szkodzi ? Wypić zawsze MOZESZ. Spróbuj to nic nie szkodzi a jedynie może pomóc. Ja wiem że ty NIE CHCESZ pić czy ćpać, jak kazda osoba uzależniona tylko problem jest w tym że nie wiesz JAK PRZESTAC brac. A to jest proste jak drut nie wsiąść tego pierwszego a z czasem leci nawet nie wiesz jak łatwo.Trzymaj się PA.
pukapuk
 

Postprzez miska24 » 18 lut 2008, o 19:31

Pukapuk ja wiem ze jak sie nie napije napewno nie bede miala ,,deliry" itp bo wiem ze nie uzaleznilam sie od alkoholu Nie pije duzo wiec nie da sie od tego uzaleznic Ja poprostu w ten sposob chce troszke sie rozluznic, nie myslec o wszystkim a zwlaszcza o tym ze nacpalabym sie Wiem ze nie wpadne w kolejny nalog...daje jakos rade Dzieki pukapuk
miska24
 
Posty: 86
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 14:45

Postprzez pukapuk » 18 lut 2008, o 19:49

Jeżeli uważasz że picie w twoim wypadku nie jest problemem to zrób doświadczenie i do końca tygodnia nie wypij piwa. Jak to będzie tak samo jak byś się pozbawiła na ten czas powiedzmy ryżu i nic ci to nie robi, to masz rację nie masz problemu. Alkohol jest niebezpieczny bo jest depresantem ! Oczywiście nie chcę ci wciskać nałogu ale lepiej dmuchać na zimne .....
pukapuk
 

Postprzez miska24 » 18 lut 2008, o 19:59

Ah pukapuk sam wiesz jak jest...To tak jakbym pozbawila siebie najprzyjemniejszej zeczy w zyciu jedynej na ktora moge sobie obecnie pozwolic i jedyna ktora potrafi poprawic mi choc na troche humor pomoc mi sie wyluzowac Mowie o zeczach a nie ludziach bo wiadomo ze rodzina to jest to co najbardziej mnie w tej chwili trzyma...
miska24
 
Posty: 86
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 14:45

Postprzez pukapuk » 18 lut 2008, o 20:12

Uważaj na siebie.
pukapuk
 

Postprzez sobolina___ » 18 lut 2008, o 20:49

Hej Miska! dokladnie przeczytalam wszystkie posty zwiazane z twoim problemem... i choc wyda Ci sie to smieszne, pomimo ze nigdy nie malam podobnych klopotow, rozumiem. Nie jestem ze stali, i tez czesto wpadam w dolki. Wiesz co? Sadze, ze to jak potoczy sie dalej twoj los, zalezy tylko od Ciebie (wiem, kazdy tak mowi, jest to banalne). Prosze, nigdy nie mow ze ty sie nie liczysz, a licza sie twoje dzieci. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak Ty liczysz sie wlasnie dla nich! Dostrzez w sobie pozytywne cechy:) juz teraz wiem, jaka jestes dobra mama. To dla swoich pociech, w twej glowie panuje wojna mysli niespokojnych- Cpac, niecpac? To oznaka jak bardzo je kochasz, bo walczysz z nalogiem. Kochana, badz twarda, nawet jesli nie dla siebie, to dla Twoich bliskich! Pozdrawiam Cie cieplo :buziaki:
3 mam kciuki za silna wole
sobolina___
 
Posty: 9
Dołączył(a): 16 lut 2008, o 23:44
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postprzez oksymoron » 18 lut 2008, o 20:57

Wiesz , nie trzeba pić dużych ilości żeby się uzależnić . Jeżeli alkohol jest Twoim jedynym lekarstwem na stres to już masz problem . O ile dobrze rozumiem uznałaś już że jesteś uzależniona od prochów , ale teraz dla odmiany bardzo bronisz swojego picia ! Poczytaj swoje pierwsze posty a zobaczysz że to co teraz piszesz o alkoholu pisałaś wtedy o dragach . Równie dobrze można nie brać żadnej chemii a odreagowywać stres np. w kasynie - i już mamy hazardzistę . To jest tak jak Ci na początku pisał pukapuk - mamy predyspozycje do uzależnienia się od wszystkiego co robimy kompulsywnie .
oksymoron
 
Posty: 35
Dołączył(a): 15 gru 2007, o 20:38
Lokalizacja: trójmiasto

Postprzez miska24 » 18 lut 2008, o 22:12

---------- 20:29 18.02.2008 ----------

Sobolina dziekuje ci bardzo za cieple slowa ktore naprawde dodaja otuchy:)
Pksymoron...ah...nie wiem co napisac...nie wiem co powieziec...poprostu kurewsko mi zle!!!!!!! Co ja mam zrobic do cholery! Inaczej nie potrafie:( :cry:

---------- 20:34 ----------

Kiedys slyszalam ze bnie powinno sie od razu zucac palenia bo ponoc sa nikle szanse ze powinno sie ograniczac stopniowo, po troche ze lepiej psyhika i organizm sie do tego przyzwyczaja moze i z dragami jest tak samo po troche po troche az w koncu basta Nigdy tego nie prubowalam choc jaram nalogowo ale moze warto sprubowac z jednym i drugim Moze w tedy bedzie mi latwiej przestac cpac?

