Czy jestem na dnie?

Problemy z partnerami.

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez Winogronko7 » 2 wrz 2012, o 20:44

Biscuit, co Ty studiujesz?
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez biscuit » 2 wrz 2012, o 20:56

skończyłam psychologię kryzysu i interwencji kryzysowej
obecnie studiuję psychologię kliniczną

ale to co piszę na psychotekście
piszę ZUPEŁNIE PRYWATNIE i od siebie
jak każdy forumowicz
i tak proszę to traktować
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez Winogronko7 » 2 wrz 2012, o 22:00

Spokojnie :D Chciałam się po prostu utwierdzić w przekonaniu, że masz coś wspólnego z psychologią.
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez smerfetka0 » 2 wrz 2012, o 22:24

swietnie ze wyjechal!

masz jakies plany czy pomysly na to co teraz?

ps. oprocz rodzicow, masz moze rodzenstwo ? chociaz jedna znajoma dobra gdzie moglabys sie zatrzymac ?


wazne jest teraz moim zdaniem bys nie dzwonila do niego, nie pisala mu smsow, i ignorowala w miare mozliwosci jego telefony badz ucinala wszelkie rozmowy, nie potrzebne ci to teraz a bedzie bardziej bolalo.

piszesz ze moglas zarabiac i ze cie to satysfakcjonowalo. a szukalas pracy w innym sektorze? nawet w tym gdzie nei trzeba miec wyksztalcenia i byc jakos wielce inteligentnym...no ale jakas pensja by byla, znam magistra w piekarni, magistra w sklepie agd/rtv, a ile magistrow i licencjatow sprzata tu w londynie :bezradny: . zwracasz uwage na kazde ogloszenie? bo 2 i pol roku to dosc spory okres, chociaz moze standardowy czasami - wybacz jesli zle wrazenie odnosze nie zdarzylam sie napracowac w Polsce
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez biscuit » 2 wrz 2012, o 22:25

jestem spokojna
chcę tylko podkreślić
że ja tutaj nie reprezentuje świata "psychologii"
tylko siebie samą
zresztą, psychologowie w życiu prywatnym
nie prowadzą ze znajomymi rozmów jak w gabinecie
wg określonego klucza, zasad
świrują sobie do woli jak każdy
i ja tutaj na psychotekście także 8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez smerfetka0 » 2 wrz 2012, o 22:27

ps. nie nastawialabym sie tak na jego siostre od razu. to nie ona kazala mu sie w tej drugiej zauroczyc, a bedac z toba poznawal pewnie wiele innych osob a to przez siostre a to brata a to kogos tam - takie zycie. wiec moze zlych zamiarow od razu nei bylo, a jesli nawet - on ma swoj rozum, wiec za wszelkie inne zauroczenia osoby trzecie nie ponosza odpowiedzialnosci
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez ewka » 4 wrz 2012, o 06:55

Tak myślę, że tkwienie w tym czymś, co związkiem trudno nazwać... że to Ci nie służy. Że dobrze byłoby zebrać wszystkie siły i opuścić to mieszkanie z tym mężczyzną.

Do rodziców mogę wrócić, ale to dla mnie będzie koniec życia.

A to, co się teraz dzieje... to jest pełnia życia? I tego byłoby Ci żal?

Jesteś młodą, wykształconą kobietą. I nie wykorzystujesz tego potencjału. Nie jest tak, że trzeba pukać do każdych drzwi w poszukiwaniu pracy... w dobie internetu wiele rzeczy można "załatwić" na odległość. To dałoby Ci jakąś samodzielność i pozwoliło na podejmowanie WŁASNYCH decyzji, na planowanie, na realizowanie. W tej chwili zatrzymałaś się w miejscu, patrząc (i godząc się) na to, co wyrabia Mężczyzna Twojego Życia... no nie o tym marzyłaś przecież. I jak to będzie wyglądało dalej? Jak długo tak wytrzymasz?

