Ona jest strasznie wrażliwa i właśnie tak reaguje na różne sytuacje, nie mogę nawet jej zostawić samej jak płacze bo może mi się udusić.
Dziekuję ze pytasz o moje samopoczucie
Dzisiaj miałam ciężki dzień. Cały dzień w pracy towarzyszył mi lęk. Myślę , ze bałam się bo po pracy miałam iść do Urzędu zawieźć pewne papiery. I nie chciałam wyjść na jakąś niedouczoną, jeśli by się okazało, ze czegoś nie mam.
Nauczyłam się w dzieciństwie ze muszę być zawsze doskonale przygotowana, wszystko powinnam mieć, o wszystkim pamiętać... No i tak mi się kotłowało dzisiaj.
No ale zawiozłam, to przeszło bo okazało się ze wszystko miałam kompletne...uff
Wieczorem znowu mnie złapało, bo musiałam z M porozmawiać o tym, że nas syn chce chodzić na angielski... wiadomo, trzeba za to płacić... bałam się o tym rozmawiać, mimo ze stać nas na jego angielski bez problemu. Bo to już odezwała mi się trauma z dzieciństw- rodzice wiecznie kłócili się o pieniądze,a skoro miałam rozmawiać o kolejnych kosztach to i lęk się pojawił. Nie cierpiałam tych kłótni rodziców, wpadałam w histerię, dostawałam spazmów od płaczu i zdenerwowania i teraz mi to wyłazi....