---------- 20:41 ----------

prubowal juz ktos z was kidys tak sie ograniczac?Jest to wogole mozliwe? Czy to kolejny mit... :( Nie radze sobie z bytnio z tym wszystkim a teraz do tego doszedl ten alkohol:( Moze tak sprubowac? wydzielic sobie dzialke na jakis okres albo w okropnym dolku, podbudowac sie troche(no raczej tego nie mozna tak nazwac),,podleczyc" odleciec choc na moment i potem znow z tym walczyc i tak zmniejszac i zmniejszac az zminimalizowac do zera... Czy jest to wogole realne? Moze w tedy juz po nic innego siegac nie bede i zeczywiscie skoncz ez tym... Nie wiem juz sama chyba lapie sie tonacej brzytwy:( Kurcze naprawde nacpalabym sie :cry: Ciezko mi jest :(

---------- 21:09 ----------

Pukapuk chyba jednak miales racje...:( _Nie wytrzymalam...:( :cry:

---------- 21:12 ----------

Znow sie upilam a najgorsze jest to ze znow sama i bez okazji...poprostu tak o sobie:( Ja chyba naprawde sobie nie radze i z jednego nalogu uciekam w drugi! Jakie to wszystko posrane :!: :!: :!: :!: :!:
miska24
 
Posty: 86
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 14:45

Postprzez pukapuk » 18 lut 2008, o 22:30

Miska Uwierz mi to nie jest realne!!! Nauka może się mylić w różnych dziedzinach ale toksykologia pod tym względem sie nie myli . Jedynym warunkiem uwolnienia się od uzależnienia jest całkowita abstynencja !!! Coś o tym wiem i wiem jak na początku jest ciężko. Byłem 3 krotnie na detoksie w szpitalu psychiatrycznym raz raz leżałem miesiąc drugi raz 2 miesiące a ostatnio 3 miechy w tym 2 miesiące terapii i dopiero to zadziałało 25 lat szarpałem się z gorzałą i THC moje dzieci mimo że nie byłem agresywny mają pamiątkę wspomnień tatusia na różnym ciśnieniu. W życiu też dokładnie sobie pozamiatałem mało do więzienia nie trafiłem. Także UWIERZ mi osobie uzależnionej ,ale nie nawiedzonej ,niezachłyśniętej trzeźwieniem i nienarzucającej całemu światu trzeźwości. Masz PROBLEM i albo coś z tym zrobisz albo będziesz dalej siedzieć przed komputerem popijając piwo a życie ci myknie bokiem. NIE WARTO ZA ZADEN ZłOTY ODLOT który trwa chwilę a póżniej zjazd. :cry:
pukapuk
 

Postprzez oksymoron » 18 lut 2008, o 22:33

Wiele razy próbowałem ograniczać swoje picie i za każdym razem kończyło się to "nadrabianiem zaległości" czyli po prostu ciągiem . Palenie też próbowałem rzucać stopniowo i co ?... palę nadal . Możesz być pewna , że jeżeli założysz sobie że przyćpasz tylko jeżeli będziesz w wielkim dołku to w bardzo krótkim czasie każde obniżenie nastroju będziesz postrzegać jak tak wielki dół że tylko prochy pomogą Ci go przeżyć .Twój pomysł to nic innego jak nałogowe mechanizmy !!!!! Piszesz "Czytalam wiele postow o tym ze z jednego latwo mozna wpasc w drugie ale nie uwarzam ze wlasnie to robie Zawsze lubialam piwo... a gdy jestem cpunk atzn ze musze ze wszystkiego w zyciu zrezygnowac? ze wszystkich zeczy rozluzniajacych bo moge znow wpasc w nalog?" a ja zapytam Cię czy to aż taka tragedia życiowa - nie pić alkoholu ???? Zrozum uzależnieniem żądzą mechanizmy i cały bajer polega na tym żeby przechytrzyć swój własny umysł .Ja wiem że moja podświadomość cały czas pcha mnie w kierunku flaszki i stąd moje głody i nawroty , ale staram się jak mogę żeby jak najprędzej rozbrajać moje mechanizmy . Zapomnij , proszę o swoim planie !!!!
oksymoron
 
Posty: 35
Dołączył(a): 15 gru 2007, o 20:38
Lokalizacja: trójmiasto

Postprzez miska24 » 18 lut 2008, o 22:53

---------- 21:36 18.02.2008 ----------

Ale to jest silniejsze odmnie:((....