Oczywiście do tego wszystkiego trzeba stać w miarę mocno na własnych nagach... dlatego zastanów się, czy terapia nie byłaby najwłaściwszym STARTEM w NOWE życie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez Justa » 4 wrz 2012, o 10:06

Hej!
Mieszkanie z facetem, do którego coś czujesz i patrzenie, jak wychodzi na randki z inną - to masochizm w czystej postaci. Póki nie zepniesz się z całych sił i nie zrobisz czegokolwiek, by opuścić to mieszkanie - będziesz cierpieć. Mnie tylko zastanawia, czy Ty gdzieś tam w głębi aby na pewno chcesz się odizolować od tych niszczących codziennych bodźców....
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez afrykatwin » 4 wrz 2012, o 17:44

To jest zbyt trudne, umowa najmu jest na mnie i 2 miesięczny okres wypowiedzenia. Jestem uwiązana. W dodatku aktualnie zjechali studenci i pokoje są w horrendalnych cenach. A jak jego wywalę to nie wiem czy zapłaci za mieszkanie.
Smerfetko szukam pracy bez kwalifikacji ale żaden pracodawca nie jest zainteresowany moją ofertą.
Gdybym tylko miała możliwość skorzystałabym z terapii. Tylko mi nie mówcie że wystarczy się zarejestrować. Bo za 7 miesięcy to nie wiem czy jeszcze będę żyła, żeby wykorzystać termin.
afrykatwin
 
Posty: 12
Dołączył(a): 1 wrz 2012, o 14:33

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez ewka » 4 wrz 2012, o 18:10

afrykatwin napisał(a):To jest zbyt trudne, umowa najmu jest na mnie i 2 miesięczny okres wypowiedzenia. Jestem uwiązana. W dodatku aktualnie zjechali studenci i pokoje są w horrendalnych cenach. A jak jego wywalę to nie wiem czy zapłaci za mieszkanie.

A od czegoś musisz zacząć, Afrykatwin. Może na dzisiaj nie da się, może na dzisiaj jesteś uwiązana... ale jutro? Pojutrze? Jeśli tego nie ruszysz, to jak dalej?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez Sandrine » 5 wrz 2012, o 08:21

ale czemu aż za 7 m-cy? dowiadywałas się?
są różne ośrodki terapeutyczne ( bezpłatne)
ja czekałam na wizyte 2 tygodnie
Avatar użytkownika
Sandrine
 
Posty: 130
Dołączył(a): 11 cze 2012, o 14:54

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez afrykatwin » 8 wrz 2012, o 14:31

Sandrine, nie wiem czemu tyle, to pytanie raczej do służby zdrowia.

Życie bez perspektyw jest gorsze od braku życia i dopóki jestem w mieście, to coś się jeszcze może wydarzyć.
Ostatnio nawet nie chciało mi się wejść na forum. Na nic nie mam ochoty. Pilnuję się żeby wmusić w siebie coś do jedzenia i picia. A wszystko jest niesmaczne.
Próbowałam się skontaktować ze znajomą starszą panią, żeby pogadać... Jest ostatnio bardzo zajęta, rozumiem to, i tak poczułam się odrzucona.
Nie jestem w stanie wydusić z siebie, że Mężczyzna Mego Życia mnie zostawił. Wie tylko przyjaciółka. Kocham ją, ale Ona niczego nie rozumie. Nigdy nie przeżyła żadnego rozstania...
afrykatwin
 
Posty: 12
Dołączył(a): 1 wrz 2012, o 14:33

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez ewka » 10 wrz 2012, o 17:31

afrykatwin napisał(a):Ostatnio nawet nie chciało mi się wejść na forum. Na nic nie mam ochoty. Pilnuję się żeby wmusić w siebie coś do jedzenia i picia. A wszystko jest niesmaczne.

A jeśli to depresja? Nie chcesz spróbować u rodzinnego?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez afrykatwin » 19 wrz 2012, o 15:17

Czuję, że już nie żyję. Wiem, że nigdy nie będzie lepiej, już nigdy nie będzie dobrze. Bo bez Mężczyzny Mego Życia nie może. Nie chcę nikogo innego!
afrykatwin
 
Posty: 12
Dołączył(a): 1 wrz 2012, o 14:33

Re: Czy jestem na dnie?

Postprzez ewka » 19 wrz 2012, o 17:58

afrykatwin napisał(a):Wiem, że nigdy nie będzie lepiej, już nigdy nie będzie dobrze.

Rozumiem, że tak czujesz... ale to NIE JEST PRAWDA.
Przekonasz się.

Próbujesz coś zrobić z tym całkowitym spadkiem formy?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 178 gości