Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez marie89 » 30 sie 2012, o 13:35

sikorka napisał(a):a ja rosne i rosne ..... :haha:



:)

zdrówka :kwiatek:
marie89
 

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 30 sie 2012, o 16:33

marie89 napisał(a):Być może też...

Nie zawsze wszystko jest takie jak nam się wydaje na pierwszy rzut oka.

Moja zasada - poznaj zanim ocenisz.


Wolę Waśniewskiej nie poznwać :) z daleka od takich ludzi..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez ewka » 30 sie 2012, o 18:22

Bianka napisał(a):
marie89 napisał(a):Być może też...

Nie zawsze wszystko jest takie jak nam się wydaje na pierwszy rzut oka.

Moja zasada - poznaj zanim ocenisz.


Wolę Waśniewskiej nie poznwać :) z daleka od takich ludzi..

Pewnie. Tak jest najłatwiej.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Macierzyństwo...

Postprzez marie89 » 30 sie 2012, o 22:14

Może nie mam racji... Może jestem naiwna, że wierzę w ludzi... własnym przeczuciom, przekonaniom...

Tematu W. nie chcę pogłębiać, bo nic z tego dobrego nie wyniknie.. Nie śledzę na bieżąco wszystkich wiadomości. Pamiętam tylko i o tym mogę przypomnieć, że ludzie wydali na kogoś "wyrok" dużo wcześniej- do czego nie mieli prawa... a media zrobiły z ludzkiego życia i tragedii show. Nie będę się do tego dokładać.

A temat błędów wychowawczych - od tego NIE SPOSÓB się uchronić, bo na świecie nie ma ideałów...
Oby tych błędów jak najmniej, oby jak najmniej błędnych rodzicielskich decyzji...
marie89
 

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 30 sie 2012, o 23:42

Co jest najłatwiej Ewka?? co masz na myśli??

Marie mnie też obrzydza medialne show w takiej sprawie, poza tym jestem osobą która dość analizuje i zagłębia się w psychikę innych ludzi, a nie ocenia z góry, czy słucha tego co mówi tv i na tej podstawie wydaje wyroki!
Ślepa jednak nie jestem i myśleć też potrafię samodzielnie, nie mam zamiaru rozczulać się nad psychopatkami które duszą swoje dzieci, obojętnie jakie miała dzieciństwo i sytuację...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 5 wrz 2012, o 14:53

hej hej wrocilysmy w nocy
zostawilam chlopow na miesiac i jak nigdy balagan straszny :evil: od rana lata ze sciera

Cat, jak sie ma Twoja coreczka? Jak w kwestii sluchu???

Mojemu starszakowi w srode usunieto przerosniety trzeci migdal. Wszystko przebieglo zgodnie z planem (poza odsaczaniem plynu z uszu, ktorego zaniechano, poniewaz uszy osuszyly sie samoistnie). Pobyt w szpitalu szybki, konkretny, mlody calkiem dobrze to zniosl (przedstawialam mu wydarzenia, ktore go czekaly/spotykaly w formie atrakcji, przygody itp).



Justa

bylism prywatnie na badaniu sluchu i ma sluch jak kot, pani powiedziala ,ze nawet ponad przecietna (moze stad ta wrazliwosc na halas) ale w piatek robi tutaj kolejne badanie , bo dostalismy skierowanie ,wiec idziemy raz jeszcze (chetnie porownam wyniki)

dzieki ,ze pytasz
dobrze ,ze u was wszytko dobrze sie skonczylo

:wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Laff » 6 wrz 2012, o 23:04

Moja Potforilla rośnie jak na drożdżach. Za parę dni skończy 7 miesięcy i - już stoi (sama staje opierając się o coś) i zaczyna chodzić (przesuwać się trzymając się czegoś) :shock: jestem przerażona. Mam jej podawać 2 dawki wit.D i co 2 tyg jeździć z nią na kontrolę do neurochirurga :shock:
Avatar użytkownika
Laff
 
Posty: 351
Dołączył(a): 23 paź 2011, o 00:17
Lokalizacja: stolyca

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 14 wrz 2012, o 20:18

gdzie sie podzialy matki polki wszystkie???

czyzby az tak spokojne zycie wiada???
;)

u mnie rok szkolny sie zaczal 1 klasa wiec sprawa powazna, nowa pani itd.

a u Was?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 14 wrz 2012, o 20:38

Obrazek



lezakowanie dzieci w chinskiej szkole
:wink:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez mahika » 15 wrz 2012, o 06:28

w szkole zawsze o tym marzyłam.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Macierzyństwo...

Postprzez sikorka » 15 wrz 2012, o 15:45

caterpillar napisał(a):
a u Was?

dzieki, czujemy sie dobrze i czekamy na face to face :buziaki:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Re: Macierzyństwo...

Postprzez caterpillar » 15 wrz 2012, o 18:38

Mahika i na studiach tez o tym marzylam hehe :oops: :wink:


Sikorka przyznam ,ze nie rozumiem...nie czytalam forum od prawie 2 miesiecy :bezradny:

ale ciesze sie ,ze dobrze :)

ja dzis padam

metro bylo nieczynne na mojej trasie i zasowalam spory kawal na piechte z 2 ciezkimi torbami , a potem biegalam z dzieciakami przez 4 godziny..powoli dochodze do siebie :P
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: Macierzyństwo...