---------- 21:40 ----------

oksymoron ja wiem ze moj plan jest do bani ale moze uda sie-moze jednak wyjdzie...Kurcze juz nie wiem co zrobic to jest bez sensu:(

---------- 21:53 ----------

prubuje innych pocieszyc a sama nie radze sobie ze swym zyciem :!: Zawsze taka bylam:( Nie radze sobie:(
miska24
 
Posty: 86
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 14:45

Postprzez oksymoron » 18 lut 2008, o 22:55

Na cmentarzach jest bardzo wielu takich co do końca wierzyli czy tez może liczyli na to , że "może teraz się uda" !!!!!!!!!!!!!!!! Przykre , ale prawdziwe . Każda taka próba jest walką , a każda walka z silniejszym kończy się KLĘSKĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
oksymoron
 
Posty: 35
Dołączył(a): 15 gru 2007, o 20:38
Lokalizacja: trójmiasto

Postprzez miska24 » 19 lut 2008, o 10:03

---------- 22:58 18.02.2008 ----------

do dupy z tym wszystkim!!:(

---------- 09:03 19.02.2008 ----------

Upilam sie wczoraj...Normalnie bylam pijana jak bela Sama z soba pilam...Jestem na siebie okropnie wkurwiona i okropnie dzisiaj sie czuje! Postanowilam ze narazie nie wezme alkoholu do ust bo przeciez to co robie to juz przekrcza ludzkie pojecie...Nie cpam ale za to zaczelam pic-normalnie przegiecie! Ale nie epotrafie sobie bez tego poradzic...Musze sie wzisc wkoncu w garsc bo dalej przeciez tak nie moze byc!! Jak moge tak robic... Dlaczego jestem taka podatna na wszystko co jest zwiazane z chemia, na wszystko co ,,pomaga" sie rozloznic uciec od calego swiata...Kiedys tak nie bylo...
miska24
 
Posty: 86
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 14:45

Postprzez inny_swiat » 19 lut 2008, o 10:57

bo chemia to łatwa ucieczka, ale przecież nie rozwiązuje problemów a tylko je pogłębia.. skup się na świecie gdy jesteś trzeźwa, przyjrzyj mu się dobrze i zastanów, czy to nie pieknie widzieć go takim jaki naprawdę jest ? każdy ma problemy ale uwierz, na trzeźwo można się z nimi uporac, nie trzeba ćpać, nie trzeba pić.. uwierz w siebei i swoje możliwości, ja wierzę w Twoją moc ;) pozdrawiam :*
inny_swiat
 
Posty: 75
Dołączył(a): 16 lis 2007, o 14:13

Postprzez miska24 » 19 lut 2008, o 11:27

Moze nie rozwiazuje problemow ale jakos lepiej daje rady w tedy przez nie przejsc a pozatym ja nie mam problemow...tzn wiadomo zawsze sa ale to nie powod tego wszystkiego Jestem przeciez mama dwojki dzieci mam meza dom kasy tez nie brakuje wiec w cuym jest problem?czemu cpam a teraz pije...?? Sama nie wiem sama nie potrafie sobie odpowiedziec na te pytanie:(<Dlaczego po to siegnelam? Moze dla towarzystwa...dla ludzi ktorzy mnie rozumieli...z ktorymi dobrze mi bylo..z ktorymi potrafilam sie dogadac...A teraz co nie ma ich...jestem sama jak palec...i co dalej cpam...(no teraz pije) :( Dlaczego tak jest? Niby zero problemow a mam ciagle doly, ciagle jest mi zle, ciagle mam wrazenie ze swiat mi sie wali!!!
Z nikim nie potrafie sie dogadac, ciagle glupie humory a jak wezme albo sie napije jakos lepiej wyluzuje sie i jakby wszystko bylo oki,nagle swiat staje sie piekny,nie chodze spieta i jestem dusza towarzystwa a jak tylko faza sie skonczy znow to samo! Moze jest mi przeznaczone zyc w chemi bo inaczej nie potrafie...moze inaczej sie nie da Naprawde bez tego jestem wrak czlowieka nie nadaje sie do niczego! Nie powiem ze fizycznie bo potrafie jakos funkcjonowac w ciagu dnia zajac sie dzuiecmi i wszystkimi sprawami zwiazanymi z domem ale w srodku wrak czlowieka tak jakby moj mozg wogole nie funkcjonowa:(( Jak bym byla pusta w srodku a jak wezme wszystkie emocje jakos nagle wracaja...wraca dawna monika a nie ciagle monika ZOMBI!!!!
miska24
 
Posty: 86
Dołączył(a): 24 sty 2008, o 14:45

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości