Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Problemy z partnerami.

Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez bartek9675 » 29 sie 2012, o 00:25

Jestem tu nowy i mam duży problem .
Mam 16 lat . Od 7 roku życia mieszkam sam z mamą , tata ma inna rodzinę bardzo przeżyłem to że tata nie mieszka z nami , ale dałem rade . 7 miesięcy temu zmarł mój braciszek , który był bardzo chory i żył 1 dzień . Przeżyłem szok już wtedy chciałem odebrać sobie życie , ale byli przy mnie bliscy i pogodziłem się z Tym co się stało , bo to nie zależało ode mnie . W te Wakacje pojechałem do Bułgarii i poznałem pewną dziewczynę nazywa się Nikoll i jest Czeszką ma 17 lat z lutym skończy 18 , mieszka ode mnie 400 km Wiem że to dużo ale dla mnie to nie ma znaczenia , bo się na prawdę zakochałem , obiecaliśmy sobie ze ja skończę w Lutym 17 lat ona będzie pełnoletnia i pojedziemy w zimę w góry , potem ona będzie do mnie jeździć ja skończę 18 i ona się przeprowadzi do polski. . Tydzień po powrocie z Bułgarii pojechałem do niej do Czech , było warto, za taką dziewczynę oddał bym wszystko ... Spędziłem z nią 3 dni i 2 noce w Czechach . Zakochałem się tak że nie mogę wytrzymać 1 dnia , bez napisania do niej , jej okulary lezą na półce jak, posąg , mam obwieszony cały pokój w jej zdjęciach, kiedy zamykam Oczy widzę nią , nie mogę przestać o niej myśleć ... po Prostu mimo tak młodego Wieku i Ciężkiego życia byłem szczęśliwy będąc z nią , teraz czuje że trochę się po zmieniał boje się ze ma kogoś i ją stracę... Oddam za nią życie i wszystkie pieniądze świata , mimo młodego wieku ... wiem co pisze i co mówię a za zwyczaj najpierw mówię potem to robię . Mam mieszane myśli , kiedy ją stracę , zabije się .... Pomocy Proszę ...

Nie piszcie w komentarzach ze młody jesteś i znajdziesz lepsza inna , nie ma Lepszej Kobiety od niej . :cry: :cry: :cry: :cry: Powiedzcie Mi co mam robić ...
bartek9675
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 sie 2012, o 23:54

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez KATKA » 29 sie 2012, o 09:01

ja radzę sie opanować...bo młody faktycznie jestes i nikt temu nie zaprzeczy...ze to pierwsze uczucie...ale nie ostatnie...niestety my zyjemy po dwadzieścia, trzydziesci czy jeszcze wiecej lat...i nie jedno takie przezyliśmy...raz lepsze raz gorsze...
w takim uczuciu nie ma nic złego...i chyba nikt Ci nie powie, że masz zapomnieć czy znalexć kogoś innego...ale zeby zaraz odbierać sobie życie?
Powiem Ci od strony kobiety...że nie chciałabym mieć obok siebie tak uzależnionego ode mnie mężczyzny...szanuje to, ze mój partner ma swój świat swoje zainteresowania i dużo czasu na swój kawałek życia...
Jak dla mnie jesli osaczysz tę dziewczynę to ona zwyczajnie ucieknie (co akurat w tym przypadku trudne nie bedzie)

Pierwsza miłość przeżyłam w wieku 18 lat...trwała 6 lat...tez mi sie później życ nie chciało...ale czas zweryfikował...i chwała wszystkim za to, ze to sie skończyło...
nigdy nie jesteś w stanie pzrewidzieć czy ktoś jest na całe życie...tym bardziej w tym wieku...ja mam z tym problem a mam 28 lat i to co teraz przezywam to najwieksze szczescie jakiego dotychczas doswiadczyłam w uczuciach.

nie wiem czego od nas oczekujesz....złotego srodka na miłość? :bezradny:
dziewczyna zaraz bedzie pełnoletnia...Tobie troszkę brakuje...mozecie miec zwiażek na odleglosć choc nie ejste to łatwe...mozesz do swojej pełnotelnosci uczyć się jej jezyka albo ona Twojego...i na spokojnie sobie coś planować...
nie na wariata

tak przy okazji oddawania zycia jeszcze....pomyś też troche o swojej rodzinie...bo oni kochają Cie od wielu lat...i jedną stratę juz niedawno przezyli...chciałbyś ich skrzywdzić?
odbieranie sobie życia jeszcze nigdy chyba niczego nie załatwiło.
powodzenia :cmok:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez bartek9675 » 29 sie 2012, o 09:40

Ja jej nie osaczam , nie mam jak ... Po prostu wiem że to co robię , robię tylko dzięki niej bo to ona daje mi ta siłę żeby wstać rano i żyć pełnią życia . To Dzięki niej odnalazłem sens życia po tym wszystkim ... Odkąd przyjechałem z Czech , nie mam z kim porozmawiać o tym wszystkim , brakuje mi rozmowy z kimś bliskim kto by mnie zrozumiał .
'' ... ze to nie pierwsze uczucie ... ale nie ostatnie...'' boje się że ostatnie , gdzie nie spojrzę widzę jej uśmiechniętą twarz, to co robiliśmy kiedy byłem u niej. Dała mi To czego nigdy w życiu nie miałem i nie doznałem , cały czas myślę co zrobić żeby było dobrze ?? Ale to jest za Ciężkie , z dnia na dzień jest gorzeń , przychodzą do głowy różne myśli ...
'' odbieranie sobie życia jeszcze nigdy chyba niczego nie załatwiło.'' ... sam nie wiem , ale wszystko się skończy , ona może o mnie zapomni , w końcu może będzie szczęśliwa , dla Ciebie to jest chore , ale Ty tez o tym myślałaś i Wtedy nie myślałaś o rodzinie tylko to miałaś w głowie . Ja o niej Nigdy nie zapomnę ...
bartek9675
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 sie 2012, o 23:54

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez KATKA » 29 sie 2012, o 09:51

nie nie jest chore...to Twoje słowa...dla mnie to przykre, ze dopiero wchodząc w życie myśli sie juz o tym, ze nic nie bedzie...bardzo przykre
i ja własnie myślałam o rodzinie...nigdy bym im takiej krzywdy nie zrobiła bo to bardzo egoistyczne mysleć tylko o sobie...ze tylko mi źle...
i ja byłam 6 lat w zwiazku...byłam zdradzana i oszukiwana...znałam tego człowieka wiekszość dorosłych lat...i nadal nie uwazam, że to byłby dobry powód.
Moze to nie jest taka miłosć jak Ci sie wydaje...bo uczucie kochana powinno być dobre...pozytywne...powinno dawać checi do życia do walki...to stawania na przekór przeciwnością...a Ty chcesz sie poddać bo tak łatwiej.
Pomyśl o tym...jak sie kocha to można góry przenosić...to, ze teraz jestescie daleko od siebie to co? nie przeżyłaeś nawet 1/4 swojego życia wiec masz jeszcze dosć czasu przed sobą na długie piękne rozmowy i spedzanie czasu z tą drugą połowką...ale rozumiem, ze wolisz sie tego pozbawić i trwać w nieszczesci...zamiast cieszyc sie, ze życie ejste piekne...ze przezyłeś coś dobrego i jeszcze wiele przezyjesz?

rozmawiasz z rodzicami?
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez bartek9675 » 29 sie 2012, o 10:04

nie , tata z nami nie mieszka , odkąd przyjechałem z Czech to nie gadałem z nikim z rodziny ... tylko z mamą o wyjeździe do Czech . Wszyscy znajomi i rodzina mówią mi żebym dał sobie spokój , to nie ma sensu , ona jest za daleko i takie teksty , a to jeszcze bardziej dołuje . Nie chce się podać , bo się nigdy nie poddaje i tym razem mam na dzieje że będzie tak samo . ''Moze to nie jest taka miłosć jak Ci sie wydaje...bo uczucie kochana powinno być dobre...pozytywne...powinno dawać checi do życia do walki...'' - daje mi chęć do Walki , a co jak to uczycie stracę , to oznacza że moja Walka będzie Porażką ?? ...
bartek9675
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 sie 2012, o 23:54

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez KATKA » 29 sie 2012, o 10:10

nie...nie kazda walka musi byc wygrana...zresztą wygrana to pojecie wzgledne...uwazam, że nic nie dzieje sie bez przyczyny...i jeśli ktoś jest "sobie przeznaczony" i ma ze sobą być to tak będzie...
nie uwazam, żeby jakiekolwiek uczucie było bez sensu...kazde nas czegoś uczy....nie zawsze kończy sie dobrze ale wazne żeby coś z tego wyciagać...Mój facet fajnie zawsze mówi, ze nie ma co sie martwic co by było gdyby...trzeba myśleć o tym co jest teraz i co teraz można zrobić bo nie na wszystko mamy wpływ...staram sie tego od niego uczyć bo kiedyś czesto zamiast cieszyc sie codziennoscią martwiłam sie przyszłoscią...co bedzie jak mnie zostawi...jak sie skonczy...bla bla...i kolejne dni piękne dni niepotrzebnie uciekały...nie warto.
ja też nie mam partnera zawsze obok...tzn widuję sie z nim częsciej ale nie mam do w domu 24h...co ma tez swoje zalety bo bardziej docenia sie osobę podczas jej nieobecnosci...tesknota to również coś dobrego.
ja bym sie na twoim miejscu cieszyła tym co mam...i do kolejnego spotaknia próbowała nadbudować siebie...pamiętaj, że warto byc wartosciowym partnerem...nikt nie umie i nie powinien dzwigać wszytskiego za dwoje.
Jesteś juz na tyle dorosły zeby zakomunikowac np mamie, że Ci ciezko...i ze słowa zapomnij sa nie na miejscu...ja bym raczej przeanalizowała troche kwestę waszej ostatniej tragedii...moze warto udać sie do psychologa?
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez bartek9675 » 29 sie 2012, o 10:24

Nie mogę tego zrobić , moja mama jest naprawdę dobrą kobietą , ale w życiu przeżyła dużo za dużo , po śmierci mojego brata była na Skraju wyczerpania 24/7 na tabletkach, nie mogłem już patrzeć jak Cierpi ... . Nie chce tego Prze analizować bo ona sobie wtedy o wszystkim przypomina i cały czas o tym będzie myśleć ... Mam koleżankę którą traktuje jak siostrę ma 20 lat , ale nie chce jej zawracać głowy , ona ma swoje życie . ... Tęsknota to również coś dobrego , ale jeżeli trwa krótki czas , a potem znów macie Siebie blisko , a nie 2 dni raz na 4,5 miesięcy .
bartek9675
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 sie 2012, o 23:54

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez KATKA » 29 sie 2012, o 10:33

dlaczego mówisz,z ę nie checsz kogos obciazać...
jakbym widziała siebie...
ludzie lubia byc potrzebni...i wierz mi sprawia im przyjemnosć jak mogą być komus pomocni.
Ktos mi kiedyś powiedział, zę worek kamieni łatwiej niesie sie we dwoje niz w pojedynkę ;) wtedy obydwu osobom jest lżej niżby sami musieli sie z tym meczyć...
czy Ty byś nie pomógł swojej koleżance jeśli by tego potzrebowała? Nie mozesz zakłądać czegoś za kogoś...spytaj...pogadaj...czasem wystarczy luźna rozmowa...nie musisz od razu jej płakać cała noc w rękaw.

Kochasz mamę...tym bardziej uwazam, że nie powinieneś jej skrzywdzic...
Widzę, ze masz dla kogo życ :)
dla siebie o po pierwsze..dla mamy...dla tej dziewczyny z wakacji...dla przyjaciółki...myśle, ze jak sie chwilkę zastanowisz to lista bedzie o wiele dłuższa..
jesteś teraz bardzo potrzebny mamie...bardziej niż myślisz...jesteś juz dość dorosłym facetm...Twoje "ramie" bardzo jej sie przyda. Rozdrapyawnie ran nie jest dobre...ale tłumienie w sobie też nie...mysle, że terapia dla obu nie byłaby zła...bo stała sie duża tragedia
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez bartek9675 » 29 sie 2012, o 10:46

Mam dla kogo żyć , dla mamy,siostry,babci dziadka dla najbliższej rodziny . Ale co mam mam teraz o wszystkim zapomnieć , uśmiechać się do Wszystkich w domu , udawać kogoś kim nie jestem . Boje się wyjść na dwór bo wie że znajomi będą o nią pytali , a wtedy co mam powiedzieć ? Wszystko jest ok i się uśmiechać :( . To jest Cięższe niż myślałem , tą dziewczynę znam krótko , bardzo krótko , ale dała mi to czego nigdy nie miałem , dogaduje się z nią lepiej niż z dziewczynami w Polsce ... Nie wiem w czym Tkwi mój problem ? Z jednej strony chce z kimś porozmawiać ale z drugiej strony boje się .
bartek9675
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 sie 2012, o 23:54

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez KATKA » 29 sie 2012, o 10:51

ale nie musisz niczego dawc...potzrebujesz samotnosci...to z tego korzystaj...
słuchaj...to twoje życie...tylko Ty mozesz je przeżyć...całkowicie po swojemu...inni mogą podpowiadac...nakierowywać ale to Twoje decyzje :)
masz prawo być zakochany, masz prawo byc smutny ale masz też prawo sie cieszyć...poznałeś kogoś...to dobre...nie każdy w twoim wieku ma na takie coś szanse...ludzie cierpią z samotnosci bo nie mają nikogo...
teraz sa telefony, jest internet...masz naprawdę sporą przewagę nad młodymi kiedyś...ja to sobie pisałam listy z moim byłym :) i widywaliśmy sie tylko w weekendy...i zapewne czułam sie podobnie...nieszczęsliwa z miłosci...ale to chyba z racji wieku...wszystko trzeba przejść...wiem,z ę najłatwiej sie mówi...a Ty i tak czujesz inaczej...ale ja to przezyłam i nic więcej poza przypomnienim tego i trzymaniem za Ciebie kciuków zrobic niestety nie umiem :buziaki:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez bartek9675 » 29 sie 2012, o 10:54

Dzięki za Wszystko :* pozdrawiam i życzę Miłego Dnia
bartek9675
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 sie 2012, o 23:54

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez bartek9675 » 29 sie 2012, o 11:57

Gdyby ktoś mógł jeszcze podpowiedzieć co robić lub był w podobnej sytuacji to Proszę o Pomoc .
bartek9675
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 sie 2012, o 23:54

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez ewka » 29 sie 2012, o 12:09

bartek9675 napisał(a):Gdyby ktoś mógł jeszcze podpowiedzieć co robić lub był w podobnej sytuacji to Proszę o Pomoc .

Co robić? BYĆ i cierpliwie czekać, aż sytuacja pozwoli Wam być razem.
Czekać... dbając, kochając, troszcząc się. I ciesząc się, że spotkałeś TAKĄ dziewczynę. Na razie jesteście na odległość i to jest (póki co) nie do przeskoczenia.

A kiedy piszesz "co robić"... to co właściwie chciałbyś przeczytać? Bo tutaj nie ma nic do robienia... jedynie radocha, że coś tak fajnego Ci się przytrafiło. Kochaj i już.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez Księżycowa » 29 sie 2012, o 12:42

bartek9675 napisał(a):Jestem tu nowy i mam duży problem .
Mam 16 lat . Od 7 roku życia mieszkam sam z mamą , tata ma inna rodzinę bardzo przeżyłem to że tata nie mieszka z nami , ale dałem rade . 7 miesięcy temu zmarł mój braciszek , który był bardzo chory i żył 1 dzień . Przeżyłem szok już wtedy chciałem odebrać sobie życie , ale byli przy mnie bliscy i pogodziłem się z Tym co się stało , bo to nie zależało ode mnie .



Witaj !

Tak czytam i czytam Twoje wypowiedzi i myślę sobie, że chęć odebrania sobie zycia przez dziewczynę nie jest tu główną przyczyną a jakby odbiciem, bo zobacz napisałeś, że po stracie braciszka też chciałeś to zrobić ale udalo Ci się powstrzymać.
Mam też wrażenie, że nie obecność ojca, jego odejście odbiło się na Tobie, bo jeśli można wiedzieć, to kiedy Twój tato odszedł, ile miałeś lat?

Rzuciło mi się bardzo w oczy, że przy sytuacjach, które Cię przeciążają reagujesz dosyć skrajnie - myśli samobójcze. Wydaje mi się, że nie powinieneś być z tym sam.

Jesli chodzi o związek, to pamiętam jak kiedyś po uszy zakochałam się w pewnym chłopaku a miałam 16 lat. Słyszałam od ludzi, że ,,jeszcze nie jednego poznasz" myślałam ,,W życiu! ten jest tym na zawsze" . i lądowanie na tyłku było bolesne, bo się okazało, że mnie zdradzał i ćpał za moimi plecami.
Ciężki to był okres - niczym nie umiałam się cieszyć, siedziałam w zamkniętym pokoju przy zgaszonym świetle i ryczałam w nocy do poduszki. Po kilku mies. poznałam kolejnego faceta. Starszego ode mnie o ok 8 lat. To to była miłość, która później dała mi siniaki i poniżanie - trwało to dwa lata i udało mi się wyrwać, choć jednocześnie jeszcze myślałam, że ten facet jest moim ukochanym najwspanialszym, to rozsądek przeważył.
Teraz mogę powiedzieć, że w moim przypadku żadne z tamtych związków, to nie była miłość.
Żadne z tamtych związków nie przetrwało by tego, co mój obecny i zaden nie był skłonny do tylu poświęceń. A poza tym w żadnym z tamtych nie doznałam takiego spokoju i poczucia bezpieczeństwa jak tutaj i wniosek jaki wyciągnęłam jest taki, że trzeba się przejechać i dostać kopa raz i drugi, żeby się przekonać czego chcemy, ukształtować swój charakter.
Nawet gdyby zdarzyło się, ze Wam nie wyjdzie, to z czasem jakieś w nioski z tego wyciagniesz.
Ja na przykład zobaczyłam, że nie bylam w stanie stworzyć wtedy mocnego i zdrowego związku.
Droga nie zawsze prosta i przyjemna ale jak to w zyciu....
Trzymaj się a w razie czego - masz forum :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Kiedy ją stracę , Zabije się ...

Postprzez bartek9675 » 29 sie 2012, o 16:59

Od 9 lat nie mieszkam z Ojcem i bardzo mi go brakuje . Spotykałem się z nim przez te lata ale 2,3 razy na miesiąc to jest mało , teraz od jakiegoś czasu pije i nie mam ochoty nawet do niego jechać .

Odkąd przyjechałem od niej , cały czas myślę o niej , patrze się na jej Zdjęcia , nie mogę o niej zapomnieć ani jej stracić , za dużo dla mnie znaczy , pisze mi że mnie Kocha rozmawiamy przez telefon Skype , ale ja w domu dostaje
Świra. Wiem że jestem młody i że może znajdę sobie inna dziewczynę , ale chodzi o To że ja nie chce innej ... Kiedy byłem u niej czułem coś czego nie czułem nawet u rodziny :( Spędziłem z nią tak jak wcześniej napisałem 3 dni i 2 Przecudowne Noce . Kiedy mówiłem o tym znajomym każdy pytał czy to zrobiłem , czy się z nią Kochałem .. , szczerze powiem było to dla mnie żenujące , ponieważ w takiej chwili nie myślałem o tym ze by to zrobić , chciałem żeby była szczęśliwa i czuła się Kochana i Bezpieczna . Dwie noce Przegadaliśmy spoglądając sobie szeroko w Oczy i głaskając siebie po twarzy , rękach i szyi . Mam to cały czas przed Oczami .... Tęsknie za Tym . :(
bartek9675
 
Posty: 8
Dołączył(a): 28 sie 2012, o 23:54

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 287 gości