Postprzez mahika » 16 wrz 2012, o 09:46

Ja marzyłam o tym najbardziej w ogólniaku, ale i w podstawówce bywało że byłam niedospana.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 16 wrz 2012, o 11:47

A moje dziecko jest w drugiej grupie przedszkolnej, gdzie już prawie nie śpią i jemu bardzo tego brakuje. :roll:

Słuchajcie, potrzebuję WASZEJ burzy mózgów, podpowiedzi, każda na wagę złota.

Mój starszak poszedł rok wcześniej do przedszkola, miał 2 lata i 8 miesięcy. Był na tyle rozwinięty, że nie odstawał od ówczesnych trzylatków intelektem, w niektórych sferach nawet był o krok dalej (litery, liczenie, wymowa itp). Emocjonalnie ostrożny i wycofany, sporo czasu potrzebował na aklimatyzację i relacje z rówieśnikami. Pobyt w przedszkolu (plus obcowanie z młodszym bratem) dały mu bardzo dużo, jeśli chodzi i o socjalizację, i o rozwój wszechstronny. Panie zaakceptował i polubił bardzo szybko. Część kolegów i koleżanek z grupy lubi i z nimi się bawi, a części nie (czyli normalnie). Ogólnie wybiera do towarzystwa osoby spokojne, wyważone, nie lubi tych hałaśliwych i psocących.

W wakacje myślałam, co dalej. Otóż jego grupa jako pierwsza jest objęta już obowiązkiem nauki w I klasie od 6 roku życia. On teraz ma 3 lata i 8 miesięcy, w jego grupie są tegoroczne czterolatki. Zatem w następnym roku będą to pięciolatki i zaczną już zerówkę, a w 6 lat I klasę. On w następnym roku będzie miał dopiero 4 lata. Czyli wypadałoby zgodnie z tym, że w 4 lata miałby robić zerówkę, a w 5 lat I klasę.

Jeśli patrzeć na jego intelekt, to spokojnie dałby sobie radę. Kojarzy fakty, ciągi przyczynowo-skutkowe, ma dość wysoki poziom wiedzy o świecie, jest ciekawy, bystry i poszukujący.
Biorąc po uwagę dojrzałość emocjonalną, to tutaj na dwoje babka wróżyła, wydaje mi się jednak, że w większości sytuacji nie odbiega od czterolatków (chociaż są sytuacje, gdzie jeszcze zachowuje się jak maluszek). W kwestii sił fizycznych, to powinien jeszcze spać po obiedzie, jak maluszki, bo bardzo mu tej drzemki brakuje, nie wytrzymuje w dobrej kondycji do wieczora, czasem szkoda mi go, jak widzę jak wieczorem jest padnięty.
Jeśli natomiast patrzę na jego zdolności manualne, to są jeszcze poniżej przeciętnego czterolatka (w zasadzie to porównuję do jego rówieśników w grupie). Muszę przyznać, że przez rok pobytu w przedszkolu rozwinął się pod tym względem bardzo. Jak patrzę na jego prace z ubiegłego września i porównuję z czerwcowymi, to rozwój jest milowy. Koloruje rysunki już tylko trochę czasem wychodząc za linię, jednak niezbyt to lubi. Rysować sam z siebie też nie bardzo, a jeśli już, to rysuje jeszcze kształtopodobne twory, można już się domyślić, co, chociaż nie zawsze. Widzę, że ta rączka nie jest jeszcze wystarczająco sprawna, by być przygotowaną do niedalekiej nauki pisania. I boję się trochę, że on widząc, że mu nie wychodzi, zniechęci się do rysowania, pisania i w związku z tym szkoły w szerokim rozumieniu (jak coś mu nie wychodzi, to po jakimś czasie nie chce próbować, mówi, że nie umie).

W wakacje jeszcze nie byliśmy pewni, teraz jakby coraz bardziej się skłaniamy do tego, by cofnąć go do młodszej grupy, choć nie jesteśmy do końca pewni. Tym bardziej, że nie bardzo wiemy, jak to zrobić, bo on zżył się z grupą i paniami i chyba nie bardzo chce chodzić do innej (z tego, co go dookoła, w zabawie czy żartach badaliśmy).

Napiszcie mi, co o tym myślicie, jak Wy byście zrobiły, czym się kierowały.
Nie ukrywam, że jestem w niemałej rozterce...
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Macierzyństwo...

Postprzez pozytywnieinna » 16 wrz 2012, o 11:58

ja mialam z mala ten sam dylemat i ja cofnelam, rowniez ze wzgledu na wlasne doswiadczenia z dziecinstwa (poszlam rok wczesniej do szkoly). Pomimo, ze w wieku 6 lat bylam na poziomie 2 klasy, to nie sadze, ze emocjonalnie bylam gotowa.

Mala rowniez nie odbiegala od grupy, a roznica wiekowa byla jeszcze wieksza (poszla do przedszkola jak miala 2 lata i 5 miesiecy), przedszkole zaproponowalo mi potem 4 latki, czyli ona bylaby czasem mlodsza o ponad rok, nie zgodzilam sie. Obecnie jest mocno do przodu z owzesnymi dziecmi i wole tak, niz przyspieszanie rozwoju :) Dodatkowo w zerowce nie mialaby jeszcze 4 lat.

Buziaki
